Minął jakiś czas zanim moje własne ciało pozwoliło się mi obudzić. Najgorszy przy tym był ból głowy oraz klatki piersiowej. Jednak nie to mnie tak do końca wybudziło. Był nim dotyk czyjejś dłoni na mnie.
Powoli otworzyłem oczy i obok siebie zobaczyłem Lenę, co mimo wszystko było dla mnie nie małym zaskoczeniem. Nie sądziłem, że ta dziewczyna będzie przy mnie czuwała zwłaszcza, że nie byliśmy w stosunkach conajmniej przyjacielskich. Nagle dotarło do mnie co tu robiłem. Juz miałem się zerwać z łóżka, ale dłoń Leny mnie powstrzymała.
- Dokąd się wybierasz? - spytała ze swoim wiecznym zacięciem w głosie.
- Nie mogę tu zostać. Jeśli dowie się, że tu jestem to wszyscy będą zagrożeni - powiedziałem szybko, ale nie miałem jeszcze dość sił by się mocować z Łowczynią.
- Kto? - Lena uniosła brwi do góry
- Lucjusz... Lucjusz Slade...
W tym momencie na twarzy Leny mogłem dostrzec szok przemieniający się w całkowitą wściekłość. Jeszcze czegoś takiego nie widziałem. Gdyby sam wzrok mógł zabijać to, ta dziewczyna mogłaby mnie już ukatrupić z pięćdziesiąt razy.
-W takim razie zostaniesz tutaj, mam pewną wiadomość od...-spojrzała na mnie niepewnie- kogoś kto wiele dla mnie znaczył dla pana Slade'a- odparła, a z jej ust ta wiadomość nie zabrzmiała przyjemnie.
- Nie pójdziesz nigdzie sama -powiedziałem twardo i zacząłem się podnosić starając się nie okazać bólu.
-Wiem,wiem...jesteś jedynym rozsądnym mężczyzną w moim otoczeniu, a ja wszystko robię impulsywnie- żachnęła się znów zmuszając mnie do leżenia.
Spojrzałem na ciebie z wyrzutem i położyłem się, po czym złapałem cie za rękę nie pozwalając ci jej wyrwać.
- Tak jak mówiłem... Nie puszczę cie samej...
W tym momencie przez umysł przeszła mi kolejna wizja. Mnie samego całującego tą właśnie dziewczynę. Nie wiedziałem co to znaczy, ale moja druga ręką sama powędrowała do twojego policzka.
- Wiele nas łączyło, prawda? - spytałem cicho.
-Taak..-odparła drżącym głosem i odsunęła się z tęsknotą wypisaną w oczach. Usiadła do mnie plecami i westchnęła - Zakochałam się w elfie mimo, iż byłam wampirem-odparła cicho nie patrząc mi w oczy.
Szczerze mówiąc nawet nie byłem zaskoczony. W Lenie było coś nadzwyczajnego. Coś co wyróżniałoby ją nawet wśród elfek. Tym czymś była pasja. Pasja by walczyć o swoje nie ważne za jaką cenę. Poruszyło mną to i mimo okoliczności uśmiechnąłem się.
- Leno... Będę potrzebował twojej pomocy... - w moim głosie pojawiła się nieznana dotąd nuta siły.
-Heh, no jasne-odparła jakby słyszała to nie pierwszy raz.- więc słucham-odparła i odwróciła się do mnie spoglądając swymi zielonymi kocimi oczami wprost w moje.
- Pomóż mi odzyskać pamięć - powiedziałem pewny swego - chcę być taki jak dawniej...To już koniec rozdziału. Zaczyna się dziać. Jak zawsze nieoceniona była pomoc mojej kochanej Roxi. Co będzie dalej? To już zależy od niej samej.
Jak zawsze czekamy na gwiazdki i komentarze
Daniel
CZYTASZ
Rinascita
Hành độngRinascita to po włosku odrodzenie. Po śmierci Chrisa Lena jest żądna śmierci starożytnego wampira - Lucjusza. Jednocześnie na jaw wychodzi wiele sekretów, które skrywa Instytut, a najbliżsi przyjaciele stają się wrogami. Co z tego wyniknie? Czy Le...