31.

2.1K 73 0
                                    

- John co ty tu robisz?  - Rozejrzałam się po pomieszczeniu i znajduje się w domu mojego byłego narzeczonego - Co ja tu robię?  - John tylko na mnie patrzy i po chwili zobaczyłam Olivie - Co wy tu robicie? 

- Zniszczyłaś życie Johna, Zniszczyłaś jego życie - zaczęła mówić Olivia.

- Ale ja to wszystko mogę naprawić, ja nadal go kocham i zawsze będę.

- Nie Angelina nie, zniszczyłaś życie mojemu ukochanego braciszkowi teraz ja je znicze tobie.

- Co ty wygadujesz Olivia?  - John nadal siedzi bez ruchu na krześle - Uspokój się.

- Ja mam być spokojna ?  Ja mam być spokojna?  Ty sobie teraz chcesz ułożyć życie na nowo,  a pomyślałaś o mnie?  O twoim byłym narzeczonym? O przyszłych teściach?

- Olivia spokój - powiedział Carl - Witaj Angelino.

- Dzień dobry, a pan co tutaj robi?

- Olivia usiądź, ale to chyba ja ciebie powinienem o to pytać nie?

- W sumie racja, ale ja nie wiem jak ja się tutaj znalazłam, ale obiecuję, że zaraz mnie tu nie będzie.

- O nie, najpierw mi zapłacisz za to wszystko, przez ciebie moja cała rodzina nie może normalnie funkcjonować, wszystkim popsułaś życie i ono już nigdy nie będzie takie same.

- Carl co ty mówisz.

- To co myślę, gdyby to nie było  karalne zabił bym cie z zimną krwią. - Matko co on mówi.

- A czemu John nic nie mówi?

- Ma złamane serce, nie radzi sobie w życiu wiesz przez kogo? Przez osobę którą bardzo kochał - rozpłakałam się - Chciał z nią życie sobie ułożyć, dawał jej wszystko Co chciała, rozpieszczał ją,  a w zamian oczekiwał tylko dobrej i szczerej miłości.

- Dość, przestań.

- Co? Czyżbyś miała sumienie?  Szkoda, że tak późno. Wiesz najgorsze, że on cię nadal kocha.

- Ja też go kocham, też go bardzo mocno kocham - krzyknęłam i usiadłam. - Gdzie ja jestem? - Rozejrzałam się i jestem w sypialni Hansa, a on leży obok mnie.

- Kochanie wszystko wprządku?

- Tak, to tylko zły sen.

- Dobrze ale idź spać jeszcze, jest dopiero szósta, a dzisiaj sobota.

- Dobrze to ty idź spać, a ja idę na dół napić się wody.

Założyłam kapcie i idę powoli i po cichu do kuchni aby nikogo nie obudzić.

- Dzień dobry pani Angelino - przywitała mnie kobieta która jest tutaj jakby kelnerką.

- Dzień dobry - usiadłam przy barze tak jakby - Mogę prosić wodę?

- Oczywiście - i podała mi szklankę z wodą - A jak się spało?

- Dziękuję dobrze, a pani?

- A też dobrze.

- Nie męczy panią praca tutaj?  Od której pani jest na nogach?

- To różnie bywa gdyż jest nas tutaj trzy tak zwane pomoce domowe i ja akurat mam dzisiaj dyżur i zawsze w sobotę jesteśmy od 5.30.

- To wcześnie, a co jeszcze robicie oprócz no podawania jedzenia?

- Pomagamy wybrać ubranie, ale także ja mogę być jako niania bo jestem po studiach pedagogicznych, taka moja koleżanka czasem pomaga w pracy Panu Hansowi wiec jesteśmy od wszystkiego.

Dzień Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz