XVI. Sprzątasz lub wychodzisz

2.7K 313 44
                                    

Namjoon miał dość zachowania Jina; omijania Namjoona, minimalna wymiana słów z Namjoonem, unikanie patrzenia na Namjoon. Chciał od Jina wyjaśnień. Chciał od Jina uwagi. Chciał Jina. Namjoon gotów był posunąć się do skrajności, aby zdobyć to, czego tak desperacko pragnął.

Namjoon nagle uznał, że jego dom jest brudny.

- Hej, Jin. - krzyknął Namjoon, wchodząc do jadalni. Papiery były rozłożone na stole, przy którym uczył się Jin. – Czas na sprzątanie.

- Jestem zajęty.- Jin odpowiedział zirytowany. Nie znosił zachowywać się w taki sposób, ale był po prostu zbyt tchórzliwy, by spojrzeć śmiało w oczy Namjoonowi.

- Ja cię nie pytam. Ja ci oznajmiam, że masz wstać i posprzątać.

- Moje oceny są ważniejsze niż posługi Kopciuszka. – Jin zadrwił.

Oczy Namjoona zwęziły się, kiedy patrzył na starszego mężczyznę.

- Wynoś się! - krzyknął, wskazując w kierunku drzwi frontowych.

Seokjin poczuł jakby serce mu stanęło, gdy z wahaniem spojrzał w górę. Po raz pierwszy od tego pocałunku nawiązali kontakt wzrokowy.

- C-c-co? - student wyjąkał.

- Możesz albo pomóc, albo znaleźć nowe lokum. - powiedział Namjoon, a jad wyczuwalny był w jego słowach. Szczerze mówiąc, nie chciał, by Jin odszedł, ale niekoniecznie chciał też, żeby został. Uważał, że bycie samotnym jest lepsze niż bycie niewidzialnym.

Jin nigdy nie myślał, że Namjoon może być taki... okrutny. Wzdychając, odłożył swoje rzeczy i zapytał:

- Co powinienem najpierw posprzątać?

- Swoje zachowanie. - odpowiedział Namjoon, a potem wybuchnął śmiechem. Po minucie Namjoon ochłonął i zobaczył nieporuszoną twarz Jina. - Okej, przepraszam, um... - potarł niezręcznie szyję. - Pomóż mi z naczyniami.

Jin niechętnie podszedł do zlewu.

- Ja myję, ty wycierasz. - powiedział. Chociaż nie znosił mycia naczyń własnoręcznie, uwielbiał te bąbelki. Namjoon uśmiechnął się i zgodził.

Mniej więcej w połowie zlew był pełen baniek. Skupił się na nich, starając się ignorować mężczyznę obok siebie. Niestety, Jin wciąż czuł, jak oczy Namjoona go przenikają. Gapił się on na pluskającego Jin.

Seokjin nabrał garść piany i zrzucił ją w kierunku Namjoona, trafiając w twarz.

- Nieładnie jest się gapić. – powiedział.

Namjoon sapnął i sięgnął ponad Jinem, aby zdobyć amunicję. Wziął bańki i rozsmarował je na koszulce Jina.

Jin upuścił gąbkę i odwrócił się, wylewając brudną wodę ze zlewu i mocząc Namjoon.

- Och, teraz to przesadziłeś. - Namjoon warknął żartobliwie.

Złapał końcówkę węża z wodą od zlewu i wycelował w bąbelkowego chłopca. Zanim Jin zdołał się wycofać, Namjoon pociągnął za spust, spryskując go gorącą wodą.

Przed ucieczką, Jin obryzgał swojego wroga jeszcze większą ilością wody z mydłem. Chichotał, biegając po domu, często tracąc równowagę z powodu przemoczonych skarpetek ślizgających się po gładkim podłożu.

Namjoon gonił za nim.

- Jak myślisz, gdzie się wybierasz, co?

- Muszę siku! – Jin skłamał.

Próbował zatrzasnąć drzwi do łazienki, ale Namjoon wpadł do środka i złapał go, zanim zdążył się one zamknąć. Prysznic był dokładnie naprzeciwko drzwi, więc Namjoon i Jin skończyli wpadając do kabiny prysznicowej, młodszy na górze. Pomimo bólu żaden z nich nie mógł przestać się śmiać.

Arktyczna woda spłynęła na nich, gdy Namjoon przekręcił uchwyt i pociągnął za niego.

- Hah! Teraz ty jesteś przemoczony - zawołał triumfalnie Namjoon.

- Cóż, ty również - zauważyła Jin, śmiejąc się.

Namjoon również się roześmiał i spojrzał na mężczyznę pod nim. W chwili, gdy ich spojrzenia się spotkały, oddech Jina uwiąż mu w gardle. Ich twarze były blisko siebie przez cały ten czas, ale oni dopiero teraz to sobie uświadomili.

Serca przyśpieszyły, kiedy ich oczy powędrowały nawzajem do swoich ​​ust. Wahając się, Namjoon pochylił się i obdarzył Jina długim, delikatnym pocałunkiem. Obaj to poczuli, tą bajkową "iskrę". Tylko iskierka wystarczyła, by rozpalić ogień w obydwu mężczyznach. Woda była śmiertelnie zimna, a jednak czuli tylko ciepło ich płonących serc.

Kiedy młodszy odsunął się, Jin wydął wargi.

- Dlaczego przestałeś?

Namjoon uśmiechnął się, pokazując swoje nierówne dołeczki i ponownie pocałował Jina, ale tym razem już się nie zatrzymał.

Pod koniec dnia, naczynia pozostały zaniechane, kuchnia była jeszcze brudniejsza niż wcześniej, kałuże wody nadal były na całej podłodze, a dom nie został jeszcze wyczyszczony. Tak wiele do posprzątania lub odejścia.

ugliest professor ❧ namjin [PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz