18. Co to za zmiana?

1K 99 10
                                    

Po trwającej nieskończenie długo jednak przyjemnej rozmowie z Alicją, w trakcie której zaproponowałem byśmy zjedli wspólnie obiad na mieście, bo jak się zgadaliśmy żadnemu z nas nie chciało się gotować.

Trochę to dziwne, że przez dokładnie 27 minut i 32 sekundy rozmowy ani razu mnie nie wkurwiła, a gadała momentami o takich głupotach, że zdaje się, iż te proszki były zbyt mocne. Mimo wszystko w dobrym humorze zajrzałem do szafy nie wiedząc jak powinienem się ubrać. Poczułem się jak bym szykował się na randkę, ale przypomniałem sobie w porę, że to spotkanie z Alicją i zszedłem na ziemie wybierając jasne jeansy i szary t-shirt, a do tego wysłużone jednak wciąż w dobrym stanie, białe nike. Wciąż czułem się odrobinę, albo i trochę więcej niż odrobinę wczorajszy w związku z tym zamówiłem taksówkę pisząc do Alicji czy ma jakiś transport, czy może ja mam po nią przyjechać. Ostatecznie mieliśmy spotkać się na miejscu za około pół godziny.

Siedziałem przy wybranym przez siebie stoliku w klimatycznej restauracji serwującej pyszną pastę i wgapiałem się w przechodniów od kilkunastu minut zapisując sobie w pamięci, że około dla Alicji to czas bliżej nieokreślony i lepiej takiego terminu nie używać, gdy się z nią zgaduję.

Gdyby nie zdawkowe smsy typu 'własnie zamykam mieszkanie', 'jadę' i 'zaraz będę' już dawno bym zamówił, zjadł i pojechał się wyspać, ale nie wypada wystawić koleżanki zwłaszcza skoro jest w drodze od czterdziestu minut...

Niemalże czułem jak moje wnętrzności nawzajem próbują się pożerać z głodu, dlatego, gdy dostrzegłem dziewczynę o kasztanowych włosach wśród tłumu ludzi twarz rozpromieniła mi się jakbym zobaczył co najmniej Lamborghini Centenario, dlatego z wrażenia aż wstałem, a gdy zbliżyła się do stolika nie bardzo wiedziałem jak powinienem się z nią przywitać, miałem wrażenie jakbym nie widział jej dobry miesiąc, a nie minęły nawet dwa dni i choć miałem chęć ją przytulić to się powstrzymałem. Ona tez nie bardzo wiedziała co ma zrobić, więc udałem, że wstałem by odsunąć jej krzesło na co szeroko się uśmiechnęła, jak widać bycie gentlemanem się ceni.

- Hej, jak ci minął dzień? - spytałem zajmując miejsce na przeciwko.

- Ach, daj spokój, życie bez auta jest nie dla mnie. Myślałam, że będziesz zły za to czekanie, co to za zmiana Filipie?

- A czy powiedziałem, że nie jestem? Jestem wściekły tak samo mocno co głodny, więc szybko wybieraj, bo nie będę długo czekał. - powiedziałem ostatecznie robiąc duck face, bo zabrzmiało to zbyt ostro niż się spodziewałem, na co ona zaśmiała się na głos.

- Jestem tutaj pierwszy raz, wezmę to co ty. O i lampkę wina do tego!

Skrzywiłem się na myśl o alkoholu jednak, gdy kelnerka przyjmowała nasze zamówienie poprosiłem o dwie lampki białego wina.

Późny obiad z Alicją skończył się przed siódmą, gdyż Ala częściej otwierała buzie by coś powiedzieć niż zjeść lub sięgnąć po wino, o którego poprosiłem butelkę by wkoło nie wołać dolewki, ja oczywiście zatrzymałem się na jednej no może dwóch porcjach tego napoju mając w pamięci moją trudną pobudkę.

Gdy uregulowałem rachunek i ogarnąłem, gdzie zapodziała mi się wstawiona Alicja ruszyłem za nią do toalety, co prawda damskiej przez co czułem lekki dyskomfort jednak nie mogłem jej zostawić bez kontroli. Byłem niemalże pewien, że będzie rzygać i to właśnie dlatego znalazłem się w damskim WC, więc gdy przystanęła przed lustrem i zaczęła nawet na moje niewprawione oko krzywo malować usta szminką myślałem, że wybuchnę ze śmiechu.

- Alicja, ostrzegam to nie wygląda tak jak byś chciała.

- Tak? - spojrzała na mnie jakby rzucała wyzwanie - To proszę, zrób to lepiej. - powiedziała wręczając mi pisak z różową końcówką, a ja nie wiedziałem czy mówi poważnie czy żartuje.


****

Wleciała trójeczka :D

FAKE NEWS | TACO HEMINGWAYOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz