Ciemność...

2.5K 86 2
                                        

Ktoś zasłonił mi oczy.
Poczułam ciepłą dłoń na ustach...
Szarpnięcie za włosy i mój zduszony jęk...
Ktoś mnie wlecze po ziemi...
Dlaczego nikt nie reaguje...
Słyszę głosy...
Co się dzieje.. wrzucili mnie do samochodu...
Pisk opon i smród spalin.
Zabrali dłonie a ja krzyknęłam pomocy zanim się Ogarnęłam gdzie jestem. Gdy tylko się rozejrzałam, zemdlałam...

Pov Ash

Kurwa gdzie ona znowu poszła. Minęło juz 3 godziny odkąd jej nie ma. Fona tez nie odbiera. Naprawdę zaczynam się denerwować i widzę że nie tylko ja. Luke chodzi mega zmartwiony tak samo jak chłopaki. Nie wiem co się dzieje. Moja kochana siostra znowu się w coś pewnie wpakowała. Kurwa chyba musimy zacząć ja szukać.
-Luke czas jej poszukać. Mijają 3 godziny jak zniknęła-rozmawiam z nim.
-Kurwa no masz racje stary. Mam nadzieję że wszystko z nią dobrze i tylko chce pobyć sama. -widziałem że on także ją kocha tak mocno jak ja.
Zabraliśmy całą ekipę a następnie ruszyliśmy na całe LA. Vici musi się znaleźć.

Pov Vici

Obudziło mnie mocne szarpnięcie za włosy. Japierdole gdzie ja jestem. Jak tutaj jest zimno. Rozejrzałam sie po pokoju i śmiało można stwierdzić że to jakiś magazyn na żarcie. Coś w stylu spiżarni. Moment ktoś tutaj jest. Patrzę na lewo i dostrzegam twarz której nigdy już nie chciałam widzieć. Uśmiech malujący się na jego twarzy zwiastował moje późniejsze przerażenie i ból. Odwróciłam wzrok za co pożałowałam bo znowu pociągnięto mnie za włosy.
-Wstawaj pizdo nie jesteś tutaj po to żeby spać. -warknął.
-Czego znowu odemnie chcesz. -syknełam
-Mówiłem Krzywdy a poza tym odpłacisz mi za błędy Twojego ojca- puścił mi oczko i szarpiąc wyciągnął z pomieszczenia.
Zaprowadził mnie do salonu gdzie były duże okna a za nimi ogromne leśne tereny. Kurwa mać wywiózł mnie na jakieś odludzie. Usiadłam na kanapie z której natychmiast mnie zrzucił boleśnie na podłogę.
-Suka siedzi na ziemi, nie przy Panie. -prychnął
-Pojebało Cię. Jaka suka?! Wypuść mnie albo nie ręczę za siebie. -krzyczałam
-Oj kochanie w tym domu panują zasady i jeśli nie chcesz aby twojej rodzinie coś się stało tak jak rodzicą lepiej żebyś siedziała cicho. -uśmiechnął się zwycięsko a mnie rozbolał brzuch.
-Jak to?! Zrobiłeś coś rodzicą. Przecież oni zginęli w wypadku?! -wrzeszczałam
-Ale Ty jesteś głupia. To ja w nich wjechałem, zabiłem ich. -ta sytuacja go bawiła a mi świat kolejny raz runął na głowę.
Usiadłam na ziemi i schowałam twarz w dłoniach... Teraz chciałabym żeby Luke mnie przytulił i powiedzial że wszystko bedzie dobrze. Ale niestety nic sie takiego nie stało. Ten chuj wstał i wyszedł a ja zaczęłam biegać po pomieszczeniu w celu znalezienia jakiegoś miejsca ucieczki. Okna kuloodporne, drzwi zakratowane. W tym czasie gdy ja szukałam on wrócił. Przyniósł smycz i obrożę. Nie wierze..
-Chodz tutaj suczko!-krzyknął
-Nie- odpowiedziałam.
Szybko znalazł się obok mnie. Chciałam się odsunąć ale trafiłam na ścianę.
-Jeśli bedziesz grzeczna pozwolę Ci na swobodne poruszanie się po budynki jeśli nie bedziesz miła wylądujesz w piwnicy. -śmiał się
Nastepnie chwycił mnie za włosy i z dużą siła wsadził obrożę na szyje mocno ją zaciskając.
-Teraz jak już jesteś ubrana sprawdzimy ile potrafisz w seks rzeczy. -chwycił mnie za dłonie i odwrócił twarzą do ściany.
Potem rozdarł moja koszulkę i zaczął obmacywać. Szarpałam się ale ta smycz przewodziła prąd i on mną kontrolował. Gdy włączał ją to traciłam siły i byłam zdana na jego łaskę. Ściągnął swoje rzeczy a potem rozdarł moje spodnie. Wsadził dłoń pomiędzy moje nogi i całował szyje. Schodził pocałunkami niżej aż doszedł do tyłka. Wsunął język w szparkę a ja nienawidziłam swojego ciała bo zaczęłam cicho jęczeć pod wpływem jego ruchów. Dochodziłam przy nim.
-Właśnie tak suczko! -śmiał się ze mnie a ja nie umiałam przestać. Chciałam żeby to się skończyło. Po chwili chwycił mnie za włosy i wywalił mnie na ziemie. Leżałam na niej plackiem a on chwycił mój tyłek i podniósł do góry. W takiej pozycji mocno we mnie wszedł. Wyrywałam sie ale to nic nie dało. On głośno sapał i oddychał a ja jęczałam. Doszłam z jego imieniem. Brzydziłam się sobą. Jak mogłam dać się tak omotać. Upadłam całym ciałem na zimną posadzkę a on wstał i ułożył się na kanapie. Dziękowałam w duchu że już dziś mnie nie dotyka.
-Widzisz suko jak chcesz to potrafisz- prychnął
-Daj mi spokój -szepnełam
Byłam wykończona a to dopiero jeden dzień. Uśpiłam się na podłodze.

Pov Luke

Chuj mnie zaraz strzeli. Przeszukaliśmy LA. Zadzwoniłem do jej bff i tego chłopaka. Nigdzie nie widziano mojej Vi. Siedzę teraz w salonie z ekipą.
-Kurwa Harry właź na lapka przecież ona ma to gówno do namierzania.
-Masz racje
Zaraz potem mieliśmy obraz gdzie moja gwiazdka podążała w ostatnim czasie. Dostałem szoku bo pokazało się że była w parku a potem mega szybko kierowała się na wschód ale następnie ślad zaginął a kontakt się urwał. Teraz byłem juz pewny ktoś ją porwał. Miałem przypuszczenia kto. Moja mała gwiazdka znowu będzie cierpieć. Nienawidzę tego gnoja. Byłem tak wściekły że rozwaliłem knykncie na ścianie. Musimy jej szukać. Pojechaliśmy tam gdzie wcześniej zerwał sie kontakt. Może uda nam się cos ustalić. Zabije go jak tylko dorwę.

Pov Liam

Ta szmata śpi teraz na podłodze. Należy jej się to. Gdyby tylko wiedziała ile przeżyłem. Ojciec był ze mną aż do momentu jej narodzin. Potem mnie zostawił. Następnie dom dziecka, ciągłe upokorzenia. Zapłaci mi za to. Jednak nie zabiję jej bo tylko ona umie mnie tak podniecić. Szmata w ogóle myśli ze będzie mieszkać tutaj. Jak sie tylko przyzwyczai wyrzucę ją do spiżarni a tam będę już same nie miłe rzeczy...

Bad GirlOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz