VI. Niepotrzebne zamartwianie

3.2K 354 43
                                    




           

Seokiin snuł się po głównym korytarzu Uniwersytetu Bulletproof.  Nie miał żadnych zajęć z Hoseokiem dzisiaj, co było wręcz okropne. Jednak co było jeszcze gorsze to to, że zawsze przechodził obok sali Namjoon w drodze na inne zajęcia. Przez co musiał oglądać jego głupią brzydką twarz.

- Co, żadnych obelg. - profesor Kim drażnił milczącego Jina, który przechodził obok niego bez ani jednego spojrzenia. Nauczyciel nie mógł pomóc, ale założył, że Jin odkrył prawdę i teraz unikał go. Jednak, oczywiście, tak nie było.

Zadzwonił dzwonek i drzwi zatrzasnęły się tuż przed jego twarzą. Jin spóźnił się na lekcję po raz pierwszy w całym jego życiu studenckim. Niestety, na Bulletproof University, gdy drzwi już się zamknął, nie otwierają się, aż do końca zajęć. Nie ma wyjątków.

Nie mając nic lepszego do roboty, Jin obrał sobie za kierunek podwórze kampusu, usiadł przy cementowej fontannie, która miała kształt ryby i się rozpłakał. Płacz w miejscu publicznym nie jest czymś, co zazwyczaj zrobiłby Jin. Z drugiej strony, chłopak nie był dziś sobą.

Nie był sobą również następnego dnia...
Czy też następnego... i jeszcze kolejnego.

Chłopak mieszkał w samochodzie i żył na chlebie oraz wodzie, ponieważ to wszystko, na co było go stać. Nie mógł po prostu wyrzucać swoich pieniędzy na jedzenie przez cały czas; już nigdy więcej. Musiał oszczędzać, aby mieć wystarczająco dużo pieniędzy na gaz. Hoseok przekradał go w nocy do swojego domu, żeby mógł wziąć prysznic i umyć zęby, ale to wszystko.

Normalnie, rodzice Hoseoka chętnie by go przyjęli. Jednak ojciec Jina zadbał o to, by poinformować ich, że Jin jest homoseksualistą i oni również tego nie akceptowali. To nie tak, że nienawidzili Jina. Po prostu nie chcieli, żeby wpłynął na Hoseoka. Nic w jego życiu nie było już normalne.

Z drugiej strony, ponieważ Hoseok wiedział teraz o tym, że jego rodzice nie akceptują gejów, nie popełni tego samego błędu, co Seokjin.

Było to dziwne, że Jin wraz z Hoseokiem milczeli na korytarzu, i również dziwne było to, że Hoseok był też trochę w mniej szampańskim humorze niż zwykle. Szczególnie osobliwe było jednak, że ten Kim Seokjin wszedł na wykład z Marketingu żywności bez żadnego słowa ani rzucenia pojedynczego spojrzenia na swojego „brzydkiego" nauczyciela. Jego twarz była całkowicie pozbawiona wszelkich emocji. W ciągu ostatnich kilku dni, Jin płakał tak dużo, że to osuszyło go z całej jego energii. Jego ojciec całkowicie go nienawidzi, a jego matka niekoniecznie go akceptuje. To naprawdę smutne.

Namjoon widział pusty wyraz twarzy ucznia. Zauważył zgarbione ramiona mężczyzny, który jedyny zazwyczaj stał wyprostowany, wysoki i dumny. Profesor Kim czuł negatywną aurę otaczającą Jina. Nigdy Namjona, ani nikt inny nie widział tak ciemnych kręgów pod oczyma Jina.

- Mówię poważnie, Yoongi-ssi! - Namjoon desperacko próbował sprawić, by Yoongi zrozumiał całą sytuację z Jinem, gdy krążył po taflowanej podłodze w pokoju nauczycielskim.

- Jest z nim w porządku. - odparł nonszalancko Yoongi, machając ręką na nieracjonalne zmartwienia Namjoona. - W końcu jest dorosły.

Zamartwiający się mężczyzna usiadł naprzeciwko kanapy, na której Yoongi leżał z rękami pod głową.

- Nie, Yoongi-ssi, nie rozumiesz. - zaczął Namjoon, pochylając się i opierając łokciami na kolanach. - On nie nazywał mnie brzydkim.

Yoongi sapnął ze zdziwieniem i spojrzał na Namjoona zszokowany.

- Naprawdę? - podparł się na łokciu i dramatycznie umieścił drugą rękę na klatce piersiowej. - W takim razie to musi być naprawdę poważne.

- Nareszcie, rozumiesz o co mi chodzi!

- Właściwie, to nie. Nie rozumiem. Po prostu pomyślałem, że jeśli zgodzę się z tym, odejdziesz i pozwolisz mi się zdrzemnąć. - Yoongi burknął, wracając do swojej wcześniejszej pozycji. Namjoon jęknął i osunął się z powrotem na krzesło.

- Oto pomysł: porozmawiaj z nim. - chociaż jego słowa były wypełnione sarkazmem, Namjoon musiał przyznać, że to nie był zły pomysł.

Namjoon wstał i odszedł. Tuż przed tym jak otworzył drzwi, Yoongi zawołał jego imię. Mruknął w odpowiedzi.

- Zrób to profesjonalnie! - zażartował Yoongi. Twarz Namjooona spłonęła na myśl o byciu nie profesjonalnym, i wyszedł bez słowa.

Zanim Yoongi o tym powiedział, Namjoon nigdy nawet nie pomyślał o posiadaniu nieprofesjonalnej relacji ze studentem. W umyśle Namjoona, prosta przyjaźń między nauczycielem, a uczniem jest nieprofesjonalna. Teraz Namjoon nie mógł pomóc, ale zastanawiał się, czy konfrontacja z Jinem będzie się zaliczała się jako nieprofesjonalna.

Namjoonbędzie potrzebował profesjonalnego powodu, aby podejść do niego, ale comoże wymyślić tak wcześnie w semestrze?

ugliest professor ❧ namjin [PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz