Udało mi się namówić szefa, aby zatrzymać u nas Izabell. Jeszcze żeby się upewnić czy jest dobrym materiałem musieliśmy obejrzeć ją z każdej strony. Ona się oczywiście rozebrała a my czyniliśmy naszą powinność. Szef powiedział, że laska się nada i wyszedł. Ja już nie mogłem wytrzymać i musiałem ją bzyknąć. Na szczęście ściany są dźwiękoszczelne i nikt nas nie słyszał. Kurde jednak jest dobra w te klocki. Ale muszę się powstrzymać gdyż ona nie jest tu dla mnie. Poszedłem zaprowadzić ją do pokoju. Będzie mieszkać z Alexandrą najlepiej zarabiającą u nas laską. Oczywiście świeżynka nie miała żadnych ubrań ze sobą więc wybrałem się z nią do sklepu. Po 3 godzinach chodzenia mieliśmy pełne torby zakupów. Przy okazji uzupełniliśmy trochę wspólną garderobę dziewczynek. Było już późno więc odrazu jak dojechaliśmy do naszej siedziby poszliśmy spać. Oczywiście każdy do z nas do swojego pokoju.
CZYTASZ
To wcale nie burdel
Fanfiction*Nie sprawdzone* Książka o losach młodych dziewczyn przebywających w towarzystwie przystojnych szefów. Opisuje wszystkie ich przeżycia i każdy dzień.