29.

2.1K 76 4
                                    

Dzisiaj już mamy niedziele wieczór, cały weekend minął nam dobrze, jeszcze się gubię trochę w tym domu ale Hans mega mi pomaga i się troszczy czasem aż za bardzo.

- Kochanie - powiedział i usiadł obok mnie na kanapie - Proszę. - Podał mi klucze - Musisz mieć klucze do naszego domu. - Przy nich jest breloczek z napisem Angelina.

- Dziękuję. A ty na którą chodzisz do pracy?

- Różnie, takie są plusy posiadania własnej firmy, ale jutro idę na 10 bo mamy spotkanie, a ty kochanie?

- Ja zaczynam o 9 i kończę o 17.

- To długo. A i nie wiem czy Ci mówiłem ale twój samochód jest już na parkingu obok mojego.

- Tak mówiłeś kochanie.

- Panie Hans ktoś do Pana. - Powiedziała jakaś pani która tu pracuje, jeszcze ich nie do końca rozróżniam.

- Spodziewasz się kogoś? - Zapytałam.

- Nie ale chodź zobaczymy. - On poszedł pierwszy, a ja zanim wstałam trochę minęło.

- Mamo? - Usłyszałam głos Hansa. - Co ty tu robisz?

- Nudziłam się w domu u przyjechałam.

- Dzień dobry - powiedziałam jak zeszłam na dół.

- Korzystając z okazji - zaczął Hans - Mamo przedstawiam ci moją dziewczynę Angeline.

- Bardzo mi miło - powiedziałam, a kobieta zmierzyła mnie wzrokiem.

- Alice mama Hansa, w ciąży jesteś?

- Tak, 6 miesiąc - odpowiedziałam.

- Synku nie mówiłeś, że będę babcią.

- Nie było okazji mamo.

- To gratuluję kochana - podeszła do mnie i mnie przytuliła - A to chłopczyk czy dziewczynka?

- Chłopczyk - dodałam.

- To wspaniale. Cześć kochanie to ja twoja babcia - zaczęła mówić do brzucha. - Ale powiem Ci, że pięknie wyglądasz.

- Dziękuję.

- Ale może przejdziemy do kuchni co? - Zaproponował Hans.

- Dobry pomysł tylko pójdę zostawić rzeczy w pokoju.

- Dobrze mamo - jak tylko kobieta odeszła to Hans przytulił mnie - Dziękuję Ci, kochana jesteś.

- Niech już tak zostanie na zawsze.

- Naprawdę?

- Tak - pocałowałam go.

- Dobrze możemy iść do kuchni - wróciła Alice i usieldliśmy przy stole, kelnerki podały ciasto oraz herbatę.

- A na długo zostajesz mamo?

- No wiesz narazie na tydzień może dwa, ale jak mój wnuk się urodzi to może przyjadę tutaj aby wam pomóc, prawie ty kochanie będziesz w pracy, a Angelinie przyda się jakaś pomoc. Ale jak tak patrzę to ty młodziutka jesteś.

- No nie taka młoda jak się wydaje. Miesiąc temu skończyłam 30 lat.

- To pięknie wyglądasz jak na ten wiek, a gdzie się poznaliście?

- W pracy - dodałam i nie będę wchodzić w szczegóły.

Jak wypiliśmy i zjedliśmy Alice poszła się umyć do łazienki dla gości, a ja razem z Hansem poszliśmy do naszej sypialni.

Dzień Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz