Ze snu gwałtownie wyrwał go kobiecy krzyk, a następnie ciche łkanie. Zerwał się do pozycji siedzącej i przetarł dłonią zaspane oczy. Chwilę zajęło mu, aby wzrok przyzwyczaił się do ciemności, ale już po chwili widział leżące obok siebie drobne trzęsące się ciało. Rey. Wydawała mu się tak krucha, bezbronna i cierpiąca. Łzy na jej policzkach nie przestawały płynąć, mimo że nadal spała.
Kylo nie wiedział co zrobić. Pierwszy raz był w takiej sytuacji. Po raz kolejny czuł się skołowany oraz niepewny swoich działań. Wyciągnął dłoń i już chciał obudzić dziewczynę, gdy z jej ust usłyszał cichutki zachrypnięty głos.
-Nie...nie zostawiajcie mnie...nie...nie...sama...będę czekać....błagam...- poszczególne wyrazy składały się w desperacką prośbę. Rey śniła o swoich rodzicach. O tych, którzy sprzedali ją, a potem przepili pieniądze. Mistrz zakonu Ren poczuł ukłucie złości. Nie mógł zrozumieć jak wielkimi idiotami byli ci ludzie. Nie mieściło mu się w głowie porzucić tak wyjątkową osobę jaką niewątpliwie była ta dziewczyna.
Przybliżył się do niej i delikatnie pogładził mokry policzek wierzchem dłoni.
-Rey... obudź się. Rey...- mówił głębokim spokojnym tonem. Nie chciał jej przestraszyć. Czuł jakby w dłoniach trzymał małego drobnego ptaszka, który wypadł z gniazda i złamał skrzydło. Była bezbronna. Potrzebowała pomocy. Musiał przerwać ten koszmar, w którym się znajdowała.
Młoda Jedi otworzyła oczy. Na policzku czuła ciepły, niemal palący dotyk. Gdy tylko uchyliła powieki jej wzrok spotkał się z prawie czarnymi tęczówkami Kylo. Patrzył na nią łagodnie. Jakby bał się, że ją spłoszy lub zrobi krzywdę.
-Ben...oni naprawdę mnie zostawili... nie mam już nikogo... jestem sama...- zaczęła desperacko łkać. Nie mogła się opanować. Wszystkie emocje, które dotychczas chowała w sobie wydostały się na wierzch przez co nie dało się zatrzymać ich lawiny- Nikt mnie już nie potrzebuje... powinnam zostać na Jakku... umiem tylko zawodzić... jestem nikim...- potok słów wyrwał się z jej ust.
Nie mógł wytrzymać tego widoku. Rozdzierał go wewnętrznie. Łzy na jej policzkach błyszczały w nikłym świetle. Drobne ciało było szarpane przez gwałtowne spazmy. Była obrazem złamanego człowieka. Niewiele myśląc zmniejszył odległość między nimi, wyciągnął ramiona i przytulił ją z całych sił.
-Ciii...Rey dobrze wiesz, że tak nie jest. Jesteś silna- cicho szeptał do ucha roztrzęsionej dziewczyny- Jesteś nieprzeciętna... Jesteś wspaniała... Jedyna taka. Ciii...
Nadal trzymał ją w silnym uścisku lekko kiwając się w przód i w tył. Wtulił się w jej włosy. Chciał ją uspokoić. Wszystko co robił było kierowane czysty instynktem. Ciężko było mu wytrzymać taki stan dziewczyny. To nie była Rey jaką poznał. W tej chwili była kruchą, samotną istotą, która przeżywała wewnętrzne katusze. Już dawno temu poznał jej wspomnienia, ale nie spodziewał się, że dziewczyna może tak bardzo cierpieć z ich powodu.
Nie wiedział ile minut minęło od wybuchu płaczu, ale z sekundy na sekundę ciało młodej Jedi uspokajało się. Nadal znajdowali się w nietypowej dla nich pozycji. Kylo wtulony w plecy i włosy Rey delikatnie gładził jej skórę dłoni. Nie sprzeciwiała się mu. Czuła, że tak ma być. Ich ciała splecione ze sobą. Byli jak zawieszeni w czasie. Liczyło się tylko to co mieli w obecnej chwili.
-Ben...- szepnęła cicho. Obawiała się zarówno coś powiedzieć jak i jego reakcji. Nie chciała zburzyć harmonii między nimi.
- Tak, Rey?- odpowiedział równie cicho przy jej uchu. Nie miał zamiaru zmieniać pozycji w jakiej się znajdowali. Było mu dobrze. Nie czuł się w taki sposób od bardzo dawna. Jej ciepło, miarowy oddech i zapach dawały mu ukojenie. Jeszcze mocniej uświadomił sobie, że jej potrzebuje. Z początku obwiniał Rey za wszytko co mu nie wyszło, za koszmary i brak skupienia. Teraz wiedział, iż to ona była lekarstwem na wszystkie jego lęki. Nie chciał tego przerywać, więc jeszcze mocniej przycisnął ją do siebie. Jedyne czego pragnął to zatrzymać tą chwilę i żyć w niej na zawsze.
CZYTASZ
Siła we mnie- Reylo
FanfictionCo mogło stać się po The Last Jedi? Czy wszystko pójdzie po myśli Rey? Rey ma na barkach odradzającą się Rebelię. Czy poradzi sobie z misją jaką nałożyła na swoje ramiona? Czy rozwiąże każde nurtujące ją pytanie? Czy da radę pomóc swojemu wrogowi? D...