IX. Pierwsza kolacja

3.3K 371 62
                                    




- Jesz jak świnia. - skomentował Namjoon, oglądając jak Jin wypycha sobie usta i tak już pełne klusek.

- Przynajmniej połknij zanim zaczniesz mówić. - dokuczył mu Jin. - Nie potrzebuje widzieć tego wszystkiego.

- Och proszę cię, właśnie mówisz z buzią pełną jedzenia.

- Racja... - przyznał Jin, myśląc intensywnie nad tym co następnie powiedzieć. - Ale ja zakrywam swoje usta, nie to co ty!

Obaj kłócili się jakby byli parą, chwile później wybuchając śmiechem. Dokuczali sobie wzajemnie, dobrze się przy tym bawiąc. Jin stwierdził, że naprawdę podoba mu się widok uśmiechniętego Namjoona. Jak on mógł do tej pory nie zdawać sobie sprawy z prawdziwego piękna nauczyciela?

Namjoon kontynuował mówienie - z jedzeniem w ustach - po to, żeby kolacja nie stała się niezręczna. Dodatkowo, w pewnym sensie chciał, żeby Jin dowiedział się o nim więcej, ponieważ oprócz Yoongiego jest on jedyną osobą, która wie jak tak naprawdę wygląda mężczyzna.

Jin przez cały wieczór ślinił się z powodu Namjoona. Wielokrotnie przyłapywał siebie na patrzeniu na drugiego zdecydowanie zbyt długo, tak jak w tym momencie. Nie miał jak temu zaradzić. Namjoon to przystojny mężczyzna, który zasługuje na bycie podziwianym w każdej sekundzie, każdego dnia.

Patrzył, jak szybko zmieniał się wyraz twarzy Namjoona. Oglądał Namjoona opowiadającego mu historie, żywo gestykulując przy tym rękami. Nieświadomie Jin uśmiechał się, gdy tylko Namjoon się śmiał. Och, jak on kochał ten śmiech.

Przy stole jadalnianym Namjoon mówił o tym, jak to on i Yoongi pojechali razem na wakacje. Jin nie był do końca pewien, co mówi, ponieważ tak naprawdę nie zwracał na to uwagi; usta Namjoona go rozproszyły. Wiedział tylko, że miało to coś wspólnego z silnie pachnącym ramen'em w samolocie.

- Czy to nie jest szalone?! - Namjoon zawołał entuzjastycznie.

Jin zarumienił się i odwrócił wzrok na swoją pustą miskę. Mruknął w odpowiedzi na pytanie Namjoona. Jin nie uważał tego za szalone. To, co wydarzyło się w opowiadaniu, zdecydowanie nie było szalone, ale fakt, że Jin czuje pociąg do Namjoon już tak.

- P-pozmywam za ciebie naczynia. - wyjąkała Jin, rumieniąc się.

Namjoon skinął głowa, chichotając z powodu dziwnego zachowania Jina, udał się do salonu. Potem głośno, żeby być pewnym iż będzie go słychać mimo bieżącej wody, zasugerował obejrzenie jakiegoś filmu przed snem.

- Jasne, chętnie. - odparł Jin.

Usadowili się na kanapie, okrywając się pojedynczą, dużą, ręcznie robioną kołdrą. Okrycie było w niebiesko żółtą kratkę, kolory ogromnie kontrastowały z resztą domu utrzymanego w odcieniach szarości.

Chociaż między nimi była dobra 10-calowa (25 cm) przerwa, Jin wciąż pozostawał bardzo zdenerwowany. Jego puls był głośniejszy od telewizora, a jego ręce całe lepkie. Ponieważ był to film akcji, starszy nie przykładał się do oglądania. Zamiast tego myślał.

Jin zastanawiał się, czy kiedykolwiek nienawidził Namjona tak naprawdę, czy może ta nienawiść była tylko przykrywką? Uważając homoseksualizm za coś dziwnego, nie czuł się komfortowo ze swoją sympatią do mężczyzn, nawet jeśli wiedział, że nie może nic z tym zrobić. Starszy nie mógł zapobiec temu, że ukradkowo spoglądał na skupioną twarz młodszego. Namjoon naprawdę wciągnął się w ten film, nie przejmując się zbytnio obecnością Jina.

Kropla potu spłynęły po zarumienionej twarzy Jina, pokazując jak zakłopotany był. Bardzo zakłopotany. Naprawdę chciał być bliżej niego, więc przygryzł wargę i powoli zbliżył się do Namjoona, modląc się, by ten tego nie zauważył. I tak też się stało, ponieważ był on zbyt skupiony na filmie, aby zwracać na to uwagę. Jin poczuł, że może bezpiecznie zbliżyć się jeszcze trochę.

Teraz, tylko 4 cale (10 cm) oddzielały ich od siebie. Jin udawał, że koncentruje się na ekranie, powoli przesuwając jedną nogę bliżej Namjoona. Zatrzymał się, gdy ich kolana się dotknęły.

Namjoon nie przejął się tym małym gestem. To były tylko ich kolana i pomyślał, że to wypadek. Tak było... dopóki Jin nie odważy się przysunąć dokładnie tak by siedzieć obok mężczyzny, udo przy udzie, ramię przy ramieniu.

Spojrzał na Jina, który wydawał się kątem oka patrzeć na film.

- Jest ci zimno? - Namjoon zapytał niezręcznie. Jin skinął głową. - Dlaczego w takim razie nie powiedziałeś? - Namjoon zachichotał i objął ręką szerokie ramiona Jina. - Wiesz, pingwiny skupiają się razem, żeby się ogrzać.

Dla Namjoona, to był tylko przyjacielski gest. Dla Jina było to coś, co sprawiło, że jego serce zaczęło bić szybciej. Te dwa odczucia zdecydowanie nie zgadzały się ze sobą. To tylko kwestia czasu, zanim Namjoon to odkryje. Mimo wszystko jego iloraz inteligencji wynosi 148.

ugliest professor ❧ namjin [PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz