Czy jest może tu ktoś z Olsztyna kto potrzebowałby książek do liceum/technikum? Ewentualnie do architektury krajobrazu? Bo mam do sprzedania podręczniki z czterech lat. Jakby ktoś był zainteresowany to mogę wysłać linka do ogłoszenia żebyście mogli sobie zobaczyć jakie książki to są i po ile.
......................
Snape siedział w wielkiej sali na śniadaniu i patrzył z obrzydzeniem na własnego chrześniaka który siedział wraz z Granger.
W tym momencie nie wiedział co miał w tym durnym łbie, że zgodził się dać mu ten cholerny eliksir. Aż mu się coś w środku wywracało kiedy dotarło do niego co ta dwójka robiła w swojej wieży. Nie mógł patrzeć przez nich na swoje śniadanie o którym myślał przez całą drogę od swoich lochów aż do wielkiej sali.
- co ci zrobił Draco? - usłyszał nad sobą i aż podskoczył słysząc głos Florence. Spojrzał w bok i zobaczył swoją, chyba żonę, jak zajmowała miejsce obok niego przy stole. Patrzył na nią wielkimi oczami nie wiedząc co ona tu robiła. Przecież od dłuższego czasu siedziała na miejscu Stelli kiedy to on musiał znosić upierdliwą kobietę Rookwooda.
Przez moment miał wrażenie, że śni kiedy ta zaczęła z nim rozmowę zupełnie jakby nadal byli ze sobą.
- nie patrz tak na mnie. Stella chciała coś obgadać z McGonagall. - wyjaśniła zaraz Flo swoją obecność na swoim starym miejscu przy stole. Snape nieco przygasł jednak i tak się cieszył, że była przy nim.
Od razu odsunął od siebie pomysł o opuszczeniu wielkiej sali i zamknięciu się w lochach. Nie mógł wyjść kiedy Florence sama przyszła do niego. Mruknął tylko coś pod nosem nie będąc w stanie wydusić z siebie nic więcej. Był po prostu w zbyt dużym szoku widząc ją obok siebie gdzie po fakcie nie mieli ze sobą żadnego kontaktu po całym zdarzeniu w jej sali.
- to co zrobił Draco, że próbujesz go zabić wzrokiem? - spytała ponownie aby pozbyć się niezręcznej ciszy między nimi. Severus na nowo wrócił myślami co swojej durnej decyzji i pokręcił głową.
- Nic. Chyba. - mruknął i dolał sobie kawy. Chciał wlać również dla Florence jednak ta pokręciła głową i zamiast tego wzięła herbatę. Spojrzał na nią zdziwiony. Nigdy nie rezygnowała z porannej kawy.
- piłam rano. - wyjaśniła szybko. Nie musiał wiedzieć, że nie piła kawy odkąd dowiedziała się o ciąży. Snape wzruszył tylko ramionami.
- coś Ci nie pasuje z Draco bo patrzysz na niego w ten sam sposób kiedy miał pięć lat i podpalił Ci przez przypadek włosy. - dodała zaraz i ugryzła swoją kanapkę. Snape wywrócił oczami na wspomnienie tamtego feralnego dnia kiedy stanął w płomieniach a jego żona była z tego faktu zadowolona bo przez dłuższy czas musiał chodzić w krótszych włosach.
- chyba zdurniałem do reszty. - mruknął i powiedział jej o tym jak to Draco przyszedł do niego prosząc go o składnik eliksiru i o tym jak to zamiast wywalić swojego chrześniaka na zbity pysk z tekstem na ustach, że takie rzeczy to po ślubie, dał mu po prostu eliksir który sam chciał uwarzyć.
Zakończył i spojrzał na Flo która zamarła z kanapką w połowie drogi do ust. Zaraz się ocknęła i spojrzała na Granger i Draco siedzących przy stole po czym wybuchnęła śmiechem zwracając przy tym na siebie uwagę większości ludzi w sali. Jak normalni uczniowie nie zwrócili na to większej uwagi to tak jak Ci co byli w zakonie, patrzyli na małżeństwo co najmniej dziwnie. Przecież dobrze wiedzieli, że coś działo się z nimi niedobrego a teraz zachowywali się tak jakby nic nigdy się nie wydarzyło.
Severus patrzył na żonę niepewnie nie wiedząc czy ten śmiech jest dobry czy zwiastuje może też koniec świata.
- jesteś jak taka nadopiekuńcza mama, Sev. - wyjaśniła zaraz swoje zachowanie Flo i wgryzła się w swoją kanapkę. Snape zmarszczył nos słysząc takie porównanie.
CZYTASZ
Ostateczna Bitwa(Zakończone)
Hayran KurguDruga część 'Decyzji' . . Druga wojna z Voldemortem trwa. Czarny Pan jest zdeterminowany wygrać jednak nie spodziewa się takiego odzewu ze strony światła. Jaką rolę będzie miał w tym Severus Snape? Czy będzie w stanie funkcjonować pomiędzy dwoma z...