Wędrówka ulicami miasta była bezcelowa, ale przynajmniej odrobinę ochłonęłam. Skoro Chris będzie szczęśliwy z Leą, w porządku. Nie będę stała mu na drodze. Pomyślałam to jednak w złym momencie, bo właśnie wtedy dostrzegłam leżącego elfa na chodniku, w samym rynsztoku. Gdy tylko podeszłam bliżej wyczułam swoimi nieco silniejszymi od ludzi zmysłami woń alkoholu. Nie wiedziałam co mam o tym myśleć. Rozum krzyczał ZOSTAW GO, TO NIE TWÓJ PROBLEM!!!
Ale serce mówiło zupełnie coś innego. Nie chciałam słuchać ani tego ani tego. Inteligencja dowódcy Nefilim wzięła górę. Nie mogłam go tak zostawić, bo ludzie mogliby się dowiedzieć o świecie nadnaturalnym i wszyscy mielibyśmy nie lada kłopot.-Nex przybądź, potrzebuję Cię- wyszeptałam licząc na pomoc tej ostatnio bardziej znośnej godziny.
W tym właśnie momencie Chris zaczął kaszleć krwią i gdy poruszył się z trudem spod niego wyciekło mnóstwo czerwonego płynu. W tym też momencie pojawił się Nex tuż obok mnie warcząc cicho. Spojrzałam na krew i przestałam myśleć o złości.
-Nex trzeba go stąd zabrać, natychmiast do instytutu, ale ostrożnie- nakazałam starając zachować zimną krew.
Zdjęłam swoją kurtkę, a następnie koszulkę i stojąc teraz w samym biustonoszu narzuciłam skórę na ramiona, a koszulką starałam się zatamować krwawienie na ciele ukochanego.
- Tracimy go -powiedział Nex cicho.
W tym momencie Chris obudził się na moment i spojrzał na mnie skupiając na moment wzrok.
-Lea to ukartowała - powiedział cicho - chciała nas skłócić... przepraszam...
Po tych słowach powieki Chrisa znów opadły, gdy stracił przytomność. Panika wzięła górę nad wszystkim. Moje uczucia skupione w jedno sprawiły, że znów miałam przed oczami scenę jego śmierci. Drugi raz tego nie zniosę. Wtuliłam twarz w jego klatkę piersiową i wyszeptałam
-Wybaczam ci tylko nie umieraj...- łzy wciąż płynęły po moich policzkach, a dłonie paliły jakby stały w ogniu.
Wciąż nie wiedziałam czemu coś takiego odczuwam, gdy jestem blisko elfa.- Nie wahaj się Leno. Użyj tej mocy - powiedział Nex cicho samemu rozkładając skrzydło nade mną. Spojrzałam na niego, a potem na swoje dłonie.
Gdy tylko poruszyłam palcami pojawiło się to światło. Dotknęłam obiema dłońmi jego policzki i pocałowałam go w usta jednocześnie czując jak energia z rąk przechodzi na niego. Kiedy się odsunęłam czułam się inaczej. Rozejrzałam się wokół. Wszystko było takie samo, ale mimo wszystko inne. Spojrzałam na swoje dłonie i oniemiałam. Były blade. Smocze skrzydła ukrywały mnie w cieniu. Ostrożnie wyciągnęłam dłoń na słońce, a wtem zaczęła się dymić. Odruchowo cofnęłam się bliżej smoczych skrzydeł i wtuliłam w nie jak w maskotkę.-Nex, jest mały problem, taki bonus,znowu jestem wampirem- odparłam dziwnie spokojnie.
W sumie po tylu latach bycia wampirem nie umiałam się przyzwyczaić do bycia nefilim, może wszystko już wróci do normy? Wyjęłam z kieszeni komórkę i wybrałam numer Lei.
-Lena? Ja...
-Lea, hej ty zimna suko, wyślij mi proszę samochód na...-rozejrzałam się nie wiedząc, gdzie jestem- Skorzystaj z lokalizatora, czekam- odparłam i rozłączyłam się. Miałam problem. Kolejny, jakby było ich mało._________________________
Kolejny rozdział. Z pomocą mojego Daniela udało się go stworzyć w idealny sposób.
Myślę, że jest fajny, ale czekam na wasze opinie
Pozdrawiam
Roxi
CZYTASZ
Rinascita
ActionRinascita to po włosku odrodzenie. Po śmierci Chrisa Lena jest żądna śmierci starożytnego wampira - Lucjusza. Jednocześnie na jaw wychodzi wiele sekretów, które skrywa Instytut, a najbliżsi przyjaciele stają się wrogami. Co z tego wyniknie? Czy Le...