Tommiego nie ma już ponad dwa tygodnie i już wszyscy tracimy nadzieję, że się odnajdzie. Policja jak zwykle i bezmian nic nie ma, my nawet wynajeliśmy prywatnego detektywa i on doszedł do tego, że John Pitt miał dodatkowy telefon którym wynajął prywatny samolot zaraz po tym jak od nich wyszłam tamten nocy ale wiemy tyle, że pilot nie żyje, a oni polecieli do Niemczech, a tam mieli kolejny samolot ale niewiadomo gdzie.
Ja jestem na skraju załamania nerwowego, Michael nawet opłacił mi psychologa który przychodzi do mnie codziennie ale mało co ona mi pomaga.
Całymi dniami siedzę w łóżku albo w salonie, starałam sobie znaleźć jakieś zajęcie ale na marne, rodzice też u mnie już byli nie raz ale jakoś nic mi nie pomaga.
Caroline też przyszła, była w sobotę i porozmawialiśmy szczerze i ona naprawdę nic nie wiedziała i mnie bardzo przeprosiła, że mi nic nie powiedziała o wspólnych obradach Kate i Olivii.
Ale i tak już mam ich w dupie, zabrali mi syna i naprawdę gdyby nie William i Michael nie było by mnie na tym świecie, straciłam sens życia i jeszcze do tego podejrzewają u mnie depresję więc jest wspaniale.
Jak usłyszałam dzwonek do drzwi poszłam otworzyć, to moja pani psycholog.
- Dzień dobry Angie i jak się dzisiaj czujesz ?
- Dzień dobry, bez zmian.
- Hmm dobrze - usiedliśmy na kanapie - A ja tak sobie myślałam, że może byś się postarała o nowe dziecko z Michaelem i zacząć wszystko od nowa ? Bo jak nie minie ci twój stan to wprowadzimy psychotropy.
- Ale co myślisz, że jak znowu zajde w ciąże to zapomnę o Tommym ?
- Albo też może kupicie sobie psa, ważne jest teraz abyś znalazła sobie zajęcie i jak byście mieli zwierzątko nie byłabyś sama i miałabyś co robić.
- Nie wiem, jakoś nie potrafię myśleć, już prawie 3 tygodnie nie ma Tommiego, a oni w ogóle dbają o niego ? A może ja powinnam lecieć do Niemczech ?
- Angelino uspokój się, twój syn został porwany z zimną krwią i szansę na jego odnalezienie są minimalne, zwłaszcza, że to była dobrze zaplanowa akcja, teraz musisz myśleć o sobie i o swoim stanie zdrowia, ale zobacz też, że masz rodzinę o którą trzeba dbać, pamiętaj, że oni są dla Ciebie, a ty dla nich i musicie pielęgnować waszą miłość, a ty przedewszytskim musisz o nich dbać żeby ich nie stracić. - No tu ma dużo racji, nie mogę ich stracić, bo wtedy ja już nie istnieje. - Wiem, że strata syna jest czymś strasznym ale poza nim też masz kochającego narzeczonego i przybranego syna którzy zrobią dla Ciebie wszystko, czy naprawdę chcesz iść stracić? Ja wiem, że nie chcesz ale musisz tego pilnować, bo ty teraz coraz bardziej się zawiązujesz w sobie i przez to oddalasz się od nich, wiem, że teraz masz ciężki okres ale nie możesz się tak użalać nad sobą, czyli masz się wziąść w garść i dbam o rodzinę.
- Masz rację, dziękuję, potrzebowałam kogoś kto tak mi powie, to jest trudne dla mnie ale nie chce stracić rodziny, bo kocham ich.
- Dobrze i takie myślenie jest wskazane, ale dobrze ja już muszę lecieć i do jutra.
- Do jutra.
Niby ma ona rację i jest duży prawdy w tym co powiedziała ale jednak ja nie potrafię tak po prostu przestać myśleć o Tommym, to jest mój syn biologiczny i ja nie potrafię tak.
Ale i tak spróbuje poprawić chociaż trochę swoje relacje z Williamem bo przez ostatni miesiąc bardzo się popsuły ale w sumie z Michaelem też się trochę oddaliłam, a nie chce go stracić bo naprawdę go kocham nawet bardzo i nie wybaczyłabym sobie jakbyśmy się rozstali.
- Cześć - powiedział William który wrócił ze szkoły.
- Cześć, William możemy porozmawiać ?
- O czym ? - przyszedł do mnie do kuchni.
- Napijesz się kawy ?
- No spoko - wstawiłam wodę.
- Wiem, że ostatnio był dla nas ciężki okres, a dla Ciebie i taty szczególnie ale ja się postanowiłam zmienić, wiem, że użalaniem się nad sobą nie odnajde Tommiego ale też dzięki pani psycholog zrozumiałam, że bardzo wam kocham czyli ciebie i tatę i wy też jesteście moją rodziną i nie mogę pozwolić na to abyśmy siebie stracili - podszedł do mnie i mnie przytulił.
- Też Cię kocham, jesteś najlepszą mamą na świecie.
- Ja nie potrafię zapomnieć o Tommym...
- Angie my też o nim nie zapomnimy, to mój brat, a o rodzinie się nie zapomina. Wiemy, że jest Ci bardzo ciężko ale... - przerwałam mu.
- Tak jest mi ciężko ale chce spróbować wrócić do normalnego życia. Musimy spróbować od nowa.
- To chyba najlepsza wiadomość jaką ostatnio pisałem, ale też dawno z Tobą nie rozmawiałem tak no normalnie.
- Cieszę się, o chyba tata przyszedł - powiedziałam ja usłyszałam otwieranie drzwi. - Cześć kochanie - powiedziałam jak przyszedł do nas.
- Cześć kochanie, cześć młody jak w szkole ?
- Dobrze.
- A teraz idź do siebie, bo tatuś chyba musi z mamusią porozmawiać w cztery oczy - jak młody poszedł to Michael mnie objął, a ja go przytuliłam, a potem pocałowałam go bardzo namiętnie czego bardzo długo nie robiłam.
- Kocham Cię i obiecuje wrócić do normalnego życia.
- Cieszę się, że Ci się polepszyło kochanie - cmoknął mnie.
- A wiesz, dzisiaj Pani psycholog mówiła mi, że może mi pomóc drugą ciąża z Tobą. Co ty na to ?
- Szczerze to nie mam nic przeciwko.
Pocałowałam go, to naprawdę mężczyzna mojego życia....
CZYTASZ
Dzień
RomanceAngelina ma 29 lat i pracuje w dużej firmie deweloperskiej jako asystentka prezesa. Praca zajmuje jej bardzo dużo czasu dlatego ma mało czasu dla swojego chłopaka. Jej sprawy zaczynają się komplikować gdy jej życie rodzinne wywraca się do góry nog...