XXVIII. Prawdziwa randka

2.7K 273 89
                                    

Para niekoniecznie była ubrana odpowiednio do tak wyszukanej restauracji jak ta. Cóż, przynajmniej Jin nie był.

Od kiedy stracił pracę, Namjoon mógł swobodnie zabierać starszego na randki, kiedy tylko zechce. Dlatego postanowił zaskoczyć Seokjina randką, która nie obejmowała toalety i brudnych powierzchni.

Miał na sobie jasnoniebieskie obcisłe dżinsy, biały podkoszulek i bluzę w korzę różowej gumy balonowej – którą zawiązał wokół talii, zanim weszli do restauracji. Namjoon był ubrany w czarny golf, z dopasowanym do niego jasnobrązowym płaszczem, jasnoniebieskie dżinsy i połyskujące, czarne lakierki.

Olbrzymi błyszczący żyrandol wisiał pośrodku dużej restauracji, a oni siedzieli tuż pod kryształami. Ściany restauracji miały jasny kremowy kolor, a wyłożone wykładziną posadzki były bordowe ze złotym, nakrapianym wzorem. Każdy stół z ciemnego drewna miał cztery nogi; wykończenie każdego kołka przypominało stopę psa. Wszystkie mahoniowe stoły przykrywały białe obrusy. Dopasowane krzesła były chyba najwygodniejszymi fotelami, na których kiedykolwiek usadzili swoje pośladki, mimo że brakowało im poduszki.

- Nie lubię naszego kelnera. – powiedział Jin przez jeden z mniejszych okrągłych stołów dla dwóch osób.

- Nasz kelner nie lubi nas. – zauważył Namjoon.

I było to prawdą.

Dzięki temu, że ich twarze zostały ujawnione w telewizji publicznej wraz z historią o ich 'zbrodni', wielu obywateli Korei rozpoznało ich. Namjoon pomyślał o tym, żeby się zbrzydzić, tak samo jak robił to do szkoły, ponieważ to jego piękna strona została pokazana w telewizji, ale nie chciał, żeby Jin sam stawiał czoła ludzkiej nienawiści.

- Przynajmniej jedzenie jest dobre. – powiedział Seokjin po przełknięciu makaronu z sosem z czarnej fasoli – Takie super duper przepyszne.

Namjoon uśmiechnął się szeroko i zapytał:

- Jest supercalifragilisticexpialidocious?

Jin zmarszczył brwi i przechylił głowę na bok, ale wkrótce wzruszył ramionami, myśląc, że to tylko kolejne angielskie słowo.

- Uh... Tak sądzę. – odpowiedział, nie wiedząc, co tak właściwie potwierdził.

Namjoon zachichotał i obserwował Jina. Talerz młodszego mężczyzny wyglądał tak samo jak wtedy, gdy kelner postawił go przed nim. Był zbyt rozproszony przez pięknego mężczyznę naprzeciwko niego; zahipnotyzowany sposobem, w jaki je. Jin lubi mieć usta całkowicie pełne, kiedy je i jest on bardzo hałaśliwy. Namjoon nie mógł nic poradzić na to, że uznał to za urocze.

Seokjin wytarł usta miękką, czarną serwetką z poliestru, po czym odłożył metalowe pałeczki i westchnął zadowolony. Jego żołądek przyznał, że z całą pewnością mógłby zmieścić trzy lub sześć porcji więcej. Niestety, to ekstrawaganckie miejsce jest dość drogie, a Namjoon nie jest zrobiony z pieniędzy.

Nagle usłyczeli głośne sapnięcie i budniący głos wykrzykujący:

- O mój Boże, wy też tu jesteście?!

Para spojrzała na drugą niedozwoloną parę, Hoseoka i Yoongiego, ubranych w Versace. Namjoon nagle poczuł, że jest ubrany zbyt nieformalnie i miał niepotrzebną samoświadomość wyborów modowych tej nocy.

Hoseok najwidoczniej poczuł się nieco śmiały tego wieczoru, ponieważ ubrał raczej eksponujący strój; czarne spodnie z dopasowaną marynarką. Żakiet miał pojedynczy złoty guzik umieszczony w pobliżu pępka, który ukazywał opaloną skórę klatki piersiowej i brzucha.

[A/N: ponieważ musicie to zobaczyć ]

Na przeciwległym krańcu skali skrajnych ekspozycji był Yoongi

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Na przeciwległym krańcu skali skrajnych ekspozycji był Yoongi. Miał na sobie elegancki, dopasowany, wełniany garnitur, zapinany na środku dwoma guzikami; pod spodem golf w kolorze czerwonego wina. Wykończył swój strój parę białych rękawiczek.

Hoseok odchrząknął i uśmiechnął się.

- Więc... podwójna randka?

Podwójna randka z Hoseokiem była ostatnią rzeczą, jakiej pragnął Jin. Miał wrażenie, że jego głośny przyjaciel zawstydzi go. Hoseok wie kilka rzeczy... Jin szybko odrzucił ofertę, wstając z krzesła.

Nie chcąc, aby jego chłopak był nieszczęśliwy, Yoongi popchnął szerokie ramiona mężczyzny, zmuszając go, by usiadł z powrotem.

- Nonsens. – powiedział Yoongi, zauważając pełen talerze jedzenia przyjaciela – Namjoon jeszcze nie zjadł.

- Tak, ale – Jin próbował się spierać.

Znając słabość Seokjina, Hoseok uśmiechnął się chytrze i przerwał.

- Zapłacę za drugą porcję.

- A za trzecią? – Jin zawahał się chwilę zanim zapytał.

- Tak

Kim Seokjin nie musiał się nawet zastanawiać. Jego miłość do jedzenia była zalegalizowana.

- Umowa stoi.

Ciąg dalszy nastąpi...

ugliest professor ❧ namjin [PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz