XIX. Podejrzliwy

2.6K 297 59
                                    

           

- Brzmisz jakbyś mówił z zatkanym nosem. – zauważył Hoseok.

- Dochodzę do siebie po przeziębieniu. – Jin pociągnął nosem. Hoseok kiwnął głową ze zrozumieniem.

Dzisiaj, gdy weszli do klasy, żadna obelga nie została rzucona w stronę Profesora Kima. Zamiast tego profesor chwycił Jina za rękę, aby zatrzymać go w drzwiach i zapytać, ze zduszonym głosem, czy wszystko w porządku. Głos profesora Kima zdradził fakt, że on również się przeziębił.

Hoseok zaczynał być podejrzliwy. Spoglądał na tę dwójkę przez całą lekcję. Uszy Jin czerwieniły się za każdym razem, gdy profesor Kim uśmiechał się w jego stronę. Zazwyczaj Jin nawet na niego nie patrzył.

- Więc... nigdy nie zdradziłeś mi gdzie teraz mieszkasz. – rzekł zwyczajnie Hoseok, kiedy wzięli jakieś przekąski. Jin zesztywniał. – Och no dawaj, powiedz mi! Chce spędzić z tobą noc tak, jak kiedy byliśmy mali!

Skierowali się do fontanny i usiedli na jej krawędzi.

- Bardzo bym chciał, ale on nie zezwala na gości. – Jin odpowiedział szczerze, zanim wsadził krakersa do ust.

- Czyli to jest mężczyzna! Jest twoim chłopakiem?! - Hoseok wykrzyczał.

Jin zadławił się swoim krakersem i zaczął natychmiast zaprzeczać pomiędzy kaszlnięciami. Jin wziął dużego łyka swojego mleka bananowego, żeby przestać się dławić.

- Więc... czy to jest to w takim razie twój kumpel do łóżka?

Bananowe mleko wyszło Jinowi nosem, kiedy po raz kolejny zaczął się krztusić.

- Cholera, Hoseok! Nie! N-niczego takiego z nim nie robię. - trzymał się za swoje płonące zatoki, krzycząc.

- Twoja twarz jest czerwona! Znowu kłamiesz!

- N-nie! Nie kłamię! Po prostu jestem tak gorący, że czasami moja temperatura rośnie!

- Prawdziwe. – zaśmiał się – Brałbym, gdybym nie był twoim najlepszym przyjacielem.

- Gej. – roześmiał się Jin.

- Wiem, że jesteśmy. Ale czy kiedykolwiek zastanawiałeś się nad tym?

Atmosfera między nimi stała się ciężka i poważna.

Był moment, kiedy Hoseok darzył uczuciami swojego hyunga, ale te zniknęły z czasem. Mimo to zastanawiał się, czy Seokjin też kiedykolwiek czuł coś do niego.

- Hoseok, mówię to, ponieważ cię kocham. – zaczął Jin, dotykając pieszczotliwie kolana Hoseoka – Jesteś dziwką, a ja wolałbym nie ryzykować, że się czymś zarażę.

- Hej! Nie oceniaj książki po okładce! Jestem czysty! Byłem się sprawdzić tydzień temu, widzisz?! – Hoseok wyciągnął pomięty kawałek papieru ze swojej kieszeni i podał go Jinowi.

- Co do kurwy? Czemu nosisz to przy sobie? – zapytał Jin, czytając wyniki testu na posiadanie choroby przenoszonej drogą płciową. Wystarczająco pewny, że jego przyjaciel jest całkowicie czyściutki.

- Czasami suki potrzebują dowodu, że moje mięso nie jest zanieczyszczone. – Hoseok wyszeptał. Wyrwał Jinowi swoje wyniki i schował z powrotem. - Zaliczyłem kolejnego dnia.

- Był choć trochę dobry? – Jin zapytał

- Cholera tak! Musieliśmy być cicho, ponieważ przeleciałem go w łazienne.

- Pieprzyłeś się z kimś w szko--

Hoseok zacisnął dłoń na ustach Jina i kazał mu się zamknąć.

- W każdym razie, czułem się w nim zajebiście, hyung. Człowieku, a kiedy on jęknął... - Hoseok westchnął zadowolony. - On sam też jest wspaniały.

- Kto to taki? – Jin zapytał, autentycznie ciekaw.

Zazwyczaj, Hoseok wygadałby się, ale nie tym razem.

- Pokaże ci, kiedy go zobaczę, ponieważ tak jakby zapomniałem jego imienia. – skłamał Hoseok.

- Dziwka.

- Jeśli mowa o dziwkach! Dziś rano zostałem niespodziewanie pocałowany w łazience. Jedna z najlepszych sesji, jakie kiedykolwiek miałem... Miał kiepski tyłek, mimo to zakończyłem to z miłym akcentem.

- To ci nieszczęście.

- Nie mogę uwierzyć, że ktoś tak brzydki może całować tak dobrze! - na ustach Hoseoka pojawił się mały uśmieszek. - Założę się, że najbrzydszy profesor naprawdę dobrze całuje.

Hoseok studiował twarz Jin, która przybrała buraczaną barwę, gdy ten przygryzł wargę.

- Wszystko w porządku, stary?

Seokjin zachował przez chwilę ciszę, myśląc o wielu razach, kiedy to obściskiwał się z profesorem.

Nie zdając sobie z tego sprawy, skrzywił się patrząc na chodnik przed nim. Myśl o kimś innym, chcącym wiedzieć, jak dobre się pocałunki Namjoona, go denerwowała. Wyrwał się ze swoich myśli i zaśmiał.

- Psh! Profesor Kim?! Jesteś obrzydliwy, żeby w ogóle myśleć o całowaniu tego zarośniętego szczura!

- Masz racje.

Wszystko tego dnia sprawiało, że Hoseok stawał się podejrzliwy. Jin stopniowo łagodniał w stosunku do Namjoona, odkąd Jin znalazł nowe miejsce do kąpieli. Pomysł, że Jin może, chociaż obcować z brzydką osobą, jest jedyną rzeczą, która nie miała sensu. Będzie musiał po prostu mieć oczy szeroko otwarte na kolejne znaki.

ugliest professor ❧ namjin [PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz