Pov Vi
Leżałam następnego dnia na zimnej podłodze tej okropnej szopy. Bolały mnie plecy, głowa, brzuch a przede wszystkim dusza. Było mi zimno bo miałam na sobie jedynie strzępki moich ciuchów. Miałam zamiar jakoś uciec ale to było nie możliwe bo byłam zakuta w kajdanki. Szarpanie nic nie dało bo zdałam sobie tylko nadgarstki. Leżałam więc i modliłam się do mamy aby mnie stąd zabrała albo chociaż żeby ten kutas zmarł na nagły zawał serca. Gdy go poznałam i Dowiedziałam się kim jest zastanawiałam się czy mu nie wybaczyć, przyjąć do gangu i żyć długo i szczęśliwie ale teraz on nie zasługuje nawet na to żeby mówić do niego brat. Z moich oczu pociekły mimowolnie kolejne łzy na wspomnienie Luka i Asha. Tak bardzo chciałbym się do nich przytulić. Pewnie już o mnie zapomnieli. Nie dziwie im się w sumie. Teraz jestem zdana na tego szaleńca. Boje się co ze mną zrobi a nie chce już umierać.
Moje przemyślenia przerwał on. Wszedł do tego czegoś usiadł obok mnie i zaczął jeść kanapki i pić wodę. Byłam taka głodna i bardzo chciało mi się pić. Nie chciałam go błagać żeby mi dał trochę. Widziałam że go cieszy to że ja teraz zdycham. Leżałam spokojnie i czekałam co zrobi jak zje.
Po chwili Liam skończył a potem wstał, podszedł do komody której wcześniej nie zauważyłam i wyciągnął z niej sznur oraz jakąś torbę . Odpiął moje kajdanki poczym wytarła mnie za włosy na co cicho zawyłam. Bolało jak cholera. Wyrywałam się ale on był silniejszy. Zawlókł mnie pod jakieś drzewo przy którym mnie przywiązał tym sznurem. Płakałam... Wyciągnął z torby kamerę i statyw. Ustawił ją naprzeciwko mnie a potem zaczął mówić.
I widzisz Ash znowu cierpi. Tym razem czeka ją fascynująca przygoda w lesie. Bedziesz mógł sobie obejrzeć całą godzinę. Miłego oglądania.
Po tych słowach odsunął się a ja wydałam z siebie żałosny pisk.
Mike podszedł do mnie i zaczął mówić.
-Dziwko ten teren jak widzisz jest mój i nawet jak zaczniesz krzyczeć nikt Cię nie usłyszy. Zaczyna padać śnieg więc miłej zabawy. Aha dzis jest wigilia. - usmiechnął się i poszedł.
Zaczęłam za nim krzyczeć aby wrócił ale on miał na mnie wyjebane. Miałam na sobie tylko strzępki moich ubrań i skarpetki. Na dworze było może -10. Zimno w kurwę jeszcze fakt że dziś jest wigilia zdołował mnie jeszcze bardziej. Po 10 minutach stania na tym mrozie było mi cholernie zimno. Nie czułam dłoni przez mróz i linę która boleśnie mnie uwierała. Zaczęłam mówić do kamery. Ash wiem ze ten film pewnie pójdzie do was. Jestem w jakimś lesie ale nie wiem gdzie. Proszę ratuj mnie. Chce do domu. Zaczęłam płakać jak chuj.
Ciężko było mnie zrozumieć ale mimo to bełkotałam. Potem patrzyłam tempo na ekran, nie mogłam powstrzymać tez drżenia całego ciała. Łzy które spływały po moich policzkach powoli zamarzały. Oczy zaczynały mi się zamykać. Byłam tak zziębnięta ze chciałam zemdleć. Na szczęście lub nie obok mnie pojawił się Liam czyli juz godzina minęła
-Jeszcze żyjesz złotko- spojrzał na mnie a potem zabrał się za zbieranie kamery.
Odwiązał mnie a ja całym ciałem upadłam w zimny śnieg. Podniósł mnie na ręce i zaniósł do tej szopy. Poczułam podłogę pod stopami poczym znowu upadłam. Liam przyniósł mi koc. Był cienki i śmierdział uryną pomieszaną z krwią. Nie chciałam się nim okryć ale musiałam. Było mi minimalnie cieplej. Pożegnał się ze mną i wyszedł a ja straciłam przytomność.Pov Ash
Te święta miały być inne. Siostra miała być teraz ze mną. Nie robimy z chłopakami super wigili tak jak zawsze było. Dziś jemy tylko skromny posiłek i nic wiecej. Siedzę teraz przy stole z ziomkami. Jemy barszcz czerwony i tyle. Nikt się nie odzywa.
Nie łamaliśmy się opłatkiem bo nie ma Vi. Nagle słyszymy dzwonek do drzwi. Idę otworzyć a moim oczom ukazuję się pudełko. Już wiem co w nim jest ale mimo to moje dłonie się trzęsą. Zanoszę to do salonu i kładę przed Lukiem. Chłopak ma zdziwiona minę. Otwieramy a tam zakrwawiona lina i płyta. Harry wsadził ją do DVD i zaczęliśmy oglądać. Znowu on przed ekranem mówiący o Lesie. Japierdole na polu jest z -10 a on przywiązał Vi do drzewa i jeszcze zostawił w samych strzępach ciuchów. Przecież ona zamarznie. On sobie idzie a Vici płacze do kamery i mówi cicho gdzie jest i co się z nią dzieje. Nie wiem gdzie jest ten las ale może Harry złapię sygnał z nadajnika. Oby tak się stało inaczej ja się zabije. Przez cały film ona płacze i się trzęsie a na sam koniec prawie zemdlała. Moja kruszynka. Teraz naprawdę nienawidzę siebie za to że ją zastawiłem, wyjechałem, pozwoliłem porwać.
-Harry sprawdź sygnał z jej nadajnika. -proszę.
-Okej. -odpowiedział.
Zaraz potem krzyknął że ma dane z dzisiejszego dnia. Tak jak mówił ten chuj okolice LA w lesie. Poprosiłem chłopaków żeby się szykowali bo tam jedziemy i to w tym momencie. Może w końcu trafię na jej ślad. Ślad mojej królewny. Ta noc bedzie długa bo najpierw musimy tak dojechać a potem znaleźć... Ale w końcu pojawił się jakiś cień nadziei, który zapłoną jaśniej niż pierwsza wigilijna gwiazda na niebiePov Vi
Obudził mnie Liam. Leżałam skulona na ziemi. Bolało mnie wszystko i było mi zimnooo.
-Królewna się obudziła, wiec teraz się zabawimy. -mówiąc to przykuł mnie znowu do ściany.
Najpierw mnie zgwałcił, do czego byłam juz przyzwyczajona. Cicho piszczałam na jego dotyk, który bolał mnie niemiłosiernie. Najgorsze jednak było potem. Wyszedł ze mnie a potem się ubrał i zabrał ze sobą jakieś pudełko. Postawił je obok mnie i klęknął. Chwycił moją dłoń z tatuażami poczym delikatnie po niej jeździł palcami
-Masz piękne tatuaże opowiedz mi co każdy oznacza. -mówił delikatnie, spokojnie.
-Skrzydła mówią ze jestem wolna, klepsydra że każdy musi umrzeć, daty który widzisz to są najważniejsze chwile mojego życia, koniczyna ze mam szczęście, maska ze często ukrywam uczucia, piorun ze jestem niebezpieczna, pistolet że kocham adrenalinę a łapacz snów że moje marzenia się spełniają- Spojrzałam na niego a on był bardzo zafascynowany malunkami. Dotykała je i patrzył jakby miały się zaraz rozpłynąć.
Potem zabrał moja druga dłoń na której był puls.
-A on co oznacza? -zapytał
-Jeszcze żyje. -szepnęłam
Nagle chwycił mocniej mój nadgarstek i wybuchł śmiechem.
-Dziwko poważnie się ciełaś... Japierdole to przezemnie aż mi smutno. No ale okej skoro lubisz takie zabawy to tez Ci mogę zrobić kilka kresek. -wyciągnął z pudełka nóż.
Ostrze zabłysło w świetle księżyca a ja krzyknęłam gdy zimna stal zetknęła się z moja skóra, która w tamtym momencie wydawała się gorąca jak cholera. Poczułam lekkie pieczenie a zaraz po tym gorącą ciecz spływającą po nadgarstku. Bolało trochę ale bardziej bałam się tego ze przetnie mi tętnice. Robił płynne cięcia wzdłuż ręki.
-Proszę przestań- miałam dość.
-Już skarbie. -uśmiechnął się poczym zrobił jedno głębokie ciecie.
Krew wylewała się bardzo. W takim stopniu jak ja wtedy sama się ciełam. Szczypało, piekło i bolało na przemian. Dobrze chociaż że nie pociął mi tatuaży. Siedziałam zakuta i patrzyłam jak się wykrwawiam. Koniec jednak nie nadszedł bo Liam postanowił zawinąć moje rany i tamować krew. Znienawidziłam go jeszcze bardziej.Pov Ash
Jestem juz z chłopakami bardzo blisko tego lasu. Japierdole jechaliśmy tutaj aż 5 godzin. Jest noc. Wjechaliśmy na teren lasu i zobaczyliśmy tabliczkę na której pisało teren prywatny
Nie przejęliśmy się tym tylko zostawiliśmy samochód i poszliśmy na nogach w głąb gąszczu. Było naprawdę zimno. Z tego co pokazywał nadajnik byliśmy blisko miejsca. Zaraz potem ujżeliśmy drzewo, obok niego ślady ciągnięcia i stóp oraz trochę krwi. Byłem pewny że to jest to drzewo. Postanowiłem iść za śladami może one mnie poprowadzą do Vi.Szliśmy już dobre 20 minut i nagle dojrzałem dom, a raczej wille. Podeszliśmy bliżej ale nie za blisko. Obok willi była jakaś szopa, lecz za bardzo mnie to nie obchodziło. Moim głównym celem była willa a w niej Liam. Byłem wręcz pewny że on ją tam trzyma. Nadajnik nie działał ale wiem że to tutaj bo ślady butów urywają się prawdopodobnie przy drzwiach. W pewnym sensie zadowolony wróciłem do domu. Na wycieraczce znowu było pudełko.
Zabrałem je i poczłapaliśmy z ziomkami do jadalni. Jak się okazało w nim była płyta oraz, kolczyk Vi. Ten psychol przegina ale nie wie że go znaleźliśmy. Na płycie była scena znowu w jakimś starym budynku. Na ziemi leżała sis a obok niej był ten śmieć. Zgwałcił ją, następnie oglądał jej tatuaże żeby potem ją wyśmiać i pociąć dłoń. Ona się wykrwawiała a ja nic nie mogłem teraz zrobić... Upadłem i zacząłem płakać,zawiodłem ją...Dzieki robaczki za kom i gwiazdki :*:*:*

CZYTASZ
Bad Girl
Novela JuvenilGang, niebezpieczeństwo, strach, paląca przeszłość... To wszystko ma na głowie jedna dziewczyna. 17 lat I miliony problemów... Zapraszam na ciekawą historię pewnej zabłąkanej dziewczyny, której los zgotuje nie małe tarapaty.