Onze

4.1K 413 136
                                    

Kto czekał na prawdziwe oblicze Gre..ykhy Hoseoka? Nikt? No trudno.
***

Cały dzień spędzili u Yoongiego a dopiero po zmroku udali się do domu Hoseoka.

Starszy był podekscytowany, zawsze chciał zobaczyć mieszkanie młodszego. Spojrzał na ich splecione dłonie. Hoseok był tego dnia inny niż zawsze. Ciągle dotykał Mina, przytulał go i patrzył tak jakoś inaczej. Mniej niewinnie. Yoongi zastanawiał się z czego wynikła tak nagła zmiana nastawienia. Nie żeby jego dotyk mu przeszkadzał, wręcz przeciwnie, niewiele rzeczy potrafiło dać mu porównywalne szczęście. Tyle pozytywnej energii jaka go napełniła wystarczy mu na dobry miesiąc. Czuł się przy Hoseoku jak lampka podpięta do prądu. Kiedy byli blisko świat był jasny i piękny, kiedy się rozdzielali Yoongi wracał do swej apatycznej natury.

*

Hoseok otworzył drzwi kluczykiem.
- Nikogo nie ma. Wrócą jutro wieczorem więc możemy robić co chcemy.
Yoongi schylił się by zdjąć buty.
- Cieszysz się jak dziecko z podstawówki.
- Jeszcze się przekonasz dlaczego- mrugnął uwodząco.
Brunetowi zrobiło się cieplej na sercu.
- Moja siostra zostawiła nam jedzenie. Chodź, jestem głodny jak wilk.

Cały wieczór spędzili jak poprzedni, rozmawiając i grając. W między czasie znaleźli ciekawy film i na zakończenie dnia postanowili go obejrzeć. Siedzieli przez chwilę na kanapie jednak szybko przenieśli się na podłogę i tak Yoongi spędził godzinę w objęciach Hoseoka. Niewiele z niej jednak zapamiętał bo przyjemne ciepło bijące od chłopaka skutecznie ułożyło go do snu. Młodszy zauważył to ale nie miał serca budzić śpiącego przed nim czarnowłosego. Dopiero gdy film się skończył potrząsnął nim delikatnie.
- Yoongi, ocknij się. Muszę wstać.
Chłopak burknął coś pod nosem, obrócił głowę i posłał Hoseokowi nieprzytomne spojrzenie.
- Chcę się iść umyć. Daj mi wstać.
Chłopak podniósł się ciężko, a kiedy młodszy wstał wrócił do pozycji leżącej.

Hoseok ogarnął się szybko. Kiedy wychodził z łazienki zobaczył grzebiącego w swojej torbie Yoongiego.
- Już?
- Tak, możesz iść. Dać ci jakiś ręcznik?
- Mam- odparł śpiącym głosem po czym wstał i ruszył w stronę łazienki.

Hoseok nie chciał tak skończyć tego dnia ale widział jaki Yoongi jest śpiący. Kiedy się umyje będzie już całkiem nieprzytomny. Trzymał go blisko cały dzień próbując zaspokoić tym swoje żądze i wyrzucić z głowy niepotrzebne myśli ale efekt był wręcz odwrotny, wariował na myśl o tym, że Yoongi będzie teraz smacznie spał do rana a on sam będzie musiał sobie pomóc. Kończył już ścielać łóżko gdy usłyszał huk i oburzone:
- Jung Hoseok!

*

Yoongi nigdy nie ukrywał tego, że lubił pospać. Potrafił zarwać nockę kiedy musiał lecz kiedy zaczynał się robić senny żadna siła nie mogła go już powstrzymać przed oddaniem się w objęcia Morfeusza.

Rozebrał się i wszedł pod prysznic rozglądając się po łazience. Była bardzo przestrzenna, cała w biało niebieskich kafelkach.  Stały tu dwie białe szafki a między nimi wisiało pokaźnych rozmiarów lustro.
Wyszedł, wytarł się i stanął przed nim. Nagle oczy rozszerzyły mu się a cała senność zniknęła. Na jego torsie po prawej stronie widniała wielka fioletowo-różowa plama. Dotknął jej palcami. Siniak? Nie przypominał sobie żeby gdzieś się uderzył. Na pewno nie aż tak mocno. A może... malinka? Ale kto mógłby...
Złapał bokserki, naciągnął je na siebie i z hukiem otworzył drzwi do łazienki.
- Jung Hoseok!
- Tak?- niewinnie wyjrzał ze swojego pokoju.
- To twoja sprawka?- Wskazał ślad na swoim ciele.- Kiedy to zrobiłeś?
- Wczoraj jak spałeś- wyszedł z pokoju i podszedł bliżej. Z zadowoleniem przyglądał się półnagiemu brunetowi.
- Ładnie to tak atakować w środku nocy?
- Było już rano. Nie wiedziałem jak cię obudzić.
- Dla twojej informacji ciężko czymś takim obudzić człowieka, nie wspominając już o mnie.

Hoseok nie wiedział czemu Yoongi się tak złości. Może czuł, że traci swoją władzę w tym związku. Powinien się przyzwyczaić, to dopiero początek jego drogi w dół.
Podszedł do niego blisko, złapał za pośladki i podrzucił do góry tak, że niższy chcąc, nie chcąc musiał opleść się mu nogami w okół pasa i złapać dłońmi za ramiona. Zanim zdążył zaprotestować Hoseok zaniósł go do swojej sypialni i posadził na łóżku. Uklęknął.
- Myślałem o tym przez chwilę i postanowiłem ci się odwdzięczyć za ostatnio.
Przysunął się blisko i zaczął składać na torsie starszego motyle pocałunki. Schodził coraz niżej aż w końcu wylądował na linii majtek. Włożył za nie wskazujące palce i pociągnął w dół.
- Jesteś pewien, że chcesz to zrobić?- spytał Yoongi.
- Zdecydowanie tak- ściągnął jego bokserki do połowy ud by nie przeszkadzały mu w pracy.

Zaczął przesuwać po nim dłonią, nie musiał długo czekać na odpowiedź na swój dotyk. Wystawił język i przeciągnął nim od podstawy do góry zasysając się na czubku. Yoongiego przeszły ciarki. Hoseok błądził dłońmi po jego torsie i udach tworząc cuda językiem. Wziął go całego na raz ledwo zauważalnie się przy tym krztusząc ale nie przestał i począł powoli poruszać głową. Starszy położył mu dłoń na głowie.
- Dobrze ci idzie, kotku.
Hoseok zwiększył częstotliwość by móc usłyszeć głębokie westchnięcia kochanka. Był pewny, że w głowie Yooniego jest tylko on. On i jego język. Sam jednak nie potrafił się skupić na chłopaku, wciąż walczył ze sobą by nie pójść nigdzie dalej. Chciał zaspokoić się daniem przyjemności drugiemu ale kiedy jego kolejne niskie westchnięcie zastąpił delikatny jęk krucha bariera samokontroli posypała się w drobny mak. Pod dłońmi trzymanymi na jego udach poczuł napinające się mięśnie co oznaczało zbliżający się szczyt. Nie pozwolił mu go osiągnąć i w ostatniej chwili wypuścił przyrodzenie z ust. Yoongi był już lekko zamroczony nadchodzącą falą przyjemności i nerwowo poruszył biodrami gdy poczuł jak upragniony ucisk na jego męskości nagle znika.
- Co się stało skarbie?
Hoseok zamiast odpowiedzieć wstał, pchnął go w bark zmuszając do przyjęcia pozycji leżącej i płynnym ruchem pozbawiając go garderoby. Klęknął nad nim i przejechał opuszkami palców po jego zaróżowionych policzkach.
- Mówiłem ci, że do siebie nie pasujemy. Teraz pożałujesz, że mnie nie posłuchałeś.
Włożył sobie do buzi dwa palce i usiadł między nogami Yoongiego.
- Czekaj, co ty robisz- Yoongi spróbował się podnieść lecz został przygwożdżony do łóżka.
- Pamiętasz jak mówiłeś, że może jeszcze zmienię zdanie? Właśnie będę zmieniał twoje.

Włożył mu mokre palce. Yoongi zmiął w dłoniach prześcieradło jęcząc przeciągle. Hoseok poruszał nimi rytmicznie wsłuchując się w skomlenie hyunga. Kiedy stwierdził, że jest już wystarczająco przygotowany schylił się i wyciągnął z pod łóżka podłużną butelkę. Wylał sobie jej zawartość na dłoń, przez chwilę męczył jeszcze Yoongiego, pozostałość wtarł w swoją męskość i przysunął się do starszego.
- O nic się nie martw- zauważył strach w oczach bruneta.- Wiem co robię. Rozluźnij się a będziesz tę noc wspominał jako najlepszą w życiu. Możesz mnie zawołać po imieniu. Bardzo to lubię.
Złapał go za biodra i wszedł w niego stanowczo.

Yoongi odrzucił głowę do tyłu wyginając ciało łuk. Ze świstem wciągnął powietrze.
- Nie zawołałeś- Hoseok wygiął usta w podkówkę.- Dam ci jeszcze jedną szansę.
Wyjął go szybko i jeszcze szybciej włożył doprowadzając tym Yoongiego do skraju wytrzymałości.
- Ho-Hoseok!
- Cudownie- uśmiechnął się i pocałował go z namiętnością.

Ruchy stały się miarowe. Niższy przyciągnął do siebie chłopaka i wbił mu palce w łopatki. Próbował skupić całą uwagę na intensywnym pocałunku lecz ból wynikający ze stosunku był ciężki do ukrycia. Jęczał donośnie gdy Hoseok zwiększał tempo. Sam się wkopał w tę całą sytuację. Wiedział, że chłopak prędzej czy później może tego spróbować ale nie zapobiegł temu. Na pewno nie cieszył się ze swojego obecnego położenia ale gdzieś w głębi głowy buzował mu ten płomyk, ta iskierka która kazała mu oddać się Hoseokowi i uznać jego dominację. Była to jednak tylko iskierka w tym pożarze uczuć i myśli jaki go teraz zalewał.

Jung przerwał pocałunek i wbił usta w jego szyję. Oboje oddychali ciężko. Ich ciała ocierały się o siebie, usta błądziły po skórze zostawiając za sobą liczne ślady. W końcu ruchy zwolniły, Hoseok przygryzł wargę wtulając się głową w ramię Yoongiego, który zawył przeciągle.
Wyszedł z niego i położył się obok.
- Wybacz, chyba przeze mnie będziesz musiał iść umyć się jeszcze raz.

Yoonseok| Beautiful smile ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz