Rozdział 15

379 19 0
                                    

Nawet nie wiem kiedy minął listopad i prawie grudzień. Dziś powrót do domu. To będą najgorsze święta w moim życiu. Nie dość, że bez taty to jeszcze z Malfoy'em, bo kiedy po wojnie odciął się od rodziców jest biedny i samotny. Z pewnością. Podróż pociągiem minęła mi bardzo fajnie w towarzystwie Claudii, Hermiony, Ginny i Luny. Chociaż na chwilę mogłam zapomnieć o tym, że święta spędzę pod jednym dachem z dwoma debilami.

- Charlotte! - po wyjściu z pociągiem usłyszałam głos mamy i od razu do niej podbiegłam.

 - Cześć mamo. - uśmiechnęłam się do niej.

- Dzień dobry pani Angelino. Jest mi bardzo miło, że mogę spędzić u was święta. Dziękuję. - miły Malfoy, a to coś nowego.

- Nie masz za co dziękować. Ważne, że postanowiłeś się zmienić i odciąć od rodziców. - mamo nie ufaj mu.

W domu panował niezwykły spokój. Wszystko jak zawsze było posprzątane. Cała mama. Zabrałam swoje rzeczy do pokoju i zaczęłam rozpakowywanie. Słyszałam, że Malfoy i Nathan rozmawiają z mamą o Hogwarcie, więc w spokoju mogłam siedzieć w swoim pokoju. Przynajmniej tak mi się wydawało.

- Henderson. - w pokoju zjawił się Malfoy.

- Czego chcesz? Możesz dać mi spokój w moim domu? - zapytałam zmęczona już jego osobą.

- A co księżniczka taka zła? - jego pytanie wyprowadziło mnie z równowagi.

- Nie Twój interes. - rzuciłam i położyłam się na łóżku, odwracając się tyłem do Malfoy'a. 

Usłyszałam, że blondyn opuścił pokój, więc postanowiłam skorzystać z chwili spokoju i usnęłam.

Don't trust anyone.Where stories live. Discover now