10. Co Ty kombinujesz

1.5K 151 25
                                    

U mechanika okazało się, że z autem wcale nie jest tak dobrze. Problemy z układem paliwowym to tylko wierzchołek góry lodowej, wstępna diagnoza wykazała, że płyn chłodniczy przedostaje się do silnika co natomiast świadczy o uszkodzonej uszczelce pod głowicą, czyli po prostu kaputt.

Widziałem, że wszystko o czym mówił facet w umazanej smarem firmowej polówce było dla Alicji co najmniej abstrakcyjne pewnie tak jak dla mnie rozmowa o technikach malowania paznokci. Podszedłem do niej próbując przełamać jej dzisiejszą niechęć do mojej osoby.

- Nie przejmuj się, parę dni i będzie jak nowy - uśmiechnąłem się pocieszająco pomijając fakt, że wymiana uszczelki pod głowicą brzmi błaho jednak jest dość poważną naprawą.

- Nie martwię się tym!

- No to o co chodzi?

- Kupiłam go trzy tygodnie temu, to mnie martwi.

- Możesz jaśniej?

- Wydaje mi się, że ten co mi go sprzedał po prostu mnie oszukał. Auto miało być po wszystkich serwisach, bezawaryjne gotowe do jazdy. Zapłaciłam za dodatkowe sprawdzenie go, by nie kupić kota w worku!

- Wiesz no, auta się psują - próbowałem ją uspokoić, choć mi też ciśnienie rosło gdy słuchałem o czym mówi. - Gdzie w ogóle to było? 

- W Płocku

- To ponad godzina drogi

- No

- No trzeba tam jechać, niech oni go naprawią, a my pogadamy z tym cwaniaczkiem.

- Nie naprawia go przecież od ręki!

- Czemu Ty wiecznie chcesz zgrywać niezależną? Pojedziemy moim, nie widzę problemu.

-  A ty przypadkiem nie miałeś zająć się dzisiaj kumplem? - zapytała a ja zrobiłem wielkie oczy 

- Cholera zapomniałem o nim! Dasz mi chwilkę, zadzwonię do niego.

Przytaknęła a ja wybrałem numer Łukasza.

- Halo? - zapytał przeciągle, czyli jeszcze był zaspany.

- Jak sobie radzisz dzieciaku? 

- Jest ok - ziewnął - A ty gdzie się z tą laska zawinąłeś?

- Jestem z Alicją u mechanika i jeszcze trochę mi się zejdzie. Jak będziesz chciał jechać do siebie to zamknij mieszkanie i weź klucze ze sobą, mam dodatkowy komplet w aucie.  

- Co Ty kombinujesz, Fifi? 

- Pogadamy innym razem. Trzymaj się i nie pij więcej.

- Cześć - rzekł Partyka, a ja szybko się rozłączyłem i wróciłem do Alicji.

Czułem wewnętrzny imperatyw, żeby jechać do tego komisiarza z Płocka i trochę mu wygarnąć, bo ewidentnie naciągnął Alę na tego grzmota. 

- Gdzie masz umowę kupna auta? - zwróciłem się do niej.

- W mieszkaniu.

- Ok. Panowie prosiłbym żebyście mnie informowali jak postępują prace przy aucie. - odezwałem się do dwóch ubrudzonych mężczyzn - A my jedziemy. - złapałem Alicje za rękę i wyprowadziłem ją z zagraconego warsztatu. Nie protestowała na co mentalnie byłem wręcz przygotowany i szczerze mnie to zaskoczyło. Zapomniałem, że do warsztatu przyjechaliśmy lawetą nie autem więc improwizowałem propozycją jazdy komunikacją miejską choć nie miałem pojęcia czy coś tu w ogóle kursuje. Na całe szczęście Alicja miała więcej oleju w głowie i kazała zamówić mi taksówkę.

Po przesiadce do mojego Peugeota i dotarciu pod mieszkanie Alicji, dziewczyna zaproponowała bym wszedł z nią na górę, bo musi się odświeżyć. Faktycznie, zapomniałem że noc spędziła w moim mieszkaniu, gdzie nie miałem jej do zaproponowania rzeczy na zmianę. Były te Kaśki, ale to niezręczne i jestem pewien, że Alicja by się nie zgodziła.

W trakcie kąpieli Alicji, zrobiłem sobie mocna kawę i przeglądałem dokumenty, które Ala otrzymała od sprzedawcy, na moje oko były niekompletne i tym bardziej należało się do faceta przejechać. 

Swoja droga byłem w tym mieszkaniu drugi raz, ale czułem się tu prawie jak u siebie, nie było w nim zbyt wiele rzeczy osobistych, więc zgadywałem, że niedawno się tutaj przeprowadziła, ale zapytam o to innym razem. Z zamyślenia wyrwała mnie Alicja, która właśnie wyszła z łazienki. Ubrana była w zwykłe jeansowe spodenki z lekko strzępionymi końcami a do tego biały top na ramiączka ze zwiewnego materiału. Pierwszy raz naprawdę jej się przyjrzałem i muszę przyznać, że przyjrzałem jej się tak jak mężczyzna przygląda się kobiecie, była po prostu skromna i porażająco seksowna w tym samym czasie.

- Jedziemy?

- Jedziemy!


*****

Kochani! Przybywam z kolejnym rozdziałem, a widzę że przed poprzednim mało się udzielaliście :( podratujcie mnie nawet krytyką byle uzasadnioną, bo chwilę temu odbyłam zbędną dyskusję z dzieckiem rzucającym tekstami z podstawówki i mózg mnie boli heh

Co u Was tak w ogóle? 

Ja jestem już praktycznie po maturkach, został tylko ustny polski w czwartek zatem wracam do Was :)

FAKE NEWS | TACO HEMINGWAYOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz