Perspektywa Bruce'a
Po tym jak rozłączyłem się z córką Steva usiadłem na kanapie obok Clinta.
- I co, przyjedzie? - zapytał Clint.
- Postara się, ale nie obiecuje. Podobno ma jakieś problemy na głowie - odpowiedziałem.
Wtem zadzwonił telefon Rogersa. Dzwoniła jego córka. Odebrałem. Powiedziałam, że będzie za jakie piętnaście minut.
Perspektywa Juli
Zadzwoniłam do Bruce'a, który pewnie nadal miał telefon taty. Powiedziałam mu, że będę za jakie piętnaście minut.
Kiedy byłam już z Cisco pod Avenger Tower powiedziałam, żeby mnie zostawił.
- Dam sobie już radę. Nie martw się - zwróciłam się do Cisco.
- Ale jakby coś to dzwoń - powiedział i poszedł.
Skierowałam się do wejścia do budynku. Po drodze przywitałam się z jedynym tutaj strażnikiem. Znał mnie, bo często z nim rozmawiałam jak tutaj byłam. Dojście do windy zajęło mi dobre piętnaście minut. To cud, że się nie wywaliłam. Już jestem spóźniona, ale to nic. Niech sobie poczekają.
Gdy byłam w windzie nacisnęłam odpowiedni guzik i wjechałam na odpowiednie piętro. Drzwi się otworzyły i wyszłam z windy. Po mału szłam do salonu zastałam wszystkich Avengerów.
- Dłużej nie można? - zapytał Stark.
Szłam dalej po wolno.
- Och, Stark. Gdybyś wiedział co przeszłam i co teraz robię to byś nie uwierzył - powiedziałam do miliardera - Gdzie tata? - zapytałam.
- W swoim pokoju - odpowiedział Banner.
Podeszłam do niego i powiedziałam:
- Dawaj telefon taty.
Z kieszeni Bruce wyjął telefon, który mi wręczył.
- Dziękuję - powiedziałam i powoli ruszyłam w stronę pokoju ojca.
Perspektywa Steva
Usłyszałem ciche pukanie do mojego pokoju.
- Mówiłem, że macie mnie zostawić! - krzyknąłem.
- Ze mną nie porozmawiasz?
To był głos mojej córki. Jak piorun zerwałem się z łóżka i otworzyłem drzwi.
- Co tu robisz? - zapytałem.
- Jestem, nie widać? - westchnęła - Bruce do mnie zadzwonił z twojej komórki - powiedziała i wręczyła mi moją zgubę.
A ja szukałem jej tyle czasu! Niech cię diabli wezmą Banner!
- Mogę? - zapytała Julia.
- Jasne - odpowiedziałem i puściłem ją do środka.
Szła bardzo powoli. Co jej się stało?
- Co Ci się stało, że chodzisz tak wolno? - zapytałem, bo naprawdę się martwiłem.
Jest sprinterką, więc powinna się poruszać szybciej, no nie?
- Długa historia. Później opowiem. Ale nie po to tu przyjechałam. O co poszło z Furym? - zapytała.
Szlag cię, Banner! Jeszcze raz - szlag!
- Pokłóciłam się z nim i tyle. Powiedziałem, że nie będę brał już udziału w misjach.
- Czy ty zwariowałeś?! Nie wiem co Ci odbiło, ale masz to wszystko odwołać i wracać do roboty! - krzyknęła, a ja nie wiedziałem co powiedzieć.
Zaniemówiłem. Czy ona mi właśnie rozkazuje? Chyba tak. Własna córka mi rozkazuje!
- Nie masz prawa mi rozkazywać! - krzyknęła.
- Nie tylko ty masz problemy! Niektórzy mają większe problemy! A teraz chodź! - krzyknęła i pociągnęła za rękę.
Poszedłem za nią, bo co miałem do stracenia? Nic. Ciągnęła mnie do salonu. Ale jednak szliśmy bardzo powoli. Jakby musiała przemyśleć każdy krok za nim go zrobi.
W salonie byli wszyscy oprócz Fury'ego i dobrze, że go nie było, bo nie wiem co bym mu zrobił.
CZYTASZ
Kapitan Ameryka i Speedy [KOREKTA]
Fiksi PenggemarNigdy nie sądziłam, że ludzie mogą mieć jakieś moce. To było kiedyś. Po wybuchu akceleratora w Central City moje życie zmieniło się o sto osiemdziesiąt stopni. Już nie jestem taka sama. To wydarzenie skutecznie uniemożliwiło mi powrót do tamtego życ...