Rozdział 13

401 17 1
                                    

Zajęcia ze ślizgonami przetrwałam w spokoju. Została mi ostatnia lekcja, eliksiry ze Slughorn'em. Chyba jeden z moich ulubionych przedmiotów w Hogwarcie. Na tej lekcji profesor opowiedział nam dokładniej o Veritaserum i zaprezentował fiolkę tego eliksiru.

- Przydałby się taki eliksir prawdy. - zaśmiała się Claudia spoglądając na mnie.

- Sugerujesz coś? - zapytałam, a blondynka tylko poruszyła brwiami do góry za co oberwała w ramię. Po zajęciach razem z Claudią udałyśmy się na obiad.

- Co się dzieje z Emily? - zapytałam kiedy zauważyłam brak dziewczyny.

- Nie wiem, ale podobno źle się poczuła i poszła do Pomfrey. - rzekła Claudia.

Po obiedzie wróciłyśmy do dormitorium i stwierdziłam, że pójdę się położyć. Obudziłam się parę minut po 19. Zabrałam ubrania i poszłam do łazienki. Nalałam do wanny gorącej wody i zanurzyłam się w niej po szyję. Tego potrzebowałam. Po kąpieli ubrałam się i pozostało mi tylko czekać do 22 na spotkanie z niebieskookim. Kiedy wybiła 21:50, opuściłam dormitorium i skierowała się na piąte piętro. Stałam przed łazienką prefektów i czekałam aż wielki pan łaskawie się zjawi.

- Myślałem, że odpuścisz. - zaśmiał się i szybkim ruchem przyłożył mi różdżkę do skroni.

- Malfoy co Ty wyprawiasz? - zapytałam drżącym głosem.

- Ja? Nic. - szepnął mi do ucha. - Idziemy.

Chłopak szarpnął mnie za rękę i popchnął w kierunku łazienki.

- Jakim sposobem możesz tu wchodzić? - spojrzałam na chłopaka, który w ciemności wyglądał strasznie.

- Tym się akurat nie interesuj. - warknął i momencie znalazł się obok mnie. - Co do mojej wiadomości to mam układ.

- Jaki? - zauważyłam, że chłopak zaczął się do mnie przybliżać, więc szybko zaczęłam iść w kierunku wyjścia, niestety na marne.

- Taki. - podszedł do mnie, przycisnął do ściany i zaczął całować po szyi, zjeżdżając na biust. Próbowałam go odepchnąć, ale zablokował mi ręce, więc nie miałam możliwości obrony.

- Przestań. - szepnęłam, ale chłopak nie przestawał. - Draco.

Blondyn przestał, spojrzał mi w oczy i pocałował w usta.

- Cholernie mnie podniecasz. - szepnął i kontynuował całowanie. - Masz ze mną chodzić.

- Że co?! - krzyknęłam i odepchnęłam chłopaka. - Chyba Cię pojebało!

- Mnie nie, ale Ciebie tak. Chcesz być skończona, czy jednak nie? - uniósł brew do góry i wyciągnął do mnie rękę. - A więc?

- Dobra. - odpowiedziałam i poczułam jak łzy zalewają moje oczy.



*******************************

Cześć!

Na tą noc to tyle. Mam nadzieję, że rozdziały wam się podobają. Jeśli są jakieś błędy to przepraszam was, ale pisanie w nocy nie jest moją mocną stroną. Jak widzicie błędy to piszcie w komentarzach, a teraz idę wreszcie spać jeśli uda mi się usnąć, a jak nie to zabiorę się za pisanie kolejnych rozdziałów.

Dobranoc!

Don't trust anyone.Where stories live. Discover now