- John co ty tu robisz? - Rozejrzałam się po pomieszczeniu i znajduje się w domu mojego byłego narzeczonego - Co ja tu robię? - John tylko na mnie patrzy i po chwili zobaczyłam Olivie - Co wy tu robicie?
- Zniszczyłaś życie Johna, Zniszczyłaś jego życie - zaczęła mówić Olivia.
- Ale ja to wszystko mogę naprawić, ja nadal go kocham i zawsze będę.
- Nie Angelina nie, zniszczyłaś życie mojemu ukochanego braciszkowi teraz ja je znicze tobie.
- Co ty wygadujesz Olivia? - John nadal siedzi bez ruchu na krześle - Uspokój się.
- Ja mam być spokojna ? Ja mam być spokojna? Ty sobie teraz chcesz ułożyć życie na nowo, a pomyślałaś o mnie? O twoim byłym narzeczonym? O przyszłych teściach?
- Olivia spokój - powiedział Carl - Witaj Angelino.
- Dzień dobry, a pan co tutaj robi?
- Olivia usiądź, ale to chyba ja ciebie powinienem o to pytać nie?
- W sumie racja, ale ja nie wiem jak ja się tutaj znalazłam, ale obiecuję, że zaraz mnie tu nie będzie.
- O nie, najpierw mi zapłacisz za to wszystko, przez ciebie moja cała rodzina nie może normalnie funkcjonować, wszystkim popsułaś życie i ono już nigdy nie będzie takie same.
- Carl co ty mówisz.
- To co myślę, gdyby to nie było karalne zabił bym cie z zimną krwią. - Matko co on mówi.
- A czemu John nic nie mówi?
- Ma złamane serce, nie radzi sobie w życiu wiesz przez kogo? Przez osobę którą bardzo kochał - rozpłakałam się - Chciał z nią życie sobie ułożyć, dawał jej wszystko Co chciała, rozpieszczał ją, a w zamian oczekiwał tylko dobrej i szczerej miłości.
- Dość, przestań.
- Co? Czyżbyś miała sumienie? Szkoda, że tak późno. Wiesz najgorsze, że on cię nadal kocha.
- Ja też go kocham, też go bardzo mocno kocham - krzyknęłam i usiadłam. - Gdzie ja jestem? - Rozejrzałam się i jestem w sypialni Hansa, a on leży obok mnie.
- Kochanie wszystko wprządku?
- Tak, to tylko zły sen.
- Dobrze ale idź spać jeszcze, jest dopiero szósta, a dzisiaj sobota.
- Dobrze to ty idź spać, a ja idę na dół napić się wody.
Założyłam kapcie i idę powoli i po cichu do kuchni aby nikogo nie obudzić.
- Dzień dobry pani Angelino - przywitała mnie kobieta która jest tutaj jakby kelnerką.
- Dzień dobry - usiadłam przy barze tak jakby - Mogę prosić wodę?
- Oczywiście - i podała mi szklankę z wodą - A jak się spało?
- Dziękuję dobrze, a pani?
- A też dobrze.
- Nie męczy panią praca tutaj? Od której pani jest na nogach?
- To różnie bywa gdyż jest nas tutaj trzy tak zwane pomoce domowe i ja akurat mam dzisiaj dyżur i zawsze w sobotę jesteśmy od 5.30.
- To wcześnie, a co jeszcze robicie oprócz no podawania jedzenia?
- Pomagamy wybrać ubranie, ale także ja mogę być jako niania bo jestem po studiach pedagogicznych, taka moja koleżanka czasem pomaga w pracy Panu Hansowi wiec jesteśmy od wszystkiego.
CZYTASZ
Dzień
RomanceAngelina ma 29 lat i pracuje w dużej firmie deweloperskiej jako asystentka prezesa. Praca zajmuje jej bardzo dużo czasu dlatego ma mało czasu dla swojego chłopaka. Jej sprawy zaczynają się komplikować gdy jej życie rodzinne wywraca się do góry nog...