Droga od zajścia na stacji dalej mijała nam całkiem sympatycznie. Kiedy dojeżdżaliśmy do Płocka Alicja zdradziła, że miała chęć przestawić mi samochód, kiedy poszedłem odkupić jej kawę. Tylko utwierdziłem się w tym, że jest wredna.
Trochę gadaliśmy aż doszliśmy do wniosku, że nie ma co się spinać i od teraz generalnie jesteśmy dream team. Alicja bawiła się radiem, a ja pogrążyłem się w rozmyślaniu po kiego grzyba jedziemy do Płocka, który właśnie miałem przed oczami. Nie wiem co ja sobie myślałem proponując to. Nie, ja nawet tego nawet nie zaproponowałem, ja ją zapakowałem do auta i po prostu postanowiłem jechać. Myślałem wtedy chyba, że to dobry pomysł jednak teraz uważam, że na głupszy wpaść nie mogłem. Jeszcze jak pomyśle co Łukasz może odwalać mi na chacie to aż mnie korci żeby zawrócić.
- Płock już jest, masz adres tego gościa? - zapytałem, bo należało to zrobić.
- Na umowie są jego dane i adres. W czerwonej teczce. - powiedziała spokojnie po czym w mojej głowie zaczął się armagedon i już wiedziałem co za chwilę się stanie.
- Filip, błagam nie mów tylko że jej nie wziąłeś. Położyłam Ci ją na blacie w kuchni, miałeś ją zabrać!
- Nie drzyj się na mnie! No zapomniałem, ok?
- Jak 'ok'? Normalny jesteś? Zero odpowiedzialności!
- Jezu, wyluzuj w najgorszym wypadku potraktuj to jako wypad na kawę do Płocka.
- Super, to ja będę sobie z Tobą jeździć do Płocka na kawki, zamiast zająć się ważnymi sprawami, po prostu świetnie!
- Nie dramatyzuj, lepiej przypomnij sobie jak koleś się nazywał i go wygoogluj, skoro już jesteśmy to go odwiedzimy.
- Łatwo Ci powiedzieć, wiem tylko, że obok komisu była Żabka.
- Wiesz ile Żabek liczy sobie taki Płock?
- No wiem, przecież głupia nie jestem. Ale ty chyba tak, ile komisów jest obok Żabki?
- Jak w ten sposób go odnajdziesz to Ci tą kawę postawię... - mruknąłem nie za bardzo przekonany co do pomysłu Alicji.
Jednak kiedy jeździłem powoli po zakorkowanych ulicach udało jej się znaleźć dwa miejsca odpowiadające temu, gdzie zakupiła samochód. Zdecydowaliśmy, że najpierw sprawdzimy bliższą nam lokalizację. Jechaliśmy przez zatłoczone centrum miasta skąd GPS kazał udać nam się na osiedle domków jednorodzinnych, po minie Alicji niewiele dało się wywnioskować jednak po chwili ujrzałem reklamę 'Auto handel' a po przeciwnej stronie rzeczywiście mieściła się Żabka. Nie chciało mi się już dalej jeździć dlatego liczyłem, że dotarliśmy pod pożądany adres.
Czułem na sobie spojrzenie brunetki, więc podniosłem wzrok na jej twarz, rozkwitł na niej cwany uśmiech na co i ja lekko uniosłem kąciki ust.
- To tutaj doktorze Watsonie! - powiedziała przybijając ze mną żółwika. Było to nieco dziecinne, ale nie komentowałem, cieszyłem się że chociaż na chwilę mogę wysiąść z auta.
Zamknąłem samochód i poszedłem za Alicją. Szyld z nazwą firmy był, podwórko pełne sprowadzonych aut również, jedyne czego nie było to otwartej bramy. Bezczelnie wisiał na niej gruby łańcuch spleciony dużą kłódką. Byłoby zbyt pięknie.
- Co to kurwa ma być?! - Alicja złapała w dłoń kawał żelastwa, który skutecznie uniemożliwiał wejście na posesję.
- Widocznie się spóźniliśmy, nieczynne chyba.
- O nie! Zostaniemy i poczekamy na niego, ja nie odpuszczę.
- Na co Ty chcesz czekać? Na deszcz? - i słowo ciałem się stało, zaczęło padać a ja poczułem się jak jakiś prorok.
- Ślepy jesteś? Tam stoi dom, on tu mieszka.
Widząc jak Alicja nic nie robi sobie z deszczu i nadal jest chętna dyskutować pod gołym niebem odezwałem jak mi się wydawało tonem nieznoszącym sprzeciwu
- Wracamy do auta. - odwróciłem się i bez czekania na odpowiedź ruszyłem do Peugeota stojącego pod sklepem.
Zasiadłem za kierownicą i obserwowałem co zamierza zrobić zbuntowana Alicja i nawet mnie nie zdziwiło, że zamiast do auta poszła do Żabki...
Korzystając z okazji wyjąłem telefon, miałem trochę do nadrobienia, więc odpisałem paru osobom na smsy, które otrzymałem tydzień wcześniej i z braku zajęcia zacząłem czytać co Alicja może zrobić w sprawie swojego samochodu, kiedy tekst na temat nieuczciwych praktyk przy sprzedaży pojazdów zaczął robić się coraz ciekawszy na górze ekranu pojawił mi się komunikat z Instagrama - Kaśka dodała nowe zdjęcie.
*****
O matko, powiem Wam, że mega ciężko mi się pisało ten rozdział...
A z takich pozytywów to bardzo się cieszę, bo z dnia na dzień jest Was coraz więcej! Jeszcze jakby każdy z Was się udzielał to już w ogóle byłabym w niebie :P
I mam newsa, którym się z Wami podzielę, bo trochę się wpisuje w to opowiadanko. Mianowicie skończyłam LO i postanowiłam znaleźć jakąś robotę i...
Na moje CV odpowiedział Orlen i BP 😂😂😂
CZYTASZ
FAKE NEWS | TACO HEMINGWAY
FanfictionKiedy wszystko idzie dobrze To znak Że wkrótce Wszystko się rypnie