11

907 72 12
                                    

Notka od autora:

Nikt nie czyta tych na dole, to dam sobie tutaj. Powoli kończy mi się zapas rozdziałów, więc chcę to nadrobić i napisać nowe. Nie wiem, kiedy będzie nowy rozdział, ale macie dzisiaj coś takiego ode mnie, myślę, że jest to bardziej luźny rozdział.

Skrobnij jakiś komentarz ♥

Uśmiechnięty wyszedł z samolotu, co prawda wszystko, co napisał, skończyło w koszu na śmieci, ale była to dobra podróż. Gdy tylko włączył telefon, ujrzał coś niecodziennego. Dwie wiadomości od mamy i trzy nieodebrane połączenia od niej, dwa połączenia od Grzesia i dziesięć od... Leny. Szczególnie zdziwiło go to ostatnie, ponieważ nie podawał jej swojego numeru. Postanowił jednak, że załatwi wszystko, jak będzie już w domu. Tak też się stało, gdy tylko przekroczył próg swojego domu, wybrał numer do mamy.

-Cześć mamuś, dzwoniłaś, co tam u ciebie?- zapytał wesoły.

-Mogłeś mi powiedzieć- była zdenerwowana, co usłyszał nawet on. Brzmiała groźnie i naprawdę dziwnie.

-Ale o czym?

-Wojtek... my wszyscy już wiemy. Nie wiem tylko, dlaczego to przed nami ukryłeś, bardzo się cieszymy twoim szczęściem, ale zawiodłam się, bo nie uważasz, że to dosyć istotna informacja?- chciała coś jeszcze dopowiedzieć, jednak połączenie zostało zerwane. Wojtek stał zdezorientowany. O czym ważnym mógł zapomnieć powiedzieć mamie? Przecież był jak najbardziej prawdomówny, niczego nie chciał przed nią ukrywać. Wziął głęboki wdech i zadzwonił do Leny. Grzegorza zostawił na koniec, bo on raczej nie miał niczego ciekawego do powiedzenia, a Lenie jednak musiało zależeć, skoro znalazła jakoś jego numer.

-Cześć, Lenka.

-Zabije cię- po raz kolejny się dziwił. Czy wszyscy muszą być dzisiaj do niego tak źle nastawieni? Przecież nic złego nie zrobił, tylko wrócił do Włoch, a oni już mają jakieś problemy.-To wszystko jest przez ciebie!

-No dobrze, dobrze, wiem, jestem zły, niedobry i w ogóle, ale o co chodzi i skąd masz mój numer?

-Tak, jesteś zły i niedobry. Twój numer zdobyłam, bo twój przyjaciel Grzegorz do mnie zadzwonił i mi go dał. O co chodzi? Ty już najlepiej powinieneś wiedzieć, o co chodzi! Właśnie mój szef kazał mi przyjść do gabinetu, ponieważ jestem wraz z tobą na głównej stronie kilku gazet. Nie zgadniesz, czego się o sobie dowiedziałam. Otóż... ostatnio jestem zmienna, często płacze i denerwuję się, do tego przytyłam, co wskazuje na to, że jesteśmy parą i spodziewamy się dziecka. Wspaniale, prawda?- powiedziała zdecydowanie zbyt szybko, ale on zrozumiał jej słowa. Teraz też wiedział, o co chodziło jego mamie i o co zapewne chodzi innym osobom, które od rana się do niego dobijają. Uśmiechnął się sam do siebie, nie wiedział, co może w takiej sytuacji powiedzieć.

-Odkręcę to jakoś, wytrzymaj tylko dzisiejszy dzień, wieczorem wszystko będzie już załatwione. Mogę napisać ci drugą piosenkę jeżeli chcesz?

-Nie chcę twoich piosenek, chcę, żeby oni dali mi spokój.

*


Lewy: No bracie, nieźle nabroiłeś. Mogłeś chociaż nam, ją przedstawić.

Krycha: Przynajmniej wiem, czemu o miłości mi ostatnio paplał.

Piszczu: Dobra, skończcie, chłopak i tak już musi się wystarczająco tłumaczyć.

Szczena: Jedyny normalny w tej kadrze. A ty świeżaku już nie żyjesz, nieładnie jest podawać numer kolegi obcym osobom.

Kopciuszek I Wojtek Szczęsny ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz