10

902 62 7
                                    

  Usiadł wygodnie na siedzeniu w samolocie i wyjął kartkę. Chciał jak najszybciej napisać w ramach przeprosin piosenkę, bo, pomimo że wiedział, że to wszystko to żarty, to wydawało mu się, że to wspaniały pomysł na spędzenie czasu. Mógł wypróbować się w czymś innym niż piłka nożna. Mógł poczuć się artystą, którym wewnętrznie zawsze był. W głowie miał już melodię, która co jakiś czas się zmieniała. Postanowił jednak najpierw napisać tekst, a potem dodać do tego muzykę. Wyłączył telefon i zaczął konstruować oryginalne przeprosiny.
''Gdy nie ma cię przy mnie, myślę o...'' nie wiedział, co dalej napisać. Już po kilku wyrazach odpadał, nigdy nie spodziewał się, że będzie to tak trudne zadanie, dla kogoś takiego jak on. Przecież pisanie nie mogło być takie trudne. Po kilkunastu minutach skreślił wszystkie wyrazy, które napisał i opadł bezradnie na siedzenie. To będzie zdecydowanie zbyt ciężkie zadanie dla niego.

Lena natomiast szykowała się właśnie do pracy, stresowała się, ponieważ od rana miała złe przeczucia co do dzisiejszego dnia. Z jednej strony powrót do pracy, czyli miejsca, które całkowicie ją pochłania, a z drugiej powrót do szarej rzeczywistości, po dniu spędzonym z BRAMKARZEM REPREZENTACJI POLSKI! Spojrzała na wyświetlacz komórki z nadzieją, że ujrzy tam jakąś wiadomość od Wojtka, ale nic nie było. Przeczesała ostatni raz włosy i wyszła z domu wprost do firmy. Gdy weszła do wielkiego budynku wszystkie pary oczu skierowane były na jej osobę, co nie zdarzało się często.

-Gawlik do mnie- usłyszała ostry głos szefa, który poza pracą był naprawdę spoko człowiekiem. Tutaj jednak zachowywał się jak wyrachowany drań bez uczuć.

-Oczywiście szefie- uśmiechnęła się złośliwie. Była bardzo ciekawa, co tym razem zrobiła nie po myśli przyjaciela ojca. Dopiero wróciła z urlopu i od razu jest tam wzywana. Weszła wraz z nim do windy, jednak żadne z nich nie odezwało się, bo i tak wszystko za chwilę będzie wiadome. Gdy znaleźli się już w jego gabinecie, zamknął drzwi na klucz, co lekko ją przeraziło. Może nie na tyle, żeby krzyczeć i uciekać, ale serce zabiło jej trochę mocniej. Na przekór wszystkiemu postanowiła uśmiechnąć się uwodzicielsko i nie popadać w paranoję. Już wystarczająco się jej nabawiła przez Daniela. Musiała jeszcze przecież powiedzieć o tym, co się wydarzyło, Magdzie, a to nie będzie łatwe zadanie.

-Co się stało?- zapytała, przerywając niezręczną ciszę. Chciała jak najszybciej wydostać się stamtąd i zacząć znów pracować, tak jak to robiła przed urlopem.

-To się stało- rzucił na biurko dwa egzemplarze dwóch różnych gazet, na których na głównej okładce był Wojtek... i ona. Chwyciła szybko jedną z gazet i przeczytała, co o nich napisali. Tak jak się spodziewała, nie było to nic miłego.

''W godzinach południowych bramkarz widziany był wraz z Leną Gawlik w jednej z kawiarni. Jak doskonale wiemy, Lena jest współorganizatorką balu, na który zaproszony był Wojciech. Nie wiemy, jaki charakter miało ich spotkanie, ale tuż po tym, jak wyszli z budynku, widząc nas, zaczęli uciekać. Pytanie... po co? Czyżby mieli coś do ukrycia przed innymi i czy było to spotkanie czysto biznesowe? Tego będziemy starali się dowiedzieć, jednego jednak możemy być teraz pewni- tę dwójkę coś ze sobą łączy i może to być najgłośniejszy romans tej jesieni.''

Rzuciła z powrotem na biurko gazetę i zaczęła przechadzać się po pokoju.

-Nie chcesz czytać dalej? Jest tam równie ciekawie- pokiwała przecząco głową, nie miała najmniejszej ochoty na czytanie tych bzdur.-No to ja ci przeczytam.

 ''Co więcej oboje nie wyglądali najlepiej. Na ręce dziewczyny było widać ogromny opatrunek. Na twarzy również widniało coś w rodzaju opatrunku. Bramkarz za to zasłonił swoje oczy wielkimi okularami, najprawdopodobniej po to, żeby coś zakryć. Na policzku jednak widać było ogromne zaczerwienienie, a tuż obok wargi widniał plaster. Staraliśmy się ich dogonić i co prawda, pomimo że nie słyszeliśmy, o czym rozmawiali, kiedy dotarli na parking, gdzie znajdował się samochód Wojtka, można było zobaczyć tam niecodzienną sytuację, jaką była szarpanina tych dwoje. No właśnie, czy tak zachowują się osoby, które spotykają się tylko i wyłącznie w sprawach biznesowych? Gawlik widocznie ostatnio również przytyła. Od osoby jej bliskiej dowiedzieliśmy się, że jej zachowanie jest dziwne, często płacze, jest wybuchowa i zmienna. Istnieje bowiem duża możliwość, że przyczyną, przez którą nie widujemy jej ostatnio w pracy, są problemy zdrowotne. Wnioski możecie wyciągnąć państwo sami, jednak dla nas jest to oczywiste- Lena Gawlik i Wojciech Szczęsny są parą i z naszych informacji wynika, że spodziewają się dziecka''.

-Zabiję ich- stwierdziła odważnie. Przecież to były informacje wyssane z palca. Bliska osoba? Ciekawe kto. Wojtek też będzie miał przechlapane, bo to wszystko dzieje się teraz przez niego. Pomyślała, co może w tej sytuacji zrobić i zakomunikowała, że chcę wyjść z gabinetu, nie dając nawet dojść szefowi do słowa.  

OD AUTORA:

Właściwie to nie wiem, co jeszcze mogę napisać, więc jeszcze raz: Wesołych Świąt!

(Przed sylwestrem raczej jeszcze coś wstawię, zapas mam, a poczułam nadpływającą wenę).

Kopciuszek I Wojtek Szczęsny ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz