Wywiad z bohaterami

155 21 71
                                    

WildAntka: Witam Was serdecznie na wywiadzie z bohaterami z opowiadania „Zwiadowcy. Zaginiony Miecz"! Chyba zebrałam wszystkie Wasze pytania, ale gdybym o jakimś zapomniała, to piszcie w komentarzach. No cóż. Zaczynajmy! Pierwsze pytanie od KakapkaKoguta. Akcein, czemu akurat zwiadowca?

Akcein: Przyznam, że to dość trudne pytanie. Od dzieciństwa latałem po lasach i wolałem nie rzucać się w oczy. Byłem ciekawy świata i fascynowali mnie ludzie, którzy potrafili znikać. Pewnie gdybyś zapytała mojego nauczyciela, odpowiedziałby ci, że mam talent, ale ja przez skromność tego nie powiem.

Gilan: I to wszystko? Coś mi się nie wydaje...

Akcein: *podskakuje na fotelu z zaskoczenia* A ty co tu robisz! Nie miałeś być w Araluenie?

Gilan: Owszem, ale kiedy usłyszałem o tym całym wywiadzie musiałem się pojawić. Przecież to wydarzenie miesiąca!

Akcein: No dobra, jeśli mam być szczery, to... Chyba chciałem zrobić na złość ojcu, który nie cierpi zwiadowców.

Aimra: *niepohamowany śmiech*

Akcein: No co?

Aimra: *pomiędzy spazmami śmiechu* Właśnie złożyłeś takie wyznanie przed tysiącami widzów! Wśród nich na pewno jest twój ojciec!

Akcein: Że co?!!

Aimra: Nie wiedziałeś, że rozmowa z nami jest emitowana na wszystkich kanałach w telewizji? W radiu pewnie też! A teraz pomachaj do kamery i pozdrów tatusia. *dusi się ze śmiechu*

WildAntka: No dobrze, może przejdziemy już do kolejnego pytania. Hmm... Zostawmy na razie Akceina i zajmijmy się jednym z ciekawszych pytań. Arcos! Co byłbyś w stanie poświęcić dla pysznego, soczystego jabłuszka? Pytanie od Czekoladka1223

Arcos: Wszystko.

Akcein: To ty umiesz mówić?

Arcos: *wzrok znudzonego Halta* Dopiero teraz to spostrzegłeś?

Akcein: Nie! Znaczy, tak. No... Od kiedy odzywasz się do wszystkich, a nie tylko do mnie?

Gilan: I się wydało...

WildAntka: Lepiej skończmy już ten temat. Kolejne pytanie znowu do Akceina. Tym razem od mikomak10. Czy znasz Halta i Willa?

Akcein: Tak właściwie, to tak. Gilan mi ich przedstawiał na pierwszym zlocie, a i oni czasem do nas wpadają.

Gilan: Chciałeś powiedzieć, że do mnie wpadają. Nie są zbyt zainteresowani twoją osobą.

Katana: Ktoś chyba właśnie zniszczył komuś marzenia.

Akcein: Nie mów tak. On tylko się ze mną droczy. Prawda, Gilan?

Gilan:

Akcein:

Gilan:

Akcein: Prawda? Powiedz, że tak.

Gilan:

Gilan: Może lepiej będzie jeśli przejdziemy do kolejnego pytania.

WildAntka: Oczywiście. No więc... Tu są same pytania do Akceina!

Aimra: Robisz się sławny. To podobno niezdrowo.

WildAntka: Od KakapkaKoguta: co się stało z twoimi rodzicami?

Akcein: Oprócz tego, że mama zatrudniła za dużo służby, a tata ześwirował na punkcie mojego brata, to chyba nic.

Aimra: Zapomniałeś dodać, że wyparowali z gniewu gdy usłyszeli jakie rzeczy o nich wygadujesz.

Akcein: Ups. Ciągle zapominam, że jesteśmy na żywo...

WildAntka: Przejdźmy do ostatniego pytania od czytelników. Jak się pewnie spodziewasz, do ciebie. Pytanie znowu od KakapkaKoguta, a brzmi ono tak: gdybyś musiał zdecydować to wybrałbyś Aimrę czy Katanę?

Wszyscy: *grobowa cisza*

Gilan: Ups po raz drugi.

Akcein: Yyy... No, nie wiem jak odpowiedzieć... Ale gdybym musiał to pewnie...

Aimra&Katana: Akcein!

Akcein: Co?!

Katana: Nietaktownie byłoby odpowiedzieć.

Makary: Nie odpowiedzieć również.

Aimra: Specjaliści od taktu i kultury się znaleźli. Po prostu odpowiedz, że nie odpowiesz, geniuszu.

Akcein: Dobra. Jestem trochę zdezorientowany, ale... Mam nadzieję, że nigdy nie będę musiał dokonywać takiego wyboru.

Gilan: Uczył się od mistrza. *mądrze kiwa głową*

Arcos: A ja liczyłem na niezły dramat.

Akcein: Przestań się odzywać na głos i nie strasz mnie więcej!

WildAntka: Muszę przyznać: też liczyłam na odpowiedź, ale rozumiem, że temat wyczerpany. Więcej pytań od czytelników nie ma, ale to nie koniec wywiadu. Pod którymś rozdziałem napisałam, że zadam Aimrze pewne pytanie i właśnie teraz to zrobię. Aimro, dlaczego jesteś Aimrą?

Aimra: WildAntko, dlaczego jesteś WildAntką?

***********************************

Dziękuję za ponad 1000 wyświetleń! To niesamowite! Po prostu łał.

Mimo kilku nieprzewidzianych wydarzeń, chyba się udał. Teraz dodam taką jakby zapowiedź rozdziału specjalnego, który pojawi się już niebawem. Bardzo dziękuję Czekoladka1223 za pomysł!

WildAntka

*************************************

Większość ludzi krzywo patrzy na osoby ponure, małomówne, czy złośliwe. Twierdzą, że nie będą marnować życia na rozmowy z kimś takim. Czasem zdaje się, że boją się od nich zarazić posępnym charakterem. Może i mają trochę racji, ale jest jeszcze druga strona medalu. Ci markotni ludzie muszą mieć powód, by być takimi jakimi są. Zdarza się, że w przeszłości ponurego miało miejsce straszne wydarzenie. Może odszedł ktoś bliski? Może byli źle traktowani? Może niespodziewanie w ich życiu pojawiło się mnóstwo zmian i zamknęli się w sobie, bo nie wiedzieli jak zareagować? Może kiedyś byli szczęśliwymi, wyszczerzonymi dzieciakami, co biegają i hałasują, by dać upust swojej radosnej energii?

Może. Nie potrafię przeniknąć przez cudze myśli, by poznać odpowiedź. Wiem jedno. Kiedyś to ja byłam pogodnym dzieciakiem z brudnymi uszami. Teraz jestem inna. Teraz ludzie uciekają ode mnie, by nie zarazić się markotnym humorem.


Zwiadowcy: Zaginiony mieczOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz