17

43 2 0
                                    

I właśnie wtedy spojrzałam na niego kątem oka zagryzajac wargę. Chłopak powtórzył mój czyn zatrzymując auto na poboczu. Przeszedł mnie dreszcz, gdy blondyn  wyłączył silnik. W lesie było ciemno i strasznie. Zamknęłam oczy, a przed oczami od razu stanął mi obraz z tamtej nocy. Zaczęłam się trząść wyobrażając sobie tego ohydnego zboczeńca, który rękami błądzi po moim ciele. I nagle poczułam dotyk na ręce. Podskoczylam będąc jeszcze we wspomnieniu, otworzyłam oczy. Zobaczyłam Will'ka patrzącego na mnie z troską.

- Co się stało kotek?- Zapytał splatając nasze dłonie.

- To jest jeszcze dla mnie trudne... Wspomnienia... - Chrzaknęłam spoglądając w jego oczy. Były tak śliczne...

- Napewno ?- Przybliżył się na co moje serce zaaregowalo szybszym tentnem.

- Jasne. - Uśmiechnęłam się aby rozwiać jego wątpliwości.

I właśnie wtedy złączył nasze usta. Pocałunek  był powolny, delikatny...

Taki troskliwy...

Jego ręce nagle odpieły mój pas bezpieczeństwa co dało nam swobodniejszy dostęp do siebie. Moja ręka nie wiadomo kiedy wplotła się w jego włosy lekko pociągając za ich końcówki.

Chłopak westchnął cicho w moje usta co spowodowało, że na moją twarz  mimowolnie wparował uśmiech. 

Wtem jego ręką wslizgnęła się pod moją koszulkę robiąc kółka na moich plecach co było bardzo przyjemne. Nagle poczułam znajome uczucie w podbrzuszu,.które towarzyszyło mi za każdym razem gdy widziałam DeVitto. Pocałunek stawał się coraz bardziej zachłanny i agresywny.

Poczułam jak chłopak musnął językiem moją wargę prosząc o dostęp, który niezwłocznie mu dałam.

Nasze języki walczyły o nominację jak zażarte lwy. Chłopak przyciągnął mnie bliżej po czym wplotł swoją rękę w moje włosy. Już po chwili z mojej fryzury nie zostało nic, a gumka do włosów rzucona była gdzieś na wycieraczki. Włosy swobodnie splynely na ramiona.
Nagle jedna z rąk chłopaka powędrowała pod moją pupę. Drugą chwycił mnie w tali i nad lokietnikiem przeniósł tak, że po chwili siedziałam na nim okrakiem.

Nie przestawaliśmy się całować chociaż już dawno przestało brakować mi tchu. Oderwał się na chwilę ode mnie przenosząc usta na moją szyję. Pieścił ją długo i namiętnie co sprawiło, że rostapiałam się jak lody pod gorącą czekoladą.

Zjechał niżej, aż do dekoltu. Potem zawrócił i wrócił do szyi ssąc skórę, co oznaczało, że do końca miesiąca będę musiała chodzić w golfie abym nie słyszała głupich pytań:

- Oo malinka, a kto ci to zrobił?

Po chwili jego usta znow wróciły do moich, a jego ręka pod moją bluzkę. Rozpiął stanik, który po chwili leżał na tylnej kanapie.

- Myśl, że siedzisz tu przede mną bez stanika doprowadza mnie do takiego stanu, że nawet nie zdajesz sobie z tego sprawy... - Mruknął w moja bluzę przysiskajac mnie jeszcze bardziej do siebie .

Zaśmiałam się odgarniając włosy do tyłu.

- Przecież mam na sobie bluzę.

- Ale moją. Czyli jakbyś jej nie miała. To jest... Podniecające. - Uśmiechnął się spoglądając mi prosto w oczy na co zadrzalam.

- Podniecające? - Podniósłam brew czując nacisk czyjegoś ciała na brzuchu.

-  Bardzo... - Mruknął cmokajac mnie w szczękę i podgryzając ją lekko.
Chwyciłam  go za koszulkę przybliżajac do siebie. Po chwili jednak  zapragnęłam zobaczyć jego umięśnioną klatę co łatwe było do zrealizowania.

Już po chwili jego koszulka wylądowała obok moje stanika. Źrenice mi się powiększyły... w
Wow... Kcham to ciało. A najlepsze jest to, że teraz jest tylko moje.

Uśmiechnęłam się cwaniacko lekko poruszajac biodrami,.aby się trochę zniżyc. Ułożyłam ręce na jego tali cmokajac miejsce gdzie powinien mieć mostek.

Oddech chłopaka się przyspieszył co bardzo mi się spodobało. Jeździłam całując go po klatce piersiowej co kawałek zostawiając malinke.  Zemsta kotek.  Zostawiłam też na jego szyi soczystego buziaka i moją szminkę przy okazji. Chłopak oddychając ciężko ścisnął mnie za pośladki proponując tylna kanapę...

Bad boy Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz