Rozdział 22

388 23 1
                                    

Wieczorem udałam się w celu odrobienia kary, którą mi i Malfoy'owi zadała McGonagall. Dotarłam pod gabinet dyrektorki, oddałam jej różdżkę i poszłam szukać pierwszego schowka co poszło mi bardzo szybko.Zaczęłam sprzątać i o dziwo szło mi to bardzo szybko. W ciągu dwóch godzin posprzątałam 6 schowków, co było sporą ilością zważając na bałagan jaki tam panował.

- Brakuje Ci takiego seksownego fartuszka. - usłyszałam głos blondyna.

- Ty wyglądałbyś w nim bardzo kobieco. Może Ci taki załatwić? Twoje proporcje ciała idealnie do niego pasują. Coś by się dorobiło, coś by się ucięło i proszę mamy seksi sprzątaczkę Dracusię. - odgryzłam się i wróciłam do sprzątania, lecz nie na długo.

- Ojj widzę, że chyba ktoś tu chce mieć przejebane. - warknął i chwycił mnie za ręce tak, że nie mogłam się uwolnić.

- Na Twoim miejscu nie zajmowałabym się próbą gwałtu, a sprzątaniem schowków, bo wiesz trochę ich jeszcze zostało. - syknęłam.

- A może wolę zająć się taką biedną Krukonką, która żyje sobie bez chłopaka niż sprzątaniem schowków. Co powiesz na noc w moim dormitorium? - chyba Cię typie pojebało.

- To, że masz koszmary senne to już nie mój problem. Co? Tatuś Cię w nocy nawiedza? - zaśmiałam się, ale niestety Malfoy dostał furii.

- Nie mam z nim już kontaktu i nie chce mieć, więc jeśli możesz zamknij się, bo nie podaruję Ci i skończysz źle. - puścił mnie i wyszedł ze schowka. Chyba przesadziłam, ale on nie był lepszy.Sprzątanie skończyłam około 24. Odebrałam różdżkę i szybko wróciłam do dormitorium. Po szybkiej kąpieli wskoczyłam do łóżka i od razu zasnęłam.

Don't trust anyone.Where stories live. Discover now