Przechodząc w galerii obok Rossmanna ujrzałem przepiękna blondynkę. Dobra co mi szkodzi wbijam do tego sklepu i słyszę jak rozmawia z ekspedientką.
Pomóc w czymś?-pyta się jej kobieta
Tak potrzebuje szampon na obdżentość.-odpowiedziała
Ekspedientka patrzy się na nią jak na wariatkę i wcale się jej nie dziwię. A ja sobie myślę co ona kurwa właśnie powiedziała? Obdżentość? Czy ona jest poważna?
No ale dobra może chciała zaimponować komuś i popisać się angielskimi. Patrzę się na nią i pewnym momencie nasze oczy się spotykają. Zrobiłem krok do przodu i ona w tym samym czasie również. Byliśmy już bliżej siebie. Niestety tak piękną chwilę przerwała ekspedientka przynosząca ten szampon. Ale się wkurzyłem już myślałem że będzie moja a tu dupa. Trudno cóż poradzić mogę na to. Ale jednak angielski muszę przyznać że ma zajebisty. Dobra wkurwiony wyszedłem ze sklepu z nadzieją że jeszcze ją kiedyś spotkam. A jak nie to może na Instagramie mnie wystalkuje bo dziewczyny to takie rzeczy robią perfekcyjnie. A może właśnie to czyta? Jeśli czytasz zadzwoń 660 *** *** spokojnie wy nie widzicie, ale widzi ten numer. Dziękuję że mogłem się z wami tym podzielić! Do następnego! Trzymajcie się! BAJ!
CZYTASZ
To wcale nie burdel
Fanfiction*Nie sprawdzone* Książka o losach młodych dziewczyn przebywających w towarzystwie przystojnych szefów. Opisuje wszystkie ich przeżycia i każdy dzień.