Siedziałem na drzewie na dziedzińcu przed budynkiem. Zaczynałem juz powoli mieć dość tego wszystkiego. Chciałem ocalić kolejne życie, a tu jak mi odpłacają się za to? Drwinami i razami. Zacząłem się nawet zastanawiać, czy był sens bym naprawdę wracał do życia skoro ludzie okazują się być tak niewdzięczną rasą.
Nagle usłyszałem jak ktoś mnie woła. Spojrzałem w dół i zobaczyłem jak jakaś dziewczyna patrzy na mnie. Powoli, nie spiesząc się zeskoczyłem do niej.
- Nie chcę być niegrzeczna, ale lepiej tu nie siedzieć, to drzewo przodków, pod nim pochowani są dowódcy naszej rasy, ktoś mogłby się na Ciebie wkurzyć, chociaż jak widziałam Lenę idącą do ciebie do tunelu to wydaje mi się, że już się zderzyłeś z czyimś gniewem- odparła z rozbawieniem.- A właśnie, pewnie mnie nie pamiętasz, jestem Lea- odparła podając mi rękę.
- Chris - uśmiechnąłem się i pocałowałem wierzch jej dłoni - Zgadza się... Lena nie potrafi odróżnić obowiązku od powinności. Dla niej wszystko co niezgodne z zasadami nawet w celu uratowania kogoś jest złe. No cóż... głową muru nie przebiję...
- W sumie nie powinnam tego mówić, bo to moja przyjaciółka, ale genów się nie oszuka, a czasem strasznie przypomina swoją matkę- odparła z uśmiechem. -Napijesz się kawy o wielki elfie prosto z drzewa?-zapytała śmiejąc się melodyjnie.- Właśnie szłam sobie ją zrobić- dodała wciąż uśmiechając przyjaźnie.
- Z miłą chęcią - powiedziałem i poszedłem razem z tobą.
Nie powiem... ta dziewczyna chyba jako pierwsza zrobiła na mnie dobre wrażenie. W dodatku była atrakcyjna. Jeśli miałem być szczery to zauroczyła mnie.***
Lea z rozbawieniem i zachwytem prowadziła elfa do kuchni, gdzie mogli zaparzyć sobie kawę. Poszło z nim łatwiej niż sądziła. Chciała trochę sprawdzić elfa i jednocześnie planowała zemstę za to, że zabił jej ukochanego. Odkąd Lena stała się wampirem między nią i Kirą zaistrzyło. Trzymała jego stronę. Obiecywał, że gdy zabije elfa wspólnie uciekną, by być razem. Jednak ten cały Chris odebrał mu życie i jednymi słowy zniszczył miłość, która miała tak mocne podstawy. Postanowiła, że zabije Chrisa prędzej czy później. Czemu jednak najpierw nie zniszczyć jego miłości? Wiedziała, że jest dobra w podrywie i żaden się jej nie oprze. Postanowiła to wykorzystać.
***
Gdy dostałem kubek od Lei podziękowałem z lekkim uśmiechem. Siedziałem trochę czasu w milczeniu zastanawiając się nad kilkoma rzeczami, ale obecność młodej kobiety siedzącej obok mnie mocno mnie dekoncentrowała. Spojrzałem na nią zamyślony.
- Widzę, że tylko ty tu tak naprawdę jesteś normalna... - mruknąłem bez ogródek - każdy inny patrzy na mnie jakby chciał mnie zabić.
Zaśmiała się krótko.
-Czasami to mi się wydaje, że to ja nie jestem normalna i stąd ta odmienność od innych- odparła. Przeszywała mnie wzrokiem niczym czarodziejka hipnotyzując swoimi oczami.
- Uwierz... Gdybym miał wybierać to wybrałbym ciebie, a nie Lenę - powiedziałem poważniej, choć na moich ustach nadal igrał lekki uśmiech.
Milczałem juz delektując się kawą i patrząc w okno. W tym momencie nie skłamałem i powoli juz przestawałem wierzyć w to, że wogole da się wrócić moją pamięć. Teraz tylko mogłem iść naprzód.
- Co byś powiedziała na kolację? - spytałem prosto z mostu. Lea uśmiechnęła się do mnie i odparła
-Zastanowię się nad tym, to zależy jak się postarasz- odparła i znów się uśmiechnęła.
Pstryknąłem palcami i w moment byłem ubrany w garnitur i patrzyłem na Leę z szarmanckim uśmiechem.
- Czy mogę miłą panią zaprosić dziś na kolację? Nalegam...
-No skoro Pan tak nalega, to nie potrafię odmówić-odparła z szelmowskim uśmiechem.
- Spotkajmy się za pół godziny przed budynkiem - powiedziałem spokojnie i sam wyszedłem.
Bylem zadowolony z takiego rozwoju sytuacji. Nareszcie mogłem trochę odpocząć i odrobinę poflirtować. Chyba tez coś od życia się mi należało. Znalazłem jakiś nieużywany pokój i zacząłem swoje przygotowania. Zastanawiałem się jak Lei spodoba się w moim własnym domu.***
Lea od razu po rozstaniu z Chrisem zaczęła przygotowania do swojego niecnego planu. Miała mało czasu. Jednak kolega z menagerki zgodził się jej pomóc i tak w momencie gorącej sceny z Chrisem na którą była nastawiona dyskretnie miała dać znać kumplowi włączając mu alarm przez pagier. Wtedy ten ma podkraść Caroline komórkę i wysłać z niej sms do Leny, by natychmiast przyszła tu i tu. W ten sposób Lenka nakryje ukochanego na zdradzie i zapomni o elfie, a Lea będzie mogła doprowadzić swoje plany do końca. Poszło idealnie, musiała tylko zaciągnąć go do łóżka i problem sam się rozwiąże.***
Siedziałem w pokoju nieco niespokojnie zastanawiając się jak to wszystko rozegrać. Niby to miała być zwykła kolacja, ale Lea pociągała mnie i to mimo wszystko mnie nieco martwiło. Zazwyczaj byłem ostrożniejszy jeśli chodzi o uczucia.
Wzdychając cicho na chwile przed końcem wyznaczonego czasu wyszedłem przed budynek i zobaczyłem że Lea juz czeka.***
Chciała olśnić tego całego Chrisa. Nic tak nie pociąga mężczyzn jak trochę golizny. Tak więc na spotkanie z nim wybrała jedyną taką białą sukienkę wiszącą od dawna w jej szafie. Miała ją ubrać kiedyś na randkę z Kirą. Jednak teraz...on nie żył, a ona nie umiała sobie z tym poradzić. Rządza zemsty zagłuszała wszystko inne. Stała przy kolumnie u wyjścia z instytutu. Opierając jedną nogę o marmurową kolumnę chciała wyglądać jeszcze bardziej seksownie. Rozpusciła po raz pierwszy od dawna swoje blond włosy. Jej opalona skóra świetnie kontrastowała z bielą sukni. Uśmiechnęła się na widok elfa idącego w jej stronę.
***
-Jak ci się podobam?-zapytała od razu.
-Wyglądasz przepięknie- odparłem z uśmiechem.
Widok Lei sprawił, że mimo wszystko oniemiałem. Juz wcześniej uważałem, że jest wyjątkowo atrakcyjna, ale teraz mogłem ją przyrównać do bogini. Podszedłem do niej i delikatnie ująłem jej dłoń, po czym skupiając się na swojej mocy przeniosłem ją za barierę elfów do mojego prawdziwego domu. Nic się nie zmieniło. Ogromna posiadłość nadal stała w idealnym stanie czekając na mój powrót. Teraz dodatkowo juz wiedziałem, że moc zawarta w tym domu odczytała moje zamiary i w jadalni już czekał posiłek godny królów.
- Zapraszam do środka - powiedziałem do zaskoczonej Lei z tajemniczym uśmiechem.
_________________________Kolejny rozdział. Myślę, że nieźle wyszedł. Co myślicie? Czy Chris zdradzi Lenę?
Czekam na wasze komentarze i gwiazdki
Pozdrawiam
Roxi
Myślę,że ten rozdział napisany wspólnymi siłami spodoba się wam jeszcze bardziej, niż gdy piszemy rozdziały z osobna.
Podobnie jak Roxi czekam na komentarze i gwiazdki.
Z szacunkiem dla Was.
Daniel
CZYTASZ
Rinascita
AksiyonRinascita to po włosku odrodzenie. Po śmierci Chrisa Lena jest żądna śmierci starożytnego wampira - Lucjusza. Jednocześnie na jaw wychodzi wiele sekretów, które skrywa Instytut, a najbliżsi przyjaciele stają się wrogami. Co z tego wyniknie? Czy Le...