8.

4K 130 6
                                    

Jestem lekko poddenerwana, żeby nie powiedzieć wkurzona. Dzisiaj na lunch wzięłam sobie tylko jakaś zupę, bo nie mam ochoty na nic innego.

- Kupę lat przyjaciółka - powiedziała Kate i się do mnie dosiadła- Smacznego.

- Dziękuję i nawzajem.

- Co Ty taka naburmuszona ?

- Dużo problemów, nie wiem w sumie co robić.

- To może porozmawiasz ze mną. Może razem jakoś to rozwiążemy.

- Dobrze, mogę z Tobą porozmawiać ale wątpię, że mi w czymś pomożesz. Ale może w sobotę się spotkamy czy coś ?

- Dobrze, a może jutro po pracy, przecież w piątki wychodzimy o 15.30.

- Mi pasuje. To się jeszcze jutro zgadamy Oki ?

- No dobrze.

- Cześć dziewczyny - przyszła Caroline - Angie ja mam skargę do Ciebie. Ten nowy w ogóle nie jest zainstalowany żadną dziewczyną chociaż jest kawalerem.

- Moja wina, że żadna z was nie wpadła mu w oko ? A co Caro podoba Ci się ?

- No zły nie jest, ciekawa jestem jaki jest w łóżku.

- Weź nie przy jedzeniu - odezwała się Kate.

- Może się kiedyś przekonasz - dodałam, a Caroline się uśmiechnęła - I wtedy pójdziemy sobie do jakiegoś klubu i nam wszystko odpowiesz.

- Dobra to ja proponuję zakład - dodała Kate. - Założymy się ja z Angie na Ciebie, że nie wyrwiesz go do końca lipca.

- Zoabczycie, że wyrwe, a jak mi się uda to wysłuchacie wszystkiego z każdym detalem bez gadania Ok?

- Okej, a jak my wygramy - powiedziałam - To.... nigdy już nie będziesz gadać o tym przynajmniej z detalami.

- A tym bardziej przy jedzeniu - dodała Kate.

Po skończonym jedzeniu poszłam na górę, bo w sumie za nie całą godzinę ma przyjść Olivia.

Jakoś za dwadzieścia 14 zadzwonił mój telefon, to panie z sekretariatu.

- Angie jakaś pani Olivia Pitt do Ciebie.

- Niech wejdzie.

Po chwili Olivia znalazła się na samej górze.

- Siamnko laska - powiedziała jak weszła. - To co mogę już wejść do Twojego szefa.

- Wejdę z Tobą, tylko bez wygłupów. Cześć szefie to jest Olivia ta co ma robić u mnie praktyki.

- Dobrze niech wejdzie. Bardzo mi miło Michael Brown.

- Olivia Pitt. - Michael...o nie, głupia ja.

- Dobrze, Angie poproszę kawę.

I wyszłam z gabinetu, przecież Olivia ma na nazwisko tak samo jak mój narzeczony w końcu to rodzeństwo, ale takie same nazwisko jest na liście z sądu.

Widziałam już po minie Michaela, że zdziwiło go podobieństwo nazwisk. Teraz to będzie przejebane.

Zaniosłam mu kawę, ale jak narazie normalnie rozmawia z Olivią.

****
Moja przyjaciółka wyszła po godziny później radosna, bo zrobi tu te praktyki, ale też przekazała mi wieści, że szef mnie prosi. W takich momentach chciałabym się zapaść pod ziemię.

- Siadaj - powiedział jak weszłam. - Skąd znasz Olivie ??

I co teraz ? Kłamać czy nie, ale też nie wiem czy coś mu powiedziała Olivia, bo nie chce wyjść na idiotke.

Dzień Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz