- Tak, to! - I juz po chwili kawa, którą trzymała wylądował na mojej bluzce.
Przymknęłam oczy gdy gorącą ciecz muskała moje ciało. Jęknęłam cicho i na oślep wybiegłam z klasy uprzednio biorąc plecak. Wpadłam do łazienki.
Szybko ściagnęłam bluzkę i przemyłam brzuch zimną wodą.
Piekło jak cholera. Co za Idiotka. Ugh.
Postanowiłam ukraść bluzkę od Matta. Zakryłam się sweterkiem
I tak aby nikt mnie nie zobaczył przemknęłam w strone męskiej sztani. Zbliżając się do hali usłyszałam gwizdek i krzyki chłopaków. Czyli już napewno weszli na salę.Wemknęłam się do pomieszczenia i prawie od razu uderzył mnie okropny smród. No można by było tam siekiere powiesić! Zatkałam nos i wzrokiem odszukałam czarny plecak mojego brata. Wyciągnęłam z niego białą bluzkę z kieszonką na piersi.
Ściagnęłam sweter i gdy miałam już wciągać na siebie t-shirt drzwi sztani sie otworzyły. Gdy tylko się zorientowałam szybko dokończyłam czynność.
- Nie pomyliłaś sztani słońce?- Zaczął chłopak, który właśnie przyłapał mnie na "kradzieży" koszulki własnemu bratu.
- Nie... biorę tylko koszulkę mojego brata.
- Któryś z tamtych maluchów na hali to twój brat?- Zapytał zamykając drzwi.
- Matthew, kapitan drużyny kosza. - Zakryzłam policzek.
- Masz całkiem zdolnego brata skarbie.- Uśmiechnął się łobuzersko.
Miał śliczne stalowe tęczówki i miodowe włosy zaczesane do góry.
Uśmiech... Hmmm uśmiech miał powalający. Taki uroczy a zarazem zadziorny.
- Dziękuję. - Zarumieniłam się przypominając sobie sytuację, w której mnie zastał.
- A tak w ogóle. Jak się nazywasz słonko?
- Amy... Amy Carter.- Odparłam nieśmiało.
- Nyśka...
- Co przepraszam? - Zapytałam zdziwiona.
- Amy. Amyś. Myśka. Nyśka. Bardzo ładne zniekształcenie twojego imienia. - Wyszczerzył się.
- A ty to?- zapytałam w szoku
- Przepraszam. Jestem Will.- Podał mi rękę. - Sorka że tak pytam słoneczko ale... co cie sprowadza do męskiej szatni? W sensie czemu potrzebujesz koszulki brata ?
- Mindi wylała na mnie kawę.
- Przypadkowo?
- Tak- Skłamałam.
- Okej...
Nagle drzwi trzasneły i do szatni wbiegł zdyszany Matt.
- Amy? Co ty tu robisz?- Stanął jak wryty.
- Przyszłam pożyczyć koszulkę. Moja jest brudna. - Wyjaśniłam.
- Aaa spoczko.
- To może ja juz wyjdę.- Spaliłam buraka i czym prędzej wyszłam z sztani.
CZYTASZ
Bad boy
Teen Fiction- Nie rób głupot DeVitto. - Warknął Hale. Zaczęli krążyć w kółko. - To ty zrobiłeś głupotę Hale. - Był agresywny. Strasznie agresywny. - Znałeś zasady. - Powiedział spokojnie zielonooki. William spojrzał na mnie. Stałam niedaleko. To był błąd. Ch...