Impreza trwała w najlepsze. Każdy z każdym rozmawiał i nie było żadnych podziałów czy kłótni. Chyba każdy wydoroślał przez te kilka godzin.
- Coś Ty taka zamyślona? - usłyszałam pytanie skierowane do mnie i wszystkie pary oczu, patrzące na mnie i wyczekujące odpowiedzi.
- Sama nie wiem. - odparłam i upiłam łyk wina.- Stało się coś? - dociekała Hermiona.
- Nie. - rzuciłam i spojrzałam na każdego po kolei, aż mój wzrok zatrzymał się na Malfoy'u, który mi się przypatrywał.
Posłałam mu pytające spojrzenie, lecz tylko pokiwał głową i zajął się rozmową z Blaise'm. Dochodziła godzina 24, więc każdy zaczął zbierać się do domu. Pożegnałam się z wszystkimi, no prawie. W moim domu zostałam tylko ja i Malfoy.
- A Ty? - zapytałam chłopaka.
- Sam nie wiem. - odpowiedział i posłał mi swój wredny uśmieszek.
- Powiedz mi jedno. Przez cały ten czas nie odezwałeś się do nikogo innego tylko do Blaise'a. Przegapiłeś się na mnie przez kilka tych godzin jak siedzieliśmy. O co Ci kurwa chodzi? - nie wytrzymałam.
- Lubię Cię taką, jaksię denerwujesz. Podniecasz mnie. - rzekł i w mgnieniu oka znalazł się przy mnie.
Zaczął mnie całować. Do mojej głowy napłynęły wspomnienia gdy to pierwszy raz blondyn pocałował mnie w szkole. Było cudownie, ale przecież nie mogę. To nie moja bajka.
- Draco. Ja nie mogę. - oderwałam się od chłopaka.
- Rozumiem. - odrzekł jakby ze smutkiem.
Nie mogę tego zrobić. Za to co on zrobił mi przez te wszystkie lata, a szczególnie na ostatnim roku. Z drugiej strony on jest taki przystojny. Nie. Chłopak miał już wychodzić gdy podbiegłam do niego i sama pocałowałam go. Nie wiem czy to przez to wino mi tak odbija, ale wiem, że będę tego żałować. Draco zaczął powoli mnie całować i kierował się do salonu. Ściągnął ze mnie bluzkę, więc nie pozostałam mu dłużna i jego koszula po chwili również leżała na podłodze. Ta noc minęła nam bardzo szybko. Dalej mam uczucie, że będę tego okropnie żałować, ale jak to ja odrzuciłam to w głąb mojej głowy. Rano obudziłam się dość późno, bo o 12. Momentalnie wstałam z łóżka i zbiegłam na dół. Po Malfoy'u ani śladu. Mogłam się tego spodziewać.
- Mnie szukasz? - zapytał schodząc z góry.
- Gdzie byłeś? - spojrzałam na niego.
- Leżałem sobie spokojnie obok Ciebie na łóżku, ale niestety ktoś dostał ataku jak zobaczył, która jest godzina. - zaśmiał się.
- To nie jest śmieszne! - krzyknęłam i poszłam do kuchni.
- Idź do łazienki, a ja zajmę się śniadaniem. - zaproponowałam co bardzo mi się spodobało.
Wychodząc z kuchni Malfoy oczywiście nie zaprzepaścił takiej okazji i klepnął mnie w pośladek. Posłałam mu mordercze spojrzenie i skierowałam się do łazienki.
YOU ARE READING
Don't trust anyone.
Fiksi PenggemarCharlotte Henderson zwykła dziewczyna uczęszczająca do Hogwart'u. Cicha, nieśmiała, nie lubiąca towarzystwa. Typowa krukonka. Jak potoczą się jej losy na siódmym roku nauki w szkole magi? Czy będzie zmuszona do tego aby przerwać naukę w Hogwarcie? Z...