Cześć! Jestem Paweł! Facebooka nie mam ale codziennie śmigam po necie. Szukałem sobie jakiegoś zajęcia aż natrafiłem na dosyć fajne ogłoszenie. Szukali szofera. Prawko mam traktorem też umiem jeździć w razie co. Mechanikiem jestem z zawodu zero przeszkód. Praca idealna wnioskując z ogłoszenia. Postanowiłem zadzwonić i umówiłem się na rozmowę. Za godzine miałem być. Jechałem swoim oplem aż pojechałem pod duży bardzo ładny dom. Pojechałem pod bramę wysiadlem z bryki strzepalem kurz że spodni i ruszyłem przed siebie. Zadzwoniłem gustownym dzwonkiem a drzwi otwarł mi przystojny i dobrze zbudowany mężczyzna jak się okazało sam szef. Udałem się za nim do jego biura i rozmowa przeszła pomyślnie. Dostałem te prace. Z radości podskoczylem i niepotrzebnie bo udersylem się w sufit. No tak zapomniałem powiedzieć że ponad da metry wzrostu. Pomińmy. Już jutro miałem się stawić na dzień próbny. Wszytko idzie idealnie.
CZYTASZ
To wcale nie burdel
Fanfic*Nie sprawdzone* Książka o losach młodych dziewczyn przebywających w towarzystwie przystojnych szefów. Opisuje wszystkie ich przeżycia i każdy dzień.