- Zdrowie!
Trzy kieliszki zderzyły się ze sobą i już po chwili puste zostały odsawione na stół gdzieś pomiędzy równie puste szklane butelki i talerze. Siedzieli przy stoliku w rogu dużego pomieszczenia i ściągali kawałki mięsa ze stojącego po środku grilla co chwilę prosząc o dolewkę alkoholu. Restauracja, w której tak chętnie się spotykali nie była szczególnie znana ze względu na nieciekawe położenie lecz mimo wszystko cieszyła się sympatią tubylców. Sala o czerwonych ścianach była ozdobiona czarnymi detalami. Czarne obicia na kanapach, czarne lampiony podwieszone pod sufitem i czarny smok namalowany na ścianie na przeciwko wejścia.
- Co z Jungkookim?- Spytał Seokjin zawijając kawałek mięsa w sałatę.
- Zaprosiłem tylko was- Tae przeniósł wzrok z jednego hyunga na drugiego.- Żeby powiedzieć wam coś ważnego. Znaczy się, już to wiecie ale teraz chyba mogę wam powiedzieć wprost. Chodzi o to, że... mam zamiar powiedzieć Jungkookowi, że mi się p-podoba.
- Poważnie?- Seokjin poklepał go mocno po ramieniu.-Nie sądziłem, że dożyję tego dnia. Zuch chłopak!
Zaraz jednak posmutniał i podparł brodę o dłoń.
- Jestem z was najprzystoniejszy i ostatni zostałem sam.
Przyjaciele zaśmiali się z niego. Hyung był znany z wysokiej samooceny ale umówimy się, kto z jego twarzą mógłby się martwić o wygląd.
- Coś dla ciebie też się znajdzie- Yoongi pociągnął łyk piwa.- Hoseok ma przyjaciela, Namjoona. Chłopak jest przemiły i nawet ma dołeczki, tak jak lubisz.
- Dzięki ale chyba zostanę przy dziewczynach.
- Ciekawe czy którakolwiek wytrzyma jak będziesz wstawał rano i zamiast powiedzieć jej, że ją kochasz przypomnisz jej po raz milionowy jaką jest szczęściarą, że ma tak przystojnego faceta.
- Nie przesadzaj. Ktoś musi doceniać to dzieło jakim jestem.
- Dobra, nie mam ochoty znowu tego słuchać. Lepiej ty podziedz- Yoongi zwrócił się do Taehyunga.- Co zamierzasz zrobić? Może być w punktach.
Tae jeszcze sam sie zbyt wiedział. Zdecydował, że pójdzie ale nie wiedział kiedy ani jak. Ma go zaprosić na jakieś wyjście? Gdzieś dalego czy do parku? Albo zawołać przed blok? Jungkook mieszkał na parterze więc mógł mu nawet wbić do domu przez okno. No i co powiedzieć? Przecież nie rzuci 'Kocham cię' i nie wyjdzie. To musi być jakiś monolog. Nie za długi ale z przekazem. Coś co sprawi, że Jeon nie obróci tego w żart. Nigdzie mu się nie śpieszyło z wyznawaniem uczuć, w końcu żył tak już jakieś dziesięć lat, ale nie chciał tego odkładać w nieskończoność. Zadecydował, obiecał coś sobie, i miał zamiar tej obietnicy dotrzymać.
- Jeszcze nie wiem, ale coś wymyślę.
- Pamiętaj, żeby informować nas na bieżąco jak ci idzie. No panowie, wypijmy za powodzenie tej akcji!
*Telefon Hobiego zaczął brzęczeć a biały ekran oświetlił cały pokój. Chłopak jeknął wychylając się spod ciepłej kołdry i po omacku odnalazł go na podłodze. Straciłby wzrok gdyby chciał wiedzieć kto dzwoni więc po prostu odebrał i położył sobie telegon na twarzy.
- Kto tam?- Mruknął najbardziej niewyraźnie jak się tylko dało.
- Śpisz hyung?- Rozpoznał głos Taehyunga.- Na pewno już spałeś, jest po pierwszej w nocy. Przepraszam, że ci przeszkadzam o tej porze ale naprawdę potrzebuję twojej pomocy. Wyszliśmy dziś z Yoongim-hyungiem i Seokjin-hyungiem i trochę się zagadaliśmy no i... z resztą nie będę owijał w bawełnę. No schlali się w trzy dupy oboje i nie wiem co mam zrobić. Nie dam rady obu zabrać do domu. Nie chciałbyś może jednego odemnie wziąć? Nie wiedziałem kogo poprosić o pomoc, znajomi Seokjin-hyunga mieszkają daleko a Yoongiego... Jungkooka nie ma w domu.
Hoseok ziewnął.
- Wyślij mi adres smsem.
Po czym rozłączył się i przekręcił na bok. Obiecał sobie, że następnego dnia własnoręcznie udusi Yoongiego za zwlekanie go z łóżka o tak barbarzyńskiej porze. Nie musiał czekać długo na dźwięk dostarczonego smsa. Zwlókł się z łóżka i ubrał bardzo po cichu po czym zszedł na dół. Zanim opuścił dom przeszło mu jeszcze przez myśl żeby zostawić kartkę, w razie gdyby nie udało mu się wrócić prosto do domu. Wziął leżący w holu długopis i poszedł do kuchni. Zdjął z lodówki jedną z przypiętych magnesami ulotek i naskrobał 'wyszedłem po kumpla' po czym położył ją na blacie stojącego obok stołu. Poszedł ubrać buty i wyszedł najciszej jak mógł. Idąc trasą prowadzącą w stronę przystanków wyjął telefon z kieszeni wiosennej kurtki i odnalazł wiadomość z adresem. Wiedział gdzie to jest i bardzo ucieszył go fakt, że jest to niedaleko. Jedynym jego marzeniem było aktualnie wrócić do łóżka.
*
CZYTASZ
Yoonseok| Beautiful smile ✓
Fanfiction[dużo błędów ortograficznych i stylistycznych, sori] Fluff/smut Yoongi przegrywa losowanie i musi kupić dość nietypowy prezent urodzinowy. W trakcie poszukiwań spotyka chłopca, który z miejsca podbija jego serce. Problem w tym, że by go spotykać Yoo...