Minęły już dokładnie 3 miesiące. Moje życie wygląda zupełnie tak samo. Relacja z Malfoy'em zeszła na tor związku, ale nie czuję tego w ogóle. Z Ginny nadal prowadzimy pizzerio-kawiarnię i idzie nam naprawdę świetnie.
- Opowiadaj co tam u Ciebie Charls. - rzekła Ruda wychodząc z zaplecza pizzerii.
- Po staremu. - odparłam.
- A jak z Malfoy'em? - zapytała.
- Zaczyna się to co kiedyś. - rzuciłam i spuściłam wzrok.
- Znowu Cię olewa? - nic nie powiedziałam tylko pokiwałam głową. - Pogadaj z nim.
- Myślisz, że nie próbuję? Z nim się nie rozmawiać. Dla niego najlepiej nie rozmawiać o nim tylko o mnie, a jeszcze lepiej to kończyć w łóżku.
- Ale rozmawiać też trzeba. -Ginny ma zupełną rację, ale co ja mam zrobić jak z nim się nie da.
Do kawiarni właśnie przyszła dwójka młodych ludzi. Zabrałam kartę i poszłam ich powitać. Idąc między stolikami, w pewnym momencie spojrzałam przez okno. To co tam zobaczyłam przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Malfoy całujący się z Astorią Greengrass. Coś we mnie pękło. Podałam kartę gościom i szybko wróciłam na zaplecze.
- Charls co jest? - zapytała Ginny widząc moją minę.
- Źle się czuję. Mogę iść do domu? - skłamałam.
- Jasne, ale zadzwoń jak wrócisz.Wyszłam bez słowa. Obserwowałam zakochaną w sobie parę dopóki łzy nie zapełniły moich oczu. Biegiem wróciłam do domu. Gdy weszłam od razu rzuciłam się na kanapę i zaniosłam się szlochem. Dlaczego akurat mnie to spotyka? Tata miał rację, powtarzając mi, żeby nie ufać nikomu. Byłam taka głupia. Wysłałam Ginny SMS'a i poszłam po butelkę wina. Piłam kieliszek za kieliszkiem, miałam dość wszystkiego.Nagle zadzwonił dzwonek. Postanowiłam nie otwierać. Cicho podeszłam pod drzwi i spojrzałam przez wizjer, kto zechciał mnie odwiedzić. To on. Człowiek, który do końca zniszczył mi życie. Skierowałam się na górę. Przy okazji odwiedzając łazienkę, bo chyba troszkę przesadziłam z winem. Położyłam się na łóżku i zasnęłam od razu.
***
Przebudziłam się koło godziny 21. Natychmiast popędziłam do łazienki. Czułam się okropnie. Co chwilę mnie wymiotowało. Zeszłam do kuchni i wypiłam szklankę wody, kiedy telefon dał o sobie znać.
- Hej Charlotte. Jak się czujesz? - to Ginny.
- Okropnie. Dasz radę do mnie przyjść? - zapytałam z nadzieją.
- Będę dosłownie za 2 minuty. - odparła i się rozłączyła.
Po chwili do drzwi zapukała Ruda. Poszłam otworzyć i zastałam Ginny trzymającą coś w dłoni.
- Co to jest? - spojrzałam podejrzliwie na nią.
- Test ciążowy. Idź go zrobić. - rozkazała.Zabrałam go od Ginny i poszłam wykonać zadanie. Po 10 minutach zeszłam do Rudej.
- I co? - spojrzała na mnie ze strachem.
- Kurwa. - wyrzuciłam.Test wyszedł pozytywnie. Jeszcze tego mi kurwa brakowało. I co teraz? Zachować się jak Malfoy, czyli zniszczyć mu słodkie życie ułożone z tą suką Astorią? Czy postąpić jak tchórz?
- I co teraz?
- Nie wiem Ginny.
Ruda spędziła ze mną 3 godziny. Nie poruszała tego tematu, w sumie prawie w ogóle nie rozmawiałyśmy, ale cieszyłam się, że jest przy mnie. Mam już plan. Może postąpię niewłaściwie, ale nie chce, żeby ktokolwiek mnie widział, a zwłaszcza on.
***
Nie spałam całą noc. Pakowałam walizkę. Zabrałam wszystkie ubrania i najpotrzebniejsze rzeczy. Wyszłam z domu o 5. Wezwałam taksówkę i skierowałam się na lotnisko. W ostatniej chwili kupiłam bilet. Kierunek Norwegia.
*******************************************
Cześć! Hej!
Powoli zbliżamy się do końca, dlatego też pytanie do was. Czy chcielibyście, aby kolejne opowiadanie było na wzór tego i poprzednich, albo jakieś Dramione. Czy w ogóle coś innego nie związanego z Harry'm Potter'em? Dawajcie znać w komentarzach! Kolejny rozdział już dzisiaj ;D
YOU ARE READING
Don't trust anyone.
FanfictionCharlotte Henderson zwykła dziewczyna uczęszczająca do Hogwart'u. Cicha, nieśmiała, nie lubiąca towarzystwa. Typowa krukonka. Jak potoczą się jej losy na siódmym roku nauki w szkole magi? Czy będzie zmuszona do tego aby przerwać naukę w Hogwarcie? Z...