- Dwie gorące czekolady poproszę...- Wychrząkałam smentnym głosem do kelnera stojącego nade mną.
-Nyśka ? - Uniosłam głowę i zobaczyłam chłopaka o stalowych teczowkach. Kelner, który zawsze serwował mi napój bóstwa to Will? Chłopak, nakrył mnie na " kradzieży".
- Will!- Zaśmialam się.
- Nyśka co ci jest? Masz całe czerwone oczy. Coś się stało? - Zapytał skanując dokładnie moją twarz.
- Nie... nic. A dlaczego ty nie jesteś w szkole?
- Po wf nam powiedzieli, że mamy dzisiaj odwołane zajęcia, bo nie ma połowy nauczycieli. Postanowiłem przyjść na dodatkowe godziny. Zawsze kilka groszy wpadnie. - Wzruszył ramionami. - A ty? Dlaczego nie jesteś w szkole?
- Um.. załóżmy, że nie miałam ochoty tan siedzieć.- Zagryzłam policzek od środka.
- A chciałoby ci się posiedzieć ze mną w pewnym miejscu jak skończę prace? - Zapytał uśmiechając się uroczo. Gapiłam się w jego dołeczki tworzące się do uśmiechu. - Hej ziemia do Nysi! - Pomachał mi ręką przed twarzą rozbawiony.
- Ops... przepraszam. Jasne. Miło że proponujesz - Uśmiechnęłam się.
- Znajdę cie na komunikatorze.
Nagle drzwi do Kanera otworzyły i do pomieszczenia wparował Matthew.
- Wil ! Choć na chwilę na kasę!!!- Usłyszeliśmy z zaplecza.- Muszę lecieć. Napisze potem.- Puścił mi oczko i odszedł z szelmowskim uśmiechem na twarzy.
- Co się stało?! - Krzyknął mi prosto w twarz Matt siadając naprzeciwko mnie. W sumie nie siadając. Rzucając się na kanapę.
- Matt spokój chłopcze !- Chwyciłam go za ręce, gdy ten zaczął szamotac się jak kot w worku. Brał coś czy jak? Ewentualnie uaktywnia się jego ADHD.
- Bo.. dostałem sms od cb... I. .. I strasznie się przestraszyłem i cholera Amy mów co jest! !!!!
- Ojciec wrócił dzisiaj a matka wpadła mu w ramiona. - Spuściłam głowę.
- Skurwysyn
- Matthew wyrażasz się o swoim ojcu! - trzasnenęłam ręką w stół.
W pomieszczeniu nastała cisza.
- Przepraszam... - Wyszeptałam i po chwili wszyscy wrócili do swoich czynności.- No i kurwa co z tego? Matka robi się coraz bardziej naiwna! Jak tak dalej będzie to on będzie się pieprzył z tą dziwką przy niej, a ona mu wybaczy i będzie go jeszcze do tego zachęcać!-
Warknął przez zęby zaciskanąc pięści.
Mięśnie na jego twarzy napięły się, a szczęka mocno się zacisnęła.- O czym ty do cholery mówisz?
- Ojciec ma kochankę...
CZYTASZ
Bad boy
Teen Fiction- Nie rób głupot DeVitto. - Warknął Hale. Zaczęli krążyć w kółko. - To ty zrobiłeś głupotę Hale. - Był agresywny. Strasznie agresywny. - Znałeś zasady. - Powiedział spokojnie zielonooki. William spojrzał na mnie. Stałam niedaleko. To był błąd. Ch...