Rozdział 10

423 23 3
                                    


Sobotnie popołudnie minęło nam bardzo szybko. Po powrocie do zamku udałyśmy się razem z Claudią na kolację, a później do dormitorium. Jakie było nasze zdziwienie gdy w pokoju wspólnym krukonów zastałyśmy mojego brata, Zabini'ego, Nott'a i oczywiście Malfoy'a.

- Claudia powiem Ci, że dobra ta Twoja whisky, bo chyba mam zwidy. - szepnęłam do dziewczyny nadal zszokowana obecnością ślizgonów.

- Ej no nie jesteśmy chyba aż takie pijane. Co nie? - dziewczyna popatrzyła na mnie jakby sama nie wiedziała co tu robi.

- O jesteście! Gdzie byłyście? - nagle na schodach pojawiła się Emily. - Późno jest, więc postanowiłam zrobić małą imprezkę w zaufanym gronie.

- Zaufane grono. Dobre, dobre. - Claudia najwyraźniej wytrzeźwiała, bo po jej głosie czułam, że zaraz imprezka Emily zakończy się.

- Siadajcie. - Emily uśmiechnęła się do nas i gestem ręki zaprosiła nas do stolika.

Spojrzałam najpierw na Claudię, a później na resztę towarzystwa. Każdy wpatrywał się w nas i oczekiwał jakiegokolwiek ruchu z naszej strony. Każdy siedział z kamienną miną, jedynie Nathan posłał mi ciepły uśmiech i puścił oczko.

- Blondi co robimy? - szeptem zapytałam Claudii.- Powiem Ci tak, widzę że jest spory zapas alkoholu co chyba mnie przekonuje. Zgadzam się na to tylko dlatego, że nie jestem trzeźwa. - po tych słowach dziewczyna skierowała się do stolika.

- To nie skończy się dobrze. - szepnęłam i ruszyłam za dziewczyną.

Po paru minutach niezręcznej ciszy, którą Emily chciała zniwelować do gry wkroczył Zabini.

- No to co może się napijemy? - zapytał i nalał wszystkim zebranym po szklance whisky.

- Dobry pomysł przyjacielu. - rzekł Nott i tak zaczęła się degustacja różnych rodzai whisky.

Dwie godziny minęły mi bardzo szybko. Modliłam się aby już ta cała imprezka się skończyła, lecz o tym chyba mogłam pomarzyć. Każdy już był pijany, ale moją uwagę przyciągnęła Emily i Malfoy, którzy patrzyli na siebie jakby chcieli się pozabijać nawzajem. Czyżby nasza parka się rozstała?

- Gramy w butelkę! - wykrzyknął Nathan, a do niego dołączył się Zabini.

- Ja idę spać. - rzekłam obojętnym tonem i zabrałam padniętą Claudię pod ramię.

- Nie pękaj Henderson. - usłyszałam zimny głos Malfoy'a wchodząc po schodach do dormitorium.Nie odpowiedziałam mu i szybko skierowałam się do dormitorium. 

Położyłam Claudię do łózka, a sama poszłam wziąć gorącą kąpiel. W łazience spędziłam dobrą godzinę. Po wyjściu zobaczyłam, że Emily wróciła do dormitorium i śpi. Ubrałam krótkie spodenki, koszulkę i z książką skierowałam się do pokoju wspólnego. Uwielbiam czytać książki w nocy przy palącym się kominku. Czuję się wtedy zrelaksowana.

- Nie uważasz, że trochę późno na czytanie książek? - usłyszałam szept przy swoim uchu i poczułam lekkie muśnięcie. - Już 2 w nocy.

- Co Ty tu do cholery robisz?! - szepnęłam wyraźnie zdenerwowana i przestraszona osobą Malfoy'a w pokoju wspólnym.

- Impreza się dopiero skończyła, a ja powiedziałem, że ogarnę cały ten syf. - rzucił obojętnie. - Ale nie spodziewałem się, że napatoczy mi się ktoś.

- No widzisz, a jednak znalazła się taka jedna osoba, która lubi o tej porze posiedzieć przy kominku. - powiedziałam i usiadłam w fotelu tyłem do blondyna.

- Podoba mi się to Twoje zachowanie. - blondyn podszedł do mnie i odgarnął mi włosy na bok. Skamieniałam.

- Co Ty robisz? - zapytałam drżącym głosem.

- Nie mów, że Ci się nie podoba. - rzekł i zaczął całować mnie po szyi.

- Malfoy przestań. - powiedziałam, lecz nie do końca pewna w te słowa.

Podobało mi się nie powiem. Zaraz, Charls jesteś pijana, a właśnie całuje Cię Malfoy. Niestety nie było mi dane uciec, bo blondyn podniósł mnie z fotela i zaczął namiętnie całować w usta. Rękoma dotykał mojego ciała, zjeżdżając coraz to niżej.

Don't trust anyone.Where stories live. Discover now