Część III - Rozdział 6

548 47 6
                                    


- Ja... - zaczęła, ale bardzo szybko głos się jej załamał. Nie wiedziała, co powiedzieć. Zaskoczył ją, skąd on w ogóle wiedział? Zauważył? Przecież była ostrożna, na Boga.

- Dlaczego? – zapytał tak cicho, że gdyby nie widziała ruchu jego ust, stwierdziłaby, że się przesłyszała. Milczała kilka długich minut.

- Ból fizyczny tłumi wszystko inne – powiedziała wreszcie. Odważyła się podnieść głowę. Zauważyła łzy w jego oczach.

- Jak długo? – tym razem nie odpowiedziała. – Od kiedy? – Ścisnął mocniej jej dłonie, które wciąż trzymał w swoich.

- Od LPK w Kranju – szepnęła, licząc na to, że nie usłyszy. Puścił ją, wstał i podszedł do okna. Czuła się jakby ktoś wyrwał jej serce. Siedziała nieruchomo kilka minut, a łzy spływały jej po policzkach. Wreszcie podniosła się i podeszła do niego powoli. – Peter – położyła dłoń na jego łopatce. Odwrócił się powoli i spojrzał na nią. Nic nie mogła wyczytać z jego oczu.

- Oddaj mi je. Wszystkie – dodał, wyciągając dłoń. Spojrzała na niego zdziwiona. Po kilku chwilach ruszyła się i poszła do łazienki. Potem do kuchni. I na końcu do szafy przy wejściu. Położyła na jego wyciągniętej dłoni trzy żyletki. – W paczce są cztery – powiedział sucho.

- Jedna się złamała...

- Nie kłam – powiedział ostro. Cofnęła się, słysząc jego ton. Przełknęła ślinę i sięgnęła do tylnej kieszeni spodni. Wyciągnęła dłoń przed siebie, ale pokręcił głową. Ściągnął swoją bluzę i wyprostował rękę. – A teraz weź moją rękę i zachowuj się tak jakby była twoja – spojrzała na niego przerażona. On chyba nie chciał, żeby ona...

- Nie – powiedziała słabo, kręcąc głową. – Nie – dodała głośniej. Serce waliło jej jak oszalałe.

- Widzisz? Właśnie tak się czułem, jak to zobaczyłem.

- Kiedy?

- Podczas negocjacji z Red Bullem. Obiecałem sobie, że zrobię wszystko, żeby być z tobą. Że stawiam wszystko na jedną kartę. – Delikatnie wyjął żyletkę z jej rąk i złapał ją za ramiona. – Kocham cię, kretynko, słyszysz? – Potrząsnął nią delikatnie. – Nie chcę ciągle myśleć o tym, czy nie potniesz się na śmierć, jak pójdę na trening, rozumiesz? Nie pozwolę ci odejść po raz kolejny. Już zbyt dużo razy cię traciłem, wiesz? Obiecaj mi... obiecaj mi, że już nigdy więcej nie sięgniesz po to gówno – powiedział, patrząc na nią tak intensywnie, że aż zrobiło się jej słabo.

- Kochaj się ze mną – powiedziała cicho. Chciała poczuć go tak blisko, jak było to możliwe.

- Przecież mówiłaś, że masz...

- Oh, Prevc, przestań pieprzyć. Po prostu to zrób – złapała go za koszulkę i przyciągnęła do siebie.  Miłość fizyczna jest czymś więcej niż tylko przyjemnym aktem, w którym bierze udział dwoje ludzi. Obejmuje wszystko, co powinno łączyć ową parę - zaufanie i oddanie, nadzieje i marzenia, obietnicę, że przetrwają niezależnie od tego, co przyniesie przyszłość*.

***

Przyjaźń poznaje się po tym, że nic nie może jej zawieść. Prawdziwą miłość po tym, że nic nie może jej zniszczyć. I kiedy naprawdę zapragniesz miłości, będzie ona czekać na Ciebie.

 I kiedy naprawdę zapragniesz miłości, będzie ona czekać na Ciebie

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

* Nicolas Sparks

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

* Nicolas Sparks


Małe ogłoszenie! Zapraszam serdecznie na prolog mojego nowego opowiadania "Water & Fire", które będę pisała razem z moją przyjaciółką. Znajdziecie je na moim profilu :)

The unexpected life [Peter Prevc & Andreas Wellinger] (zawieszone)Where stories live. Discover now