Zostałam przyszpilona do ściany w holu. Przymknęłam oczy czując na szyi rozchodzące się ciepło, które wywołały jego usta, które lekko muskały moja skórę. Czułam się jak lody pod gorącą czekolada, która je roztapia. Było to tak przyjemne, że nawet nie zauważyłam kiedy moja ręką wplotła się lekko w jego włosy, pociągając za ich końcówki. Jedna z rąk, które trzymał na mojej tali przeniósł na policzek i już po chwili jego usta dotknęły moich. Lekko muskał moje wagi niczym skrzydła motyla. Zszokowana nagłą zmianą położenia jego ust na początku nie oddawałam pocałunku. Ale gdy poczułam jego ciepłą dłoń na moich plecach przestałam być mu dłużna. Oddawałam pocałunek nakrecajac tępo. Z powolnego i delikatnego pocałunku stał się agresywny i zachłanny. Nagle poczułam jak jego ręce ściskają moje pośladki. Oplotlam nogi wokół jego bioder co skończyło się na tym, że sobie wisiałam. Uśmiechnęłam się, gdy poczułam jak chłopak lekko przygryza moją wargę. Nagle blondyn ruszył w stronę mojej sypialni. Przerażona do czego może to doprowadzić zwolniłam tępo co chyba mu się nie spodobało lecz nadal pieścil moje usta. Gdy wszedł już do pokoju podążył do mojego łóżka gdzie mnie położył po czym zawisł nade mną całując moja szyję i zjedżając coraz bardziej w dół. Mimo, że tak bardzo mi się to podobało i chciałam, aby trwało wiecznie, rozum podpowiadał mi, że mogę tego kontynuować. Położyłam ręce na jego klatce piersiowej lekko go od siebie odpychając. Przestał patrząc na mnie pytającym, napalonym wzrokiem. Pokiwałam głową na boki.
- Co jest?- Szepnął jakby bał się,że ktoś nas usłyszy
- Nic z tego. Okres. - Skłamałam wiedząc że gdy powiem prawdę nie dam rady mu się oprzeć. Chłopak niechętnie położył się obok mnie zakładając ręce za głowę i przytulając mnie do siebie.
- Trzebabyło mówić na początku, a nie doprowadzać mnie do takiego stanu ze nie będę mógł się opanować - Warknął na co się zasmialam.
Usiadłam na niego okrakiem kładąc ręce po obu stronach jego głowy i uśmiechając się szeroko.
- Oj juz juz, ty napaleńcu. - Zaśmiałam się cmokajac go lekko w usta co wykorzystał przyciągając mnie do siebie i przedłużając pocałunek.
Gdy oderwalismy się od siebie wzięłam jego rękę z mojego tyłka, którą zdążył już tam położyć i zeszłam z niego stając pod drzwiami.
- Pizza czy Chińskie żarcie ?- Zapytałam podnosząc telefon z komody.
- A na co ty masz ochotę ?- Uśmiechnął się szarmancko podpierajac się na przedramionach dzięki czemu miałam ochotę do niego wrócić.- Czyli pizza.-Zaśmiałam się i wybrałam numer do najlepszej pizzerii w mieście.
Obudziły mnie jakieś dźwięki dochodzące z dołu. Obróciłam się oddalając od mojego kaloryfera, który mimowolnie mnie przyciągnął tak, że nosem dotykałam jego torsu. Lekko podniósłam jego rękę chcąc sprawdzić co dzieje się na dole. A jeśli to złodzieje? Nie chce budzić Willa bo wygląda uroczo gdy śpi, ale jeśli jednak? Po dłuższym namyśle postanowiłam zobaczyć to sama. Gdy podniósłam kołdrę zobaczyłam jego idealnie umięśnioną klatę. Wstchnelam cicho marząc aby jeszcze chwile popatrzeć ale gdy usłyszałam kolejny huk z dołu otrzasnelam się z amoku i chwyciłam pierwsze co miałam pod ręką. Było to plastikowe krzesło na ktorym zazwyczaj trzymałam kupę ubrań, które prowadziły tam osiadły tryb życia.
Zeszłam powoli na dol skupiając się na każdym swoim ruchu. Schodząc do holu zauważyłam w nim dwie sylwetki. Zważając na ich chód były pijane. Odstawiłam krzesło z cichym westchnieciem gdy zauważyłam w świetle księżyca ze jest to sprana matka. Tylko kim była ta druga osoba? Zapaliłam światło i to co zobaczyłam podniosło mi ciśnienie. Przyprowadziła sobie jakiegoś gacha? Ja nie mogę !
- Amy córeczko! Poznaj Adama ! To twój. - Czknęła - Nowy ojciec ! - Zaśmiała się głośno.
- Ciszej kobieto! Will śpi na gorze . - Syknelam
- Cz ...Cześć !- Krzyknął mężczyzna obejmujący moja matkę- Se chłopaczka przyprowadziła i ja nic o tym nie wiem?!- Znowu krzyknęła.
Pokiwałam z dezaprobatą głową wiedząc że ta rozmowa nie ma sensu.
- Panu juz podziekujemy.- Warknęłam wskazując ma drzwi
- Skoro ty sobie możesz faceta przyprowadzić to ja też! - Oznajmiła
- Tylko ze ty jesteś pijana! - Krzyknęłam szeptem modląc się aby DeVitto się nie obudził.
- Ja jestem gościem twojej mamy więc nie masz prawa .- Wymamrotal pod nosem całując ją w czubek głowy.
Łzy zaczęły napływać mi do oczy, czułam jak robie się bezsilna.
- Proszę wyjść i iść do domu. Mama jest pijana i nie może sama podejmować takich decyzji w takim stanie! - Warknęłam gdy udało mi się go wypchnać zza drzwi. Zsunęłam się po nich przyglądając się matce, która patrzyła na mnie groźnym wzrokiem.
- Ty mała cholero. Jak ty się zachowujesz !- Krzyknęła.
Wiedząc że nie mogę słuchać jej kiedy ma więcej alkoholu niż krwi wstałam, wzięłam ja za ramię i poprowadziłam do jej sypialni. Rozebrałm z niej płaszcz po czym wcisnęłam ją do łóżka. Upewniając się, że już śpi poszłam do siebie uprzednio zamykając drzwi na dole na klucz, gdyby zachciało jej się wyjść. Zamek od drzwi mojego pokoju również przekluczylam aby czuć się komfortowo. Cała we łzach wslizgnęłam się pod kołdrę przylegając do ciała Willa.
- Co się stało?- Zapytał tą swoją mega seksowną chrypa co na chwilę oderwało mnie od rzezywistosci.
- Jutro ci opowiem. A teraz mocno mnie przytul i chodźmy juz spać...
CZYTASZ
Bad boy
Teen Fiction- Nie rób głupot DeVitto. - Warknął Hale. Zaczęli krążyć w kółko. - To ty zrobiłeś głupotę Hale. - Był agresywny. Strasznie agresywny. - Znałeś zasady. - Powiedział spokojnie zielonooki. William spojrzał na mnie. Stałam niedaleko. To był błąd. Ch...