Rozdział 5

568 32 2
                                    

Eliksiry, chyba jeden i ostatni z moich ulubionych przedmiotów. Od tego roku naucza go Thomas Wood. Całkiem nieźle sobie radzi zważając na jego młody wiek. Co do jego wyglądu, całkiem przystępny. Oczywiście nie obeszło się bez maślanych oczu wielu lasek z Slytherin'u do nauczyciela. Idiotki.

- Co tam Henderson? - usłyszałam pytanie nad swoim uchem.

- Nie udawaj, że Cię to interesuje Malfoy. - odparłam i odwróciłam się do mojego wroga numer jeden.

- Ależ oczywiście, że mnie to interesuje. - rzucił i usiadł na ławce obok mnie.

- Uważaj, bo prawie Ci uwierzyłam. Malfoy mam taką radę dla Ciebie. Następnym razem nie wylewaj na siebie takiej ilości perfum, bo można zemdleć. - posłałam mu złośliwy uśmieszek i skierowałam się do Wielkiej Sali na lunch.

Zajęłam swoje miejsce przy stole i nałożyłam sobie posiłek. Cały czas czułam na swoim ciele czyjeś spojrzenie. Była to Emily. Patrzyła na mnie tak jakby smutnym wzrokiem. Spojrzałam w jej oczy i wskazałam głową, aby razem ze mną wyszła.

- Co jest? - zapytałam kiedy wyszłyśmy na zewnątrz.

- Przepraszam za to co powiedziałam. Nie powinnam. - wytłumaczyła szeptem.

- Nie ma sprawy, a nawet dziękuję Ci za to. Otworzyłaś mi oczy. - rzuciłam i posłałam dziewczynie przyjazny uśmiech. - Tylko nie zaczynaj znowu z Malfoy'em. Po prostu nie warto.

- Wiem. - czy od rana coś się zmieniło? Ta dziewczyna coraz bardziej mnie szokuje.

- Czekaj. Co? - wydukałam.

- Przeszło mi już jak zobaczyłam go z jakąś laską. - zaśmiała się prawie jak psychopatka.

- Okej? Zaczynam się Ciebie bać. - powiedziałam.


*************************

Cześć!

Mam nadzieję, że ktoś tu jeszcze zagląda. Wiem, mało słów, ale ostatnio nie mam głowy do niczego, więc musicie mi to wybaczyć. Następny będzie dłuższy, obiecuję to.

Do zobaczenia! <3




Don't trust anyone.Where stories live. Discover now