Obudziłam się rano przez czyjeś głośne chrapanie. Okazało się że to Luke śpi ze mną u niego w pokoju. Świetnie ciekawe czemu śpię z nim. Kurwa zasnęłam wczoraj wtulona w niego. Wkurzona trochę próbuje obudzić przyjaciela, ale że się nie da normalnie to siadam na nim i przy okazji okazuje się ze jestem rozebrana i mam na siebie tylko jego koszulkę oraz majtki. Nawet jak usiadłam paszczur się nie obudził więc przybliżyłam usta do jego ucha i zaczęłam się drzeć ze jestem w ciąży. Obudził się od razu a następnie zrzucił mnie z siebie i zaczął się śmiać.
-Kochanie uśpiłaś się wczoraj na mnie wiec Cię rozebrałem i położyłem u mnie. -śmiał się jak głupi
-Dzięki że mnie rozbierałeś- teraz ja się śmiałam.
-Ale widzę ze blizny Ci już zniknęły -ogarnął się i spojrzał na mnie poważnie.
-No tak -odpowiedziałam niezbyt zainteresowana tematem.
Potem pobiegłam do siebie aby się ogarnąć bo była niedziela. Wpadłam pod szafę, zabrałam z niej zwykle czarne leginsy i białą koszulkę z ćwiekami, poza tym kosmetyczkę i szczotkę. Weszłam do łazienki a potem od razu pod prysznic. Umyłam się żelem pomarańczowy. Ubrałam w przygotowane rzeczy i zabrałam się za makijaż. Składał się z kreski na dolę i na górze oraz ciemnej szminki. Często sie tak maluję w niedziele. Włosy które już urosły związałam w koka a potem wyszłam. Zabrałam telefon na którym było dużo powiadomień i kolejna wiadomość od jakiegoś nieznanego numeru. Tym razem brzmiała tak: słodko śpisz. Ciesz się tym co masz bo już niedługo...Znowu chciałam sie skontaktować ale sie nie dało. Kurde serio przeraziłam sie tym trochę. No ale zeszłam do tych idiotów a potem do kuchni aby coś zjeść. Wybrałam z lodówki jogurt i nic więcej. Nie byłam głodna po tej wiadomości. Niby nic mi nie grozi ale mam złe przeczucie. Dobrze że jutro do szkoły i moge zająć czymś umysł. Po szkole mam zajęcia z fotografii więc będzie super. Dziś nie mam planów więc pewnie posiedzimy z chłopakami. Rozmawialiśmy o wszystkim ale głównie o gangu. Bo chciałam żebyśmy w miarę możliwości pomagali fundacji Oli. Tym padalcom to się spodobało więc może już od poniedziałku zaczniemy. Po 2 godzinkach postanowiłam iść na naszą siłownię poćwiczyć. Poinformowałam o tym chłopaków, przebrałam się w sportowe ciuchy i pobiegłam na dół. Za nim zaczęłam trening włączyłam na maksa muzykę a dokładniej linkin Park Meteore. Rozciągnęłam mięśnie i zrobiłam rozgrzewkę a potem ruszyłam na bieżnie gdzie spaliłam 1000 kcal. Potem zrobiłam 50 brzuszków a następnie pobiegłam do mojego ukochanego worka treningowego. Założyłam ochraniacze i rękawice, zmieniłam muzykę na Linkin Park hybrid theory i przystąpiłam do walki. Na początku uderzałam delikatnie a potem przerodziło sie to w prawdziwą walkę. Uderzałam mocno aż bolały mnie ręce. Gdy tak się biłam usłyszałam swoje imię a osobą która weszła do siłowni był Luke. Chciał się ze mną bić więc mu na to pozwoliłam
Walka była zacięta ale ostatecznie on wygrał. Zawsze było mi ciężko go wywalić na glebę. Obydwoje byliśmy zmęczeni więc poszliśmy do kuchni po coś zimnego do picia. Siedziałam z nimi aż do momentu jak postanowiłam iść na spacer i na szlugi. Zabrałam potrzebne rzeczy i wyszłam w miedzy czasie mówiąc o tym Lukowi. Poszłam sobie do parku. Było słonecznie i jak na grudzień ciepło. Usiadłam na ławce i zamknęłam oczy jednak nie dane było mi je otworzyć...

CZYTASZ
Bad Girl
Teen FictionGang, niebezpieczeństwo, strach, paląca przeszłość... To wszystko ma na głowie jedna dziewczyna. 17 lat I miliony problemów... Zapraszam na ciekawą historię pewnej zabłąkanej dziewczyny, której los zgotuje nie małe tarapaty.