XXV. Układanka puzzli

2.5K 286 52
                                    


Min Yoongi i Kim Seokjin nigdy nie dowiedzieli się, koło kogo siedzieli; nie to miało znaczenie. Przynajmniej w tamtym momencie oboje wiedzieli, że nie byli sami.

Następnego dnia, Seokjin znów widział ludzi flirtujących z Namjoonem... wiele razy. Doszedł do tego, żeby zaakceptować fakt, iż ludzie zawsze będą flirtować z profesorem. Tak się po prostu dzieje, gdy ktoś jest gorący. Jin akurat, ze wszystkich osób, powinien to wiedzieć. Najbardziej martwiło go jednak to, że Namjoon również flirtował z nimi w odpowiedzi.

Seokjin spędził cały weekend, próbując dowiedzieć się, co powinien zrobić. Hoseok próbował pomóc, ale nie było z tego żadnego pożytku. Hoseok ma doświadczenie w seksie, a nie w związkach.

Eomma Kim pracuje, w co drugą sobotę, a tak się złożyło, że ta sobota była właśnie jej dniem pracy; była wolna od Appy Kima. Jin wiedział, że będzie to przedsięwzięcie z jedynie najmniejszą szansą na powodzenie, ale przecież mama wie wszystko. A on był zdesperowany.

Kiedy kobieta zobaczyła imię swojego syna na identyfikatorze rozmówcy, wyszła z ważnego spotkania, aby odebrać połączenie. Jej syn jest o wiele ważniejszy niż praca.

- Seokjin? – odebrała telefon, ze łzami w oczach.

- C-cześć Eomma. – zająkał się Jin do głośnika.

On również wstrzymywał łzy, ponieważ był tak niewiarygodnie szczęśliwy, że znów słyszy jej kojący głos; głos, za którym tak bardzo tęsknił.

- Wszystko w porządku?

- T–Niem nie do końca. Ja uh... Ja zadzowniłem w sprawie... - Jin wstrzymał się na kilka sekund, bojąc się, że kobieta się rozłączy – porazy dotyczącej związku.

- Hoseok?

- Nie! Nie jestem w związku z Hoseokiem! Nigdy nie byłem! Boże, Eomma. – bronił się dziecinnie Jin.

Westchnął zanim wyjaśnił swoją obecną sytuację, pomijając fakt, że Namjoon jest jego profesorem. Zamiast tego skłamał, mówiąc, że jest tylko pracownikiem recepcji. Następnie Seokjin otrzymał poradę, którą tylko matka mogłaby dać.

Od kiedy Jin się wprowadził, Namjoon odwiedzał Bulletproof University w każdy wtorek, aby ocenić prace i zaplanować lekcje w pokoju nauczycielskim. Nigdy nie mógł zrobić niczego w domu z tak wspaniałymi i uporczywymi rozproszeniami dookoła. Ta rutyna była korzystna również dla Jina, dając mu wtedy więcej czasu na naukę.

W ten wtorek Jin się nie uczył. W ten wtorek Namjoon nie oceniał i nie planował. W ten wtorek oboje byli rozproszeni.

- Mam dość tego grania z tobą w gry. – warknął Jin, ciągnąc Namjoona przez korytarz za przód jego czarnej koszulki. 

Główny korytarz był pusty, tak jak Jin się spodziewał. Upewnił się, że jego wyczucie czasu będzie odpowiednie.

Z powodu jego obawy przed byciem złapanym, serce Namjoona biło teraz z prędkością charta ścigającego zająca, więc kiedy Jin otworzył drzwi do pokoju nauczycielskiego, profesor prawie zemdlał. Każdy kardiolog pomyślałby, że był bliski zawału serca. Widząc, że pomieszczenie jest puste, poczuł ulgę i cicho podziękował niebiosom. Ale jego ulga była krótkotrwała.

Seokjin odwrócił się, dalej trzymając mocno za koszulkę Namjoona i cofał go, dopóki jego plecy nie uderzyły o drzwi. Bez wahania, Jin nachylił się blisko do twarzy Namjoona i wyszeptał:

- Kochaj mnie.

Zanim młodszy mężczyzna zdążył odpowiedzieć, Jin ponownie złączył ich usta.

Ich namiętny pocałunek był nieograniczony. Czuli się kompletni, wreszcie znów w swoim uścisku. Wszystko pasowało do siebie, sposób, w jaki ręce Namjoona trzymały drobne lędźwie Jina; jak ramiona Namjoona były perfekcyjnie dopasowane go rąk Jina. Oba serca szalały, pełne zachwytu, że znów są blisko siebie. Ta chwila była doskonałością.

Ich związek był jak puzzle. Kiedy Namjoon odszedł, zabrał ze sobą połowę kawałków układanki. Z kawałkami od innymi puzzli, Hoseok przybył do obrazka (chociaż nie było to nic poważnego). Krawędzie w ogólne nie pasowały. Seokjin mógł czuć się kompletny tylko z Namjoonem.

Niechętnie, Jin rozłączył ich potrzebujące usta. Było coś, o co musiał zapytać i chciał- musiał zapytać najszybciej jak to możliwe. Wpatrując się w łagodne oczy Namjoona, Jin rozchylił usta, żeby przemówić, ale Namjoon go w tym uprzedził.

- Proszę, przyjmij mnie z powrotem. – wyrzucił Namjoon, zacieśniając swój uścisk na talii Jina. – Bez ciebie w swoim życiu, czuję się martwy. M-myliłem się, kiedy powiedziałem, że potrzebujemy przerwy. To była najgorsza decyzja, jaką kiedykolwiek podjąłem w życiu. Tęsknie za tobą, Jin. Potrzebuję cię. – kontynuował Namjoon, bez przerywania kontaktu wzrokowego.

Namjoon przygryzł nerwowo wargę, zanim wypowiedział dwa ostatnie słowa:

- Kocham cię.

Jin uśmiechnął się i złożył szybki pocałunek na czubku nosa Namjoona.

- Też cię kocham.

ugliest professor ❧ namjin [PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz