Perspektywa Juli
Trzynasty piątek. Nadszedł ten dzień, którego się obawiałam. Dzisiaj wszystko się okaże. Razem z Barry'm i innymi mamy zamiar uwięzić Savitara w Speed Force. Mam nadzieję, że to wypali, bo jak nie to nie wiem co będzie. Na pewno będziemy próbowali wszystkiego.
Jest godzina dziesiąta trzydzieści, a z tym całym bogiem szybkości mamy - znaczy się ja, mam się spotkać o dwudziestej na Ergland Square. Więc mamy jeszcze dziewięć godzin i trzydzieści minut. Wstałam bardzo wcześnie, bo o szóstej. Po prostu nie mogłam spać. Do czasu spotkania postanowiłam trochę poćwiczyć, ale nie przemęczać się za bardzo, aby być w pełni sił na walkę, która mnie czeka. Najbardziej cieszę się, że Barry, F.I.R.E.S.T.O.R.M., Arrow i inni, mi pomogą. Sama nie dałabym sobie rady.
~ Time skip ~
Godzina dzięwietnasta pięćdziesiąt dziewięć. Jestem razem z moją tymczasową drużyną na Ergland Square. Będzie duża walka. Mam nadzieję, że Savitar nie pobiegnie do centrum miasta. A jeśli tak to za wszelką cenę musimy go powstrzymać.
Ja, Barry, Oliver i Wally stoimy na betonie czekając na niego. Zapałka, czyli F.I.R.E.S.T.O.R.M. - Martin Stein oraz Jefferson "Jax" Jackson unoszą się nad nami. Cisco, który ma uwięzić Savitara stoi kilka metrów dalej. Tak, aby Savitar go nie widział. Plan mamy taki, że nasza szóstka ma zwabić boga szybkości do Cisco, który będzie przygotowany na swoją kolej.
W ułamku sekundy pojawił się Savitar. Od razu każdy mój mięsień spiął się.
- Miałaś być sama - powiedział Savitar tym swoim dziwacznym głosem.
- Moja rodzina jest najważniejsza. Dla niej zrobię wszystko - powiedziałam.
- Podobno twoim ojcem jest sam Kapitan Ameryka, Steve Rogers - powiedział.
- Odpier... się od niego - powiedziałam.
Starałam się utrzymać emocje na wodzy. To było strasznie trudne. On specjalnie mnie prowokował. Chciał, abym zaczęła wszystko. Abym popełniła jakiś błąd, a on to by wykorzystał.
- Co tam u twojej mamy? Teraz pewnie siedzi w domu i martwi się o Ciebie. Zajrzymy do niej? - zapytał ten skur... .
Teraz to już przesadził. Nie mogłam. Nie chciałam i nie wytrzymałam. W ciągu nie całej sekundy dotarłam do niego i posłałam mu cios. Poleciał do tyłu. Chyba go trochę zaskoczyłam. A może wiedział, że tak zrobię tylko dał mi zadać cios? Nie wiem i nie chce wiedzieć, ale pierwszy raz w życiu biegłam tak bardzo szybko. Musiałam wyładować swoją złość, wściekłość i wszystko co działo się w ostatnich kilku dniach i ku mojej radości był tym kimś Savitar.
Perspektywa Savitara
Nie przypuszczałem, że dziewczyna jest tak szybka. Podbiegła do mnie i zadała cios. Poleciałem do tyłu. W sekundę wstałem, ale dziewczyna była już przy mnie. Takiej możliwości nie przewidziałem. Jestem alternatywną przyszłą wersją Barry'ego. Wiem wszystko. Co robił lub będzie robił w przyszłości Allen. Widziałem, że będzie pomagał tej śmiesznej sprinterce. Wszystko miało być na swoim miejscu, ale coś jest nie tak. To Flash miał zadać pierwszy cios, a nie ona. Coś jest nie tak. Jestem trochę zdezorientowany tym.
Zacząłem biec w stronę centrum miasta. Nagle...
CZYTASZ
Kapitan Ameryka i Speedy [KOREKTA]
FanficNigdy nie sądziłam, że ludzie mogą mieć jakieś moce. To było kiedyś. Po wybuchu akceleratora w Central City moje życie zmieniło się o sto osiemdziesiąt stopni. Już nie jestem taka sama. To wydarzenie skutecznie uniemożliwiło mi powrót do tamtego życ...