Nudziłam się więc postanowiłam przetestować Pawła. Wolałabym inaczej ale jest szoferem więc nie mogę. Wsiadlam mu do auta i powiedziałam że ma mnie przewieźć po mieście i nie tylko. No cóż nie bardzo się ucieszył ale odpalił samochód i pojechaliśmy. Alexandra narzekała na niego ze jeździć nie umie ale mi się podobała jazda z nim. Paweł stwierdził że skoro wyjechaliśmy z miasta pojedziemy na wieś na której mieszka. Powiedział mi że może zapoznać mnie ze swoim przyjacielem. Nie miałam nic do stracenia więc się zgodziłam. Pojechaliśmy pod dom jego kolegi. Ładny drewniany domek i śliczne bardzo zadbane podwórze. Paweł wyciąga telefon i dzwoni. Chwilę rozmawia a po chwili z domu wychodzi jego kolega. Jezuuu śliczny rudy dosyć niski w obcisłej koszulce dzięki której było widać zarys jego sześciopaka te mięśnie to chyba od pracy w gospodarstwie. Paweł mnie z nim zapoznał i wiecie co się okazało. Też ma na imię Paweł i oni są przyjaciółmi jeden ma dwa metry a jeden ma metr i pół. Masakra wyglądają komiczne. Ale ten mały rudy jest taki przystojny. Niestety moje serce skradł ktoś inny.
CZYTASZ
To wcale nie burdel
Fanfiction*Nie sprawdzone* Książka o losach młodych dziewczyn przebywających w towarzystwie przystojnych szefów. Opisuje wszystkie ich przeżycia i każdy dzień.