Następnego dnia obudziłam się w pokoju wspólnym krukonów, przykryta kocem.
- Charls co Ty tu robisz? - zapytała Claudia.
- Nie pytaj. - odpowiedziałam i wskazałam wzrokiem na puste butelki po whisky, których Malfoy nie zdążył zabrać.
Zaraz, zaraz. Malfoy! Nie to nie może być prawda, że całowałam się z tym dupkiem. Mam nadzieję, że nie doszło do niczego więcej.
- Idziemy na śniadanie? Jestem padnięta po wczoraj i nic nie pamiętam. - jaka szkoda, że ja też nic nie pamiętam.
- Tak, idę się tylko przebrać.
Ubrana w czarne rurki z wysokim stanem i białą koszulę, ruszyłam z blondynką na śniadanie. W Wielkiej Sali było bardzo mało osób. Pewnie wszyscy wczoraj pobalowali.
- Widzę, że mimo naszego wczorajszego picia, trzymamy się bardzo dobrze, bo jesteśmy na śniadaniu po 7. - zaśmiała się blondynka i zaczęła zajadać jajecznicę.
- Masz rację. - uśmiechnęłam się do dziewczyny i w tym samym momencie do Wielkiej Sali wmaszerowała grupka ślizgonów Nathan, Zabini, Nott i on.Malfoy wchodząc do Wielkiej Sali spojrzał na mnie, puścił mi oczko i nie spuszczał ze mnie wzroku. Kurwa, czyli jednak doszło do czegoś. Jaki wstyd.
- Ja wychodzę. - rzuciłam do Claudi i szybkim krokiem opuściłam pomieszczenie.
Pobiegłam do dormitorium po papierosy, założyłam kurtkę i wybrałam się na błonia. Po drodze do wyjścia spotkałam Harry'ego, z którym mam bardzo dobry kontakt od śmierci taty.
- Hej Charlotte, gdzie to się wybierasz? - zapytał z uśmiechem kiedy kierowałam się do wyjścia na zewnątrz.
- Hej Harry, muszę się przewietrzyć. - posłałam ciepły uśmiech i kiedy zobaczyłam, że z Wielkiej Sali wychodzą ślizgoni, szybko wybiegłam z zamku.
Znalazłam bezpieczne miejsce, usiadłam na ziemi i odpaliłam papierosa. Siedziałam z dobre 10 minut, kiedy ktoś zaskoczył mnie z tyłu.
- Nie pal tyle. - usłyszałam ten głos i już wiedziałam, że jestem w dupie.
- Malfoy. - syknęłam i spojrzałam w jego błękitno szare oczy.
- Uuu co tak agresywnie? Wczoraj Twoje zachowanie było inne. - zaśmiał się z ironią.
- Nie pragnę niczego tak, jak zapomnieć o tym. - moja cierpliwość powoli się kończyła.
- Nie narzekałaś w nocy, a wręcz przeciwnie. Ciekawe czy jesteś taka agresywna też w łóżku. - tego było za wiele.Wstałam z ziemi podeszłam do chłopaka i z całej siły uderzyłam go w policzek. Posłałam mu wredny uśmiech i wróciłam do zamku.
- Jestem skończona. - szepnęłam sama do siebie po przekroczeniu progu dormitorium.
YOU ARE READING
Don't trust anyone.
FanfictionCharlotte Henderson zwykła dziewczyna uczęszczająca do Hogwart'u. Cicha, nieśmiała, nie lubiąca towarzystwa. Typowa krukonka. Jak potoczą się jej losy na siódmym roku nauki w szkole magi? Czy będzie zmuszona do tego aby przerwać naukę w Hogwarcie? Z...