XX. Pakowanie... ponownie

2.5K 306 79
                                    

Matka Jina zadzwoniła do niego, aby poinformować go, że ma 24 godziny na odebranie swoich rzeczy. Appa Kim już wyrzucił wszystko na podwórko i jeśli Jin nie przyjdzie i ich nie zabierze, weźmie wszystko na śmietnik. Zanim się rozłączyła, Jin usłyszał krzyk ojca, po którym nastąpiło głośne uderzenie. Potem na linii zapanowała głucha cisza.

Seokjin natychmiast wsiadł do swojego pojazdu. Tuż przed opuszczeniem podjazdu, Namjoon stanął przy jego oknie. Był przy młodszym, kiedy zadzwonił telefon , więc ten wszystko usłyszał.

- Pozwól mi pojechać z tobą. – prosił.

- Nie.

- Proszę, Jin! Mój samochód jest większy. Możemy zapakować do niego więcej rzeczy. – gorączkowo błagał Namjoon.

Seokjin odmówił. Mogłaby być to niebezpieczna sytuacji, ponieważ jego ojciec jest brutalny, a Namjoon chce chronić Jina.

- Powodem, przez który mnie wyrzucono, jest to, że lubię mężczyzn. Wolałbym nie pojawiać się z moim chłopakiem.

I tym razem Jin wyjechał z podjazdu.

Hoseok ma szósty zmysł, jeśli chodzi o jego najlepszego przyjaciela. Za każdym razem, gdy Jin jest zrozpaczony, żołądek Hoseoka zaczyna boleć, a on czuje lekkie mdłości. Zazwyczaj to ignoruje, ponieważ Jin nie lubi, kiedy ludzie wtykają nos w jego sprawy. Ale czasami uczucie w żołądku Hoseoka jest pomnożone dziesięciokrotnie, i wtedy zaczyna się martwić, tak jak teraz.

Tuż przez otworzeniem „Creative Writing", jego telefon zawibrował w tylnej kieszenią. Natychmiast odebrał połączenie, mimo że stał tuż przed zirytowanym profesorem Minem.

Jego ucho spotkało się z nieśmiały, drżącym głosem Jina – oczywistym znakiem, że płakał:

- H-Hoseok...

Po 16 minutach, które spędził siedząc przed swoim starym domem, Hyundai Libero Hoseoka z powrotem zawitał na podjeździe Kimów. Jin zawsze uważał, iż to trochę dziwne, że Hoseok jeździł ciężarówką, ale teraz jest temu wdzięczny.

- Gotów wtedy, kiedy ty. – powiedział smutno Hoseok.

Po otrzymaniu skinienia od Jina, para zaczęła pakować rzeczy do swoich samochodów. Skrzynie były ustawione w ciężarówce, a ubrania leżały na tylnym siedzeniu sportowego auta Jina.

Tuż przed tym jak skończyli, wściekły mężczyzna wybiegł z domu.

- Zostaw ich, już prawie skończyli! - zanim drzwi się zatrzasnęły, matka Jina jeszcze błagała.

Ignorują słowa swojej żony, Appa Kim wskazał na Hoseoka i głośno warknął:

- Ty! – jego ofiara patrzyła na niego jak jeleń w światła reflektorów – Wiedziałem, że ten pedał przyprowadzi ze sobą swojego chłopaka!

Hoseok przekrzywił głowę na bok.

- Co? Nie, myślisz się. Jin jest singlem, proszę pana.

- Nie okłamuj mnie, do kurwy, chłopcze! – mężczyzna splunął, ostro wbijając palec w pierś Hoseoka – Wiedziałem, że zamieni cię w geja.

Appie Kim z sekundy na sekundę zwężały się oczy, kiedy patrzył na swojego własnego syna, po czym wrócił do Hoseoka.

- Nie umawiam się z pana syne—

Słowa Hoseoka zostały ucięte, przez uderzenie w twarz.

- Jesteś obrzydliwy. – warknął.

- On nie kłamie! – wtrącił Jin, próbując się wcisnąć między swojego ojca i najlepszego przyjaciela.

- Gówno prawda!

Ojciec Jina chwycił go za koszulkę i uderzył, zanim rzucił nim o ziemię. Nie minęła nawet sekunda, a Appa Kim uderzył plecami o ziemię z hukiem, rozgniewany Hoseok siedział okrakiem na jego piersi.

Eomma Kim wybiegła z krzykiem, kiedy Hoseok wymierzał niekończące się ciosy w twarz starca. Nie wypowiedział ani słowa, zamiast tego pozwalając, by to jego pięści rozmawiały.

Jin patrzył z niedowierzaniem. Jego przyjaciel nigdy nie był brutalny, nagły wybuch agresji Hoseoka totalnie go zdezorientował. Seokjin wielokrotnie powtarzał imię Hoseoka, aby przywrócić mu zdrowy rozsądek. Kiedy to nie zadziałało, Jin nieśmiało chwycił przyjaciela za ramię i krzyknął:

- Hoseok!

Hoseok przerwał, wpatrując się z przerażeniem w posiniaczoną twarz starszego mężczyzny. Eomma Kim odepchnęła bestię od męża, skulona obok niego we łzach. Była na niego zła, ale nie chciał, żeby został pobity na krwawą miazgę.

Seokjin wstał i złapał za zabarwione na czerwono dłonie Hoseoka, również go podnosząc. Hoseok zaczął przepraszać Appę Kima, ale został ucięty przez Jina.

- Myślę, że najlepiej będzie, jeśli się pospieszymy i odjedziemy. – powiedział cicho Seokjin.

Hoseok zgodził się i dokończyli ładowanie rzeczy Jina na dwa pojazdy. Obaj rodzice byli nadal na trawie, gdy Hoseok zwrócił ich uwagę.

- Hej, Appa Kim! – zawołał Hoseok. Mężczyzna spojrzał na niego. – Jin jest bestią w łóżku.

Hoseok mrugnął, zanim przyciągnął Jina do pocałunku i zmusił hyunga do gorącego obściskiwania na oczach rodziców. Potem Jin wbiegł do samochodu i odjechał. Hoseok potrzebował czasu, żeby wyrzucić Appę Kim przed odjazdem.

Hoseok zwrócił się do Jina.

- A więc – zapytał nonszalancko – gdzie mieszkasz?

ugliest professor ❧ namjin [PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz