zakupy

85 9 0
                                    

(W mediach Red Velvet - Hapinnes)


Yoongi:

— Idziesz z nami na zakupy? — Odezwał się Tae.

— Ile razy mam ci mówić żebyś pukał? — rzuciłem wściekły.

— Idziesz? — Nie przestawał.

— Gdzie?

— Do odzieżowego.

— Nie mam ochoty.

— Spoko.

— Po co idziecie?

— Trzeba jakoś wyglądać na imprezie firmowej.

— O lol kiedy ona jest? Już jutro?

— No.

— O kurwa, na śmierć zapomniałem.

— Idę. Młody czeka na zewnątrz.

— Ok. Nara.

A tydzień później już trasa. Nie do wiary. To już. Też może coś sobie znajdę na jutrzejszy wieczór. Odłożyłem laptopa na bok i wygramoliłem się powoli z łóżka. Podszedłem do garderoby i wyciągnąłem z niej białą, pomiętą koszulę.

Vera:

Kocham ten dzień! W końcu w swoim żywiole poza pracą. Przerzucałam wieszaki pełne różnorodnych ubrań.

— Masz. Przymierz to, to... i to. — Przekazałam siostrze sporą ilość ciuchów.

— Ty chcesz mnie zabić materiałami?! — usłyszałam jej narzekanie.

— One nie wybuchają. — skwitowałam. — No, chyba, że będziesz wyglądała w nich bom-bowo. Wtedy możesz zacząć się bać. — dodałam.

Lelia wybuchła śmiechem i udała się do przebieralni. W sklepie rozległo się radosne „Happiness" Red Velvet. Co jak co, ale przez moją robotę pokochałam girlsbandy.

— To chyba nie najlepszy wybór. — powiedziała ciemnowłosa wychodząc z przymierzalni.

— No racja. Weź tamtą. — Wskazałam jej suknię z czerwonym dołem i czarną koronką na plecach i rękawami.

Siostra podeszła bliżej i pogładziła błyszczący materiał.

— Piękna.

— No to dawaj. — Zachęciłam ją by przymierzyła. Nie wahała się ani chwili.

Mój strój zrobiłam już dawno sama, więc mogłam sobie pozwolić na inne, jesienne zakupowe szaleństwa. Tyle stylizacji do wypróbowania... Zwłaszcza, że ta jesień ma być ciepła, to idealna okazja do pokazania się od zupełnie innej strony. Przekładałam rzeczy w koszyku ustalając czy nie przegięłam z cenami. Czarne podkolanówki, bordowa spódnica do kolan, w tym samym kolorze berecik i miękki, długaśny żółty sweter. No nie wiem czy powinnam dołożyć do tego coś jeszcze... — dumałam.

Z myśli wyrwał mnie szelest firanki z przebieralni.

— Biorę ją. — powiedziała z opanowaniem.

— Wyglądasz prze-pięk-nie! — akcentowałam każdą sylabę. — Ja to jednak jestem zajebista. — uniosłam ręce na wysokości klatki piersiowej i pokręciłam głową z niedowierzaniem w swoje własne możliwości.

W pomieszczeniu rozległ się nasz śmiech. Ludzie mający okazję robić zakupy razem z nami, mieli nie tęgie miny.

                                    *

Cost of Dreams | BTS ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz