Jak Michael skończył swój lunch odszedł od stołu, bo musiał coś ważnego załatwić, a ja tym samym zostałam sama.
A tak swoją drogą nie spodziewałam się, że zgodzi się on tak po prostu na praktyki Olivi, ale może to po prostu to zaufanie o którym mówił ostatnio.
- Cześć mogę ? - zapytał nasz nowy pracownik
- Tak, Siadaj. I jak ci się podoba biuro i ogólnie ?
- Super, bardzo ładnie ale też fajni ludzie. Ale szkoda, że my nie pracujemy razem, czyli, że nie w tym samym dziale.
- No wiesz, każdy jest stworzony do czegoś innego.
- Też kończysz o 16 ? To może pójdziemy razem na kawę ?
- Dziękuję, ale dzisiaj już mam plany. Mam spotkanie firmowe.
- Tak późno? No dobra niech ci będzie. A mogę wiedzieć z kim?
- Nie, ta informacja jest dla wtajemniczonych.
- No dobrze, tajemnicza jesteś. - No cóż, bywa. Ale tak na zdrowy rozsądek jak bym komuś powiedziała, że idę na wywiadówke syna mojego szefa, bo z boku może to głupio wyglądać.
- Dobra, ja już muszę lecieć do pracy.
- Ale przerwa jest do 13. Masz jeszcze dwadzieścia minut.
- Mam dużo pracy, a tobie też radzę czymś się zająć.
- Ale nie wiem czym do końca. Ktoś musi mi to wytłumaczyć. Może Ty ? Wygladasz na dobrze obeznaną.
- Ale nie w dziale finansów. Chodź przedstawię ci pewną osobę, która ci przedstawi wszytko.
Jak tylko George zjadł, pojechaliśmy na piętro, gdzie znajduje się dział finansów.
- Cześć Kate
- Hejka kochana. Co tam ?
- Przedstawiam ci naszego nowego pracownika Georga i czy mogłabyś mu pokazać co ma robić ?
- Pewnie. Bardzo mi miło Kate - wyciągnęła do niego rękę, a on ją uścisnął.
- George.
Zostawiłam ich samych, a sama jadę do góry. Szczerze to dzisiaj mam mało pracy, ale zawsze coś jest.
- To Ty Angie ? - usłyszałam głos szefa
- Tak, już idę- i po chwili znalazłam się już w biurze szefa, siedząc na przeciwko niego. - O co chodzi ?
- O tą wywiadówke. Chce abyś była jak najlepiej przygotowana.
- No dobrze, to co mam wiedzieć ?
- To są wywiadówki idywidualne i każdy z dzieckiem wchodzi na odpowiednią godzinę, Ty akurat masz być o 16.30, bo zmieniłem godzinie, a potem przyjedziesz z Wiliamem do mnie i zostaniesz z nami do końca spotkania z kuratorem ok ?
- No dobrze - szczerze nie jestem z tego bardzo szczęśliwa, że muszę tam być, ale tu chodzi o dobro dziecka.
- Dziękuję, jesteś kochana.
*****
Kolejne godziny w pracy minęły mi bardzo szybko. Parę minut przed 16 wyszłam z pracy aby się nie spóźnić.Szkoła do której chodził William była niedaleko firmy i oczywiście to była szkoła prywatna, bo niby do jakiej szkoły miał chodzić syn prezesa dużej firmy ? Odpowiedź jest prosta.
Pod szkole dojechałam o 16.15, bo zanim miejsce znalazłam i zaparkowałam trochę minęło.
Jak weszłam do środka, zgodnie ze wskazówkami Michaela poszłam na górę i na prawo i zobaczyłam Williama.
CZYTASZ
Dzień
RomanceAngelina ma 29 lat i pracuje w dużej firmie deweloperskiej jako asystentka prezesa. Praca zajmuje jej bardzo dużo czasu dlatego ma mało czasu dla swojego chłopaka. Jej sprawy zaczynają się komplikować gdy jej życie rodzinne wywraca się do góry nog...