- Julka, co się dzieje?! - zapytał mój ojciec lekko podniesionym głosem - Kto to był?!
Nie zwracałam na niego uwagi. Byłam za bardzo skupiona na tym, co się stało przed chwilą.
- Julka, odpowiesz nam czy nie. Kto to był i co chciał? - zapytał ponownie mój ojciec.
Wstałam.
- Nie mogę teraz gadać. Muszę iść - powiedziałam.
Wyminęłam ich i wyszłam. Ojciec i Tony próbowali mnie zatrzymać, ale na nic to się zdało. Zadzwoniłam do Michała. Powiadomiłam go o wszystkim, a także, że biegnę do Barry'ego, bo on miał już do czynienia z Savitarem. Nie brałam mojego stroju, bo chciałam jak najszybciej znaleźć się w Central City. Podróż zajęła mi nie całą minutę, a nawet krócej. Ze Speed Force wyszłam nieopodal S.T.A.R. Labs. Nikt mnie nie zauważył, ponieważ był to jakiś zaułek. Szybkim krokiem ruszyłam w stronę laboratorium.
Perspektywa Barry'ego Allena
Właśnie byłem w S.T.A.R. Labs z innymi. Mieliśmy do złapania nowego metę. Kompletnie nic nie rozumiałem o co chodzi z tym nowym dopóki Caitlin mi nie wytłumaczyła, co dzieje się jego komórkami. A więc ten meta potrafił się nie źle rozciągać.
Nagle do pomieszczenia weszła Julka. Miała jakąś dziwną minę. Taką poważną. Od razu pomyślałem, że coś jest nie tak.
Perspektywa Juli Rogers
Weszłam do laboratorium. Byli wszyscy. Jak zawsze zresztą.
- Cześć - powiedział Barry, a za nim reszta.
- Cześć - wymamrotałam.
Nie pytając nawet o zdanie usiadłam na krzesełku.
- Co się dzieje? - zapytała Iris.
- Mam przeje... - powiedziałam.
- Wow, nigdy nie słyszałem jak przeklinasz - powiedział Cisco.
- Bo k... nie przeklinam - odpowiedziałam Cisco.
- Co się stało? Możemy jakoś pomóc? - zapytał Barry z poważną miną.
- A możesz mi pożyczyć swoją szybkość? Tak na kilka godzin? - zapytałam.
- Powiedz, co się dzieje - powiedział Joe.
- Pamiętasz Savitara? - zapytałam.
Kiedy zauważyłam miny wszystkich powiedziałam:
- No właśnie.
- Wrócił? - pokiwałam głową w odpowiedzi.
- Skąd masz pewność? - zapytał Cisco.
- Bo Archer przyszedł i powiedział mi, że mam się spotkać w piątek trzynastego wieczorem z Savitarem? - powiedziałam.
Barry i reszta byli bardzo zaskoczeni.
- Dla tego mam przeje... - powiedziałam - Nie wiem, co mam robić.
Ręce mi się trochę trzęsły. Ja naprawdę nie wiem co mam robić. Savitara boję się, ale jak już tam będę nie dam mu się.
- Uspokój się. Pomożemy Ci - powiedziała Caitlin.
CZYTASZ
Kapitan Ameryka i Speedy [KOREKTA]
FanfictionNigdy nie sądziłam, że ludzie mogą mieć jakieś moce. To było kiedyś. Po wybuchu akceleratora w Central City moje życie zmieniło się o sto osiemdziesiąt stopni. Już nie jestem taka sama. To wydarzenie skutecznie uniemożliwiło mi powrót do tamtego życ...