Więcej niż 600słów? Łał, co się stało?
***
Tak minęły kolejne dni. Nie widzieli się od spotkania w kantorku ale wrócili do regularnego pisania. Znów rozmawiało im się tak samo dobrze jak kiedyś, cieszyli się, że kontakt nie został zerwany. W końcu nastał piątek i Yoongi postanowił znów wziąć sprawy w swoje ręce.
*
Na dworze już się ściemniło. Hoseok zrzucił z ramion liliową koszulę i nałożył przez głowę luźną bluzę. Pogasił światła, włączył alarm antywłamaniowy i wyszedł ze sklepu. Masywnym kluczem zamknął za sobą drzwi i zdecydowanym szarpnięciem zaciągnął żelazną kratę w oknie wystawy. Nagle coś ścisnęło go w pasie. Podskoczył przerażony machając niekontrolowanie rękami.
- No już już- usłyszał znajomy głos.- Nie myślałem, że aż tak się przestraszysz.
- Przecież wiesz, że jestem strachliwy- odparł obrażony wykrzywiając usta w podkówkę.
- Przepraszam, chciałem cię tylko zaskoczyć a nie wystraszyć na śmierć.
Yoongi pogłaskał go po ramieniu powstrzymując się od śmiechu.
- Idziesz jutro do klubu?
- Nie, mam wolne.
- To może wpadniesz do mnie? Mam tę grę co ostatnio tak ci się podobała. Możemy ją przestestować.
Słusznie odczytał podejrzliwe spojrzenie Hoseoka. Uniósł dłonie w akcie kapitulacji.
- Rączki będę trzymał przy sobie, obiecuję.W tym samym momencie rozległ się dźwięk klaksonu. Oboje spojrzeli w stronę źródła którym okazała się mała srebrna osobówka.
- Siostra po mnie przyjechała.
- Powiesz jej, że dziś wracasz ze mną?- Yoongi posłał mu bładalne spojrzenie.
Hoseok nie potrafił się mu oprzeć. Westchnął i ruszył w stronę samochodu. Zapukał w szybkę kierowcy. Gdy ta się opuściła schylił się by móc porozmawiać z siostrą. Stał tak przez chwilę po czym odwrócił się i wskazał na Yoongiego. Ten ukłonił się grzecznie próbując jednocześnie przezwyciężyć ciemność i dzielący ich dystans i przyjrzeć się twarzy nieznajomej. Niewiele udało mu się zobaczyć ale zauważył podobieństwo między rodzeństwem. Na koniec rozmowy Hoseok praktycznie wsadził głowę do samochodu a siostra cmoknęła go w czoło. Odsunął się i poczekał aż dziewczyna zamknie szybkę i odjedzie. Wrócił do Yoongiego, splótł ich dłonie i ruszył w znanym obu kierunku.
- Zawsze się tak żegnacie?
- To moja jedyna siostra. Bardzo się kochamy.
- Bardziej niż my?- Yoongi coraz lepiej obchodził się ze swoją mimiką twarzy. Udało mu się nawet wysilić na ukazujący małe ząbki uśmiech.
- Nie można tak porównywać miłości do rodzeństwa a do... do kogoś innego.Yoongi nie komentował już. W ciszy doszli do znajdującego się w okolicy mieszkania. Hoseok nie chciał sprawić przykrości Yoongiemu, po prostu nie wiedział jak ma go tytułować. Przyjaciel? Chłopak? Ich relacja wciąż nie została wyjaśniona.
*
Yoongi od razu poszedł do kuchni by wymyślić coś do jedzenia. Nie był kucharzem z pięciogwiazdkowej restauracji ale mieszkanie w pojedynkę dało mu nieco wprawy.
Gdy już zjedli odpalili konsolę i zajęli się tym po co przyszli. Czas mijał im zawsze nieubłaganie szybko, tak też było i tym razem. Ciągle restartowali grę nie mogąc wyłonić ostatecznego zwycięzcy i zanim się obejrzeli wybiła północ.
- Powiedziałem siostrze, że wrócę o północy do domu- Hoseok wyjrzał smutno przez okno.- Ale tak mi się nie chce wracać w deszczu. I to w dodatku w takiej ciemności.
- Przecież możesz zostać.
Jung obrócił się i spojrzał na wciąż męczącego konsolę Yoongiego.
- Zadzwoń, powiedz że nocujesz u kolegi i po sprawie- starszy nie odrywał wzroku od ekranu.- Dam ci jakieś ciuchy na zmianę. Jak chcesz to możesz nawet spać w moim łóżku.
- A jeśli powiem że chcę spać sam to uszanujesz moją decyzję?
- Niestety, obiecałem że dziś cię nie dotknę. Umiem dotrzymać słowa.
Jung spojrzał jeszcze raz na paskudną pogodę za oknem. Wyciągnął z kieszeni telefon.*
Zacięta walka zajęła im jeszcze dobrą godzinę. W końcu stwierdzili, że bolą ich oczy i postanowili pójść spać.
Yoongi wygrzebał z szafy za dużą na siebie koszulkę i bokserki.
- Spokojnie, jeszcze nie śmigane.
Podał je Hoseokowi i wskazał drzwi do łazienki.Kiedy byli już gotowi postanowili jeszcze chwilę posiedzieć i porozmawiać. Ciepły prysznic zadziałał na nich jednak zbyt usypiająco i nawet nie zauważyli kiedy usnęli oparci o siebie w salonie na dużej kanapie. Hoseok obudził się szybko z powodu niewygodnej pozycji. Yoongi spał opierając mu się głową o ramię. Najdelikatniej jak potrafił odsunął go od siebie i wstał. Wziął chłopaka na ręce, zaniósł do jego pokoju i położył do łóżka. Min musiał być zmęczony, nawet nie drgnął gdy młodszy zachwiał się próbując zmieścić się we framudze drzwi. Sam wrócił do salonu i zwinął się do pozycji embrionalnej przykrywając się po same uszy przygotowanym wcześniej grubym kocem. Myślał przez chwilę czy nie położyć się koło Yoongiego ale ostatecznie zrezygnował, sam nie wiedząc dlaczego.
*
Promienie słońca wpadły przed duże okna i skutecznie utrudniły Hoseokowi dalszy sen. Usiadł i rozejrzał się. Dalej był w salonie Yooniego. Wstał, przeciągnął się po czym poszedł zobaczyć co robi właściciel domu. Drzwi do sypialni były lekko uchylone, tak jak je wczoraj zostawił co mogło znaczyć, że Yoongi dalej śpi. Wszedł po cichu i przykucnął przy łóżku. Kołdra, którą przykrył go po samą szyję leżała teraz zgnieciona na podłodze. Sam Yoongi spał na plecach z rękami rozłożonymi na całą szerokość. Hoseok przyglądał mu się z lekkim uśmiechem. Wyglądał tak niewinnie śpiąc. Pogłaskał go po głowie próbując ułożyć roztrzepane na cztery strony świata czarne włosy. W końcu zjechał dłonią niżej na policzek. Miał taką delikatną skórę.
Jung nie mógł się dogadać sam ze sobą. Z jednej strony ciągle zachowywał się przy nim ulegle i pozwalał mu robić ze sobą co chce a z drugiej właśnie w takich chwilach jak te, kiedy Yoongi nie pilnował swojej dominacji miał ochotę pokazać mu jaki jest naprwadę. Podciągnął wysoko koszulkę i przyjrzał się drobnemu ciału. Był biały jak ściana, w dodatku skóra widocznie opinała mu się na żebrach. Hoseok przejechał delikatnie po jego torsie. Yoongi wspominał, że miał w młodości trochę problemów ale bycie tak chudym mocno zaniepokoiło młodszego. Przeniósł wzrok na jego twarz by upewnić się, że chłopak dalej głęboko śpi po czym pochylił się nad jego ciałem.
Zadbam o ciebie Yoongi. Przy mnie już nic nie będzie ci doskwierać.
Przyłożył usta na wysokości ostatnich żeber i już po krótkich sekundach na białej skórze malowała się soczysta malinka.
Yoongi westchnął i przekręcił się na bok. Hoseok wstał, poprawił na nim ubranie i udał się do kuchni. Chciał zrobić śniadanie ale kiedy stanął już w pomieszczeniu uświadomił sobie, że nie ma zielonego pojęcia gdzie co leży. Zaczął nieporadnie przeglądać wszystkie szafki. Po dłuższej chwili krzątania się bez celu poczuł drobne ręce oplatające go w pasie.
- Czemu hałasujesz z samego rana?
- Chciałem ci zrobić śniadanie ale nie mam pojęcia gdzie czego szukać- odwrócił się również obejmując chłopca w pasie.- A poza tym to dzień doby.
- Dzień dobry- niższy uśmiechnął się słodko.
- Coraz częściej się uśmiechasz.
- Biorę z ciebie przykład. Zanim cię poznałem moją jedyną ekspresją był 'kamień'.
Hoseok przygryzł wargę. Czym sobie w życiu zasłużył na taką słodką istotkę? Schylił się i cmoknął Yoongiego w usta. Ten nie ukrywał początkowego zdziwienia lecz szybko zarzucił dłonie na kark młodszego chcąc kontynuować. Od razu jednak został zatrzymany.
- Hej hej, obiecałeś, że będziesz trzymał rączki przy sobie.
- Więc ty możesz mnie całować a ja ciebie nie?
- Ja nie składałem głupich obietnic- zaśmiał się Hoseok. Przypomnienie sobie kształtu ust Yoongiego z miejsca rozpromieniło go na cały dzień. Gdy tak trzymał dłonie na jego talii i patrzył mu w oczy zaczynał mieć ochotę na więcej.
- Głupich? Chciałem żebyś się...
- Może dzisiaj ty przenocujesz u mnie?
CZYTASZ
Yoonseok| Beautiful smile ✓
أدب الهواة[dużo błędów ortograficznych i stylistycznych, sori] Fluff/smut Yoongi przegrywa losowanie i musi kupić dość nietypowy prezent urodzinowy. W trakcie poszukiwań spotyka chłopca, który z miejsca podbija jego serce. Problem w tym, że by go spotykać Yoo...